Pakistan jest w kryzysie. Kryzysie całościowym i wielowymiarowym. Jakość życia Pakistańczyków w wielu sferach odbiega od średniej regionalnej. Jak zauważa w pakistańskim Dawn Miftah Ismail kraj, który przez znaczną część XX w. był najlepiej rozwijającym się państwem Azji Południowej, dziś ustępuje we wszystkich niemal wskaźnikach innym krajom tej części świata.
Indie, które jeszcze w latach 80. XX wieku były w tyle za swoim znienawidzonym sąsiadem, dziś mają 40 razy większe inwestycje zagraniczne, a indyjskim rezerwom bankowym w wysokości 580 miliardów dolarów odpowiada 8 miliardów rezerw pakistańskich. Bangladesz, który nawet w Azji Południowej był przez lata symbolem biedy, bije na głowę Pakistan, gdy chodzi o wszystkie niemal wskaźniki rozwoju. A gdy chodzi o gospodarkę…Pakistan jest ogromnie zadłużony. W ciągu niecałych 20 lat od zakończenia reżimu gen. Musharrafa dług publiczny urósł stukrotnie! Żaden rząd tym się nie zajął, a każdy kolejny przerażony jest samą wizją jakichkolwiek działań jeszcze bardziej. I nie robi nic.

Przyczyną jest przede wszystkim nieudolność rządów. Ogólnik? Tak, ale też gorzka prawda, bo pakistańskie władze – czy to wybrane demokratycznie czy też dyktatorskie – zawiodły całościowo, na najbardziej ogólnym poziomie i na niemal każdym szczegółowym polu. Pakistan nadal nie radzi sobie z przeludnieniem, zagrożeniem i popularnością fundamentalizmu religijnego, niskim poziomem edukacji, tendencjami separatystycznymi, aż po gospodarkę i problem nie-wzrostu gospodarczego, inflacji i dysproporcji ekonomicznych.
Gdzie szukać przyczyn? W przestarzałych regulacjach państwowych? Korupcji? Biurokracji? Wpływach armii? Obecności politycznych, nieprzygotowanych do rządzenia, populistów? A może – jak wskazuje Miftah Ismail chodzi o coś innego?

Fot. Vicki Francis/Department for International Development
Największe korzyści z rozwoju gospodarczego odnosi klasa średnia i warstwy najbiedniejsze. Nawet najbiedniejsze kraje mają zamożne elity. Im kraj biedniejszy tym większy rozziew między nimi a resztą społeczeństwa. Elitom nie zależy na wzroście gospodarczym. Kiedy kraj się rozwija biedni przechodzą do klasy średniej. Tak było w przypadku krajów Azji Wschodniej, które w ciągu kilkudziesięciu lat zwiększyły kilkukrotnie swoje przychody. Ogół ludności odniósł realne korzyści.
Pakistan ma jeden z najwyższych wskaźników wzrostu liczby ludności na świecie. Oznacza to, że co roku przybywa ponad 5 mln Pakistańczyków. Władze jednak nigdy nie podjęły próby systemowego rozwiązania tej kwestii. Brakuje programów społecznych, edukacji, a nawet rozwiązań medycznych dla osób, które zdecydują się na rezygnację z płodności. Kontrola populacji wymaga konsekwencji, wiedzy, pomysłu, ale nie rujnuje państwowego budżetu. W momencie podziału Pakistanu dzisiejszy Bangladesz miał o wiele większą populację niż powierzchniowo dużo większy Pakistan Zachodni. Dziś populacja ta jest o 22 proc. mniejsza od Pakistanu.

W żadnym kraju Azji Południowej sytuacja kobiet i ich dostęp do edukacji nie są wzorcowe. Ale nawet kraje, które cieszą się złą sławą, gdy o to chodzi radzą sobie w ostatnich latach lepiej niż Pakistan. Przeciętna mieszkanka Bangladeszu ma średnio trzy lata więcej nauki za sobą niż Pakistanka. Udział kobiet w rynku pracy jest przez to większy. Indie – po wielu medialnie wyeksponowanych przypadkach gwałtów i przemocy wobec kobiet szukają – mniej lub bardziej skutecznie, ale konsekwentnie – rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo kobiet. A gdy mowa o edukacji – połowa wszystkich dzieci w Pakistanie w wieku szkolnym nie chodzi nawet do szkoły. Brakuje programów nauczania i pieniędzy na kompetentnych nauczycieli. Brakuje sygnału z góry, że edukacja jest ważna. I nie chodzi o przeznaczaną na ten obszar kwotę. Jaka by ona nie była, marnuje się.

O problemach politycznych i ekonomicznych Pakistanu pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ. Wiele dekad braku troski o bezpieczeństwo na pakistańskich ulicach, brak infrastruktury przyjaznej obywatelom i odwiedzającym kraj sprawiają, że niewiele osób się do Pakistanu chce przeprowadzić. Niewielu chce prowadzić tam biznes, a nawet odwiedzić ten kraj – mimo wielkiego potencjału – turystycznie. Pakistan nadal kojarzy się z biedą, ale też w ostatnich dekadach z islamskim ekstremizmem. Wizerunek kraju międzynarodowo kuleje.

Wszystko to sprawia, że przyszłość Pakistanu – niezależnie od tego, kto sprawuje w nim władzę – nie maluje się szczególnie pastelowo. Smutnym podsumowaniem może być często cytowany ostatnio w prasie sondaż Pakistańskiego Instytutu Ekonomii Rozwoju, który wykazał, że 40 proc. Pakistańczyków chce Pakistan opuścić.
Krzysztof Gutowski