Z boiska na polityczny szczyt i… z powrotem?

Polityczna przyszłość premiera Pakistanu wisi na włosku. W ciągu najbliższych dni ma się odbyć głosowanie nad wotum nieufności wobec Imrana Khana, które opozycja ma szanse wygrać. Szala przechyliła się na korzyść przeciwników obecnego premiera po tym, jak z partii Khana odeszło kilku członków.

Kim jest Imran Khan? Przez znaczną część życia związany był z krykietem. Jest światowej sławy krykiecistą, byłym kapitanem reprezentacji Pakistanu. Wraz z końcem kariery sportowej w latach 90. rozpoczęła się jego kariera polityczna. W 1996 r. powstała z jego inicjatywy Pakistańska Partia na Rzecz Sprawiedliwości (Pakistan Tehreek-e Insaf – PTI), a do realnego znaczenia doszła w połowie drugiej dekady XX w. W historycznych dla Pakistanu wyborach w 2018 r. (była to druga w dziejach kraju sytuacja, gdy dwa cywilne rządy następowały po sobie) udało się jej wygrać, a Imran Khan został premierem. Maszyną napędową sukcesu Khana w tamtych wyborach była ekonomia oraz postulat walki z korupcją. Nie bez znaczenia było jednak ogromne poparcie ze strony pakistańskiej armii, która przez większość istnienia tego państwa w sposób mniej lub bardziej bezpośredni trwała u władzy.

Imran Khan w czasach kariery sportowej

Po dojściu do władzy Imran Khan chciał zmienić nie tylko pakistańską politykę, ale też pakistańskie społeczeństwo. Obiecywał, że zmniejszy społeczne nierówności, zlikwiduje korupcję i zapewni wszystkim równe prawa oraz godne życie. Nie wiemy, czy starania Khana przyniosłyby porządany skutek, gdyby nie to, co zadziało się globalnie w ostatnich latach. Wojna gospodarcza USA i Chin (a Chiny to najważniejszy partner i protektor Pakistanu obecnie), a także, oczywiście, pandemia koronawirusa, sprawiły, że państwo ze stolicą w Islamabadzie boryka się z olbrzymimi problemami, a obietnice wyborcze Khana pozostały wyborczymi obietnicami.

Kampania wyborcza Imrana Khana

Pakistańczykom żyje się po prostu trudniej. Inflacja szaleje, a państwo zadłuża się międzynarodowo coraz bardziej. W takiej sytuacji rządzącym trudno utrzymać popularność (chociaż niektórym – jak wiadomo… – mimo to się udaje). Problemem jest jednak nie tylko gospodarcza sytuacja w Pakistanie. Eksperci wskazują, że prawdziwym gwoździem do trumny (symbolicznym do symbolicznej…na razie…) są pogarszające się relacje premiera z pakistańską armią. Utrata poparcia generałów może się wiązać z utratą władzy. W Pakistanie od czasu powstania państwa armia miała szczególne znaczenie i szczególne przywileje. Binarna opozycja między światem osób związanych z armią a cywilnych obywateli jest tam ogromna. W październiku ubiegłego roku Imran Khan – czyżby przeceniając swoją niezależność? – odmówił ustanowienia szefa pakistańskiego wywiadu (sławnego i bardzo wpływowego ISI) zgodnie z wytycznymi armii. Był to sprzeciw wobec generałów, którzy nalegali na zmianę na tym stanowisku. Taka decyzja Khana nie mogła się dla niego dobrze skończyć.

Imran Khan

Ale nie tylko relacje z armią, a właściwie ich popsucie są problemem dla obecnego premiera największego sąsiada Indii. Imran Khan będący typowym politykiem-populistą stracił i ciągle traci w oczach swoich wyborców. Poprzez swoje związki i zależność od Chin bardzo krytycznie wypowiadał się o Ujgurach, co przez obywateli Pakistanu odczuwających muzułmańską solidarność z tą chińską mniejszością nie mogło być odebrane pozytywnie. Co więcej premier znany jest ze swojego – delikatnie mówiąc – ambiwalentnego stosunku do Talibów. Uważając, że wspieranie USA w „wojnie z terroryzmem” nie wyszło Pakistanowi na dobre wielokrotnie opowiadał się za ustępstwami wobec środowisk fundamentalistycznych. W 2020 r. nazwał nawet publicznie Osamę bin Ladena „męczennikiem”. Część klasy średniej i bardziej liberalnych wyborców ma ogromny problem z taką postawą Khana. Oliwy do ognia Khan dolał swoimi wypowiedziami, które obarczały kobiety odpowiedzialnością za gwałty, których padają ofiarami.

Imran Khan i Xi Jinping

Ten postępujący powoli, ale łatwy do zauważenia kryzys pozycji i władzy Imrana Khana objawił się między innymi „odpływem” kilku ważnych polityków i parlamentarzystów z jego partii do partii opozycyjnych, a także odejście ważnego koalicjanta – MQM (Muttahida Qaumi Movement, Zjednoczony Ruch Narodowy). Parlamentarna większość PTI zaczyna się chwiać, a matematycznie istnieje już możliwość, by w oparciu o wotum nieufności pozbawić Imrana Khana stanowiska premiera, o co stara się opozycja i, co będzie próbowała przeprowadzić na początku kwietnia.

Premier próbuje odnaleźć się w tej sytuacji… Spotyka się z politycznymi sojusznikami, organizuje wielkie wiece. Jest…aktywny, chociaż trudno dopatrzeć się w tej aktywności pewności siebie, którą stara się za wszelką cenę epatować były krykiecista. Imran Khan nie ma zbyt wielu argumentów, ale w obecnej sytuacji trudno o takie. Może jednak bronić się tym, że mimo wyzwań pandemii sytuacja w Pakistanie nie była ani przez moment tak zła jak w sąsiednich Indiach (oficjalne statystyki – nawet jeśli zaniżone – mówią tylko o 30 tys. zgonów!). Rząd PTI przeprowadza też ważne lokalne reformy w zarządzaniu służbą zdrowia, co może być – szczególnie na mniej zurbanizowanych albo odległych, plemiennych terenach – bardzo ważnym argumentem za popieraniem obecnych rządzących. Z pewnością też Imran Khan uderzył w znienawidzone przez masy elity i podejmował działania na rzecz zmniejszenia korupcji.

Konwencja wyborcza partii Imrana Khana

Ważnym pytaniem jest to, czy Pakistan ma jakąś alternatywę. Eksperci są sceptyczni. W tym kraju rotacje władzy są częste, a najczęściej są to rotacje, w których jedną ze stron jest pakistańska armia. Kultura polityczna Pakistanu znajduje się w takiej fazie, w której zasadniczym celem walki politycznej jest po prostu pokonanie przeciwnika. Nie można zatem spodziewać się od opozycji jakiejś realnej wizji tego, co (i jak?) zrobią po dojściu do władzy. Dojść do władzy będą jednak próbować. W sposób mniej lub bardziej widoczny i bezpośredni próbując destabilizować rząd PTI oraz uderzając w samego Imrana Khana. I najprawdopodobniej się to uda. Jeśli tak się stanie, Pakistan straci populistycznego premiera – nie wiadomo natomiast co zyska, z wyjątkiem zapewnionego niestety kolejnego okresu politycznej i administracyjnej niestabilności.

Krzysztof Gutowski

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s