Edward Yang to jeden z najważniejszych twórców nowej fali kina tajwańskiego, którego filmy do dziś zachwycają widzów na całym świecie. Apologeta miasta, wizjoner zafascynowany relacjami rodzinnymi, które traktował jako odzwierciedlenie przemian społecznych, oraz kwestią poszukiwania tożsamości. Filmy słynnego Tajwańczyka można obejrzeć podczas Azjatyckiego Festiwalu Filmowego Pięć Smaków.
Edward Yang urodził się w 1947 roku w Szanghaju. Kontynentalnych Chin z dzieciństwa jednak nie zna, był bowiem niemowlęciem, gdy jego rodzice wyemigrowali na Tajwan. Filmem fascynował się od najmłodszych lat, długo jednak nie zamierzał wiązać z tą pasją przyszłości zawodowej – ukończył studia inżynierskie na National Chiao Tung University na Tajwanie oraz magisterskie z zakresu elektrotechniki w USA. Owszem, studiów z dziedziny filmu próbował, szybko stwierdził jednak że nie są dla niego i rozpoczął pracę w wyuczonym zawodzie. Kino jednak samo się o niego upomniało – gdy w 1972 roku obejrzał wyreżyserowany przez Wernera Herzoga film Aguirre, gniew boży, miłość do kinematografii odżyła w nim pełną parą. Zaczął wówczas oglądać dzieła zachodnich reżyserów, m.in. Federico Felliniego, Roberta Bressona i Michelangelo Antonioniego, pod wpływem twórczości którego nakręcił później kilka filmów.

Gdy więc w 1980 roku Edward Yang wrócił na Tajwan, oczywiste stało się, że przyjmie propozycję dawnego kolegi – chodziło o napisanie scenariusza do filmu. I tak się zaczęło: scenariusz zwrócił uwagę producentki, która wciągnęła Yanga do ekipy tworzącej miniserial telewizyjny. Tym razem jednak miał zająć się nie scenariuszem, lecz reżyserią. Rok później Edward Yang współtworzył Guang yin de gu shi (W naszych czasach) – antologię krótkich metraży młodych reżyserów, dziś uznawaną za przełomową dla powstania Nowej Fali Tajwańskiej.
W 1983 roku na ekrany kin wszedł jego pełnometrażowy debiut – blisko trzygodzinny Hai Tan de Yi Tian (Tego dnia na plaży), pierwszy w jego dorobku film inspirowany twórczością Michelangelo Antonioniego. Przy filmie tym z Yangiem współpracował Christopher Doyle, który później stał się ulubionym operatorem Wong Kar Waia (pisaliśmy o nim TUTAJ). Hai Tan de Yi Tian to opowieść o rodzinie i małżeństwie, która pozornie skupiając się na jednostkach stanowi refleksję nad kondycją całej ludzkości. Rodzinę reżyser potraktował jako mikrokosmos, a relacje wewnątrz niej jako odbicie zjawisk zachodzących w zmieniającym się społeczeństwie tajwańskim. Przesiąknięty melancholią obraz zachwyca przede wszystkim dogłębną analizą psychologiczną postaci. Wyznacza też filmową drogę, którą Edward Yang podążał aż do swojego ostatniego filmu. Jako twórca Nowej Fali Tajwańskiej Yang odrzucał popularne wówczas w kinie jego ojczyzny odrealnione fabuły na rzecz wiernego odzwierciedlania życia i kultury tajwańskiego społeczeństwa. Interesował się zwłaszcza miastem i życiem zamożnej klasy średniej, z czasem zyskując miano “poety miasta”. Opowiadał o samotności w wielkim mieście, rozpadzie więzi rodzinnym i zastępowaniu tradycyjnej wielopokoleniowej rodziny wzorcami zachodniej rodziny nuklearnej, straconych szansach oraz rywalizacji między tradycyjną kulturą chińską a napierającą kulturą zachodnią.

Drugi pełnometrażowy film Yanga, czyli Qing Mei Zhu Ma (Historia z Tajpei) to opowieść o związku sportowca, którego rodzina wyemigrowała do USA, i ambitnej dziewczyny zmuszonej przyjąć pracę poniżej swoich kwalifikacji. Na pierwszy rzut oka Edward Yang opowiada historię rozpadu związku, w tle doskonale widoczna jest analiza społecznych i gospodarczych przemian, jakie w latach 80. XX wieku zachodziły na błyskawicznie modernizującym się Tajwanie. Podobnie jak pełnometrażowy debiut, jak i ten film przepełniony jest melancholią i tęsknotą, z duchem Antonioniego unoszącym się między scenami. Duszna, gęsta atmosfera momentami przytłacza widza, dosłownie przesączając się przez ekran, a hipnotyzujący styl prowadzenia narracji dosłownie przykuwa do fotela.

O ile Historia z Tajpei od pierwszej sceny poraża melancholią, o tyle Kong bu fen zi (Terroryści) zaskakują szybką narracją i dynamicznym montażem. W filmie tym Edward Yang odchodzi od analizy mieszczańskiej rodziny, kontynuuje jednak zainteresowanie mieszkańcami Tajpei. Terroryści to opowieść o niezależnym fotografie, mężczyźnie marzącym o wielkiej karierze w korporacji oraz oderwanej od świata kobiecie. Bardziej niż melodramat przypomina thriller z mocno wyeksponowanymi wątkami kryminalnymi, choć osoby nastawione na kino akcji we współczesnym stylu mogą poczuć się zawiedzione medytacyjnym tempem narracji.

W czterogodzinnym Guling Jie Shaonian Sha Ren Shijian (na zachodzie znany jako Jasny dzień lata) odwołuje się natomiast do osobistych doświadczeń Edwarda Yanga, jako syna emigrantów. To opowieść o dwóch pokoleniach: rodzicach, który po przegranej Kuomintangu wyjechali z Chin kontynentalnych oraz ich dziećmi, bardziej niż tradycjami przodków zainteresowanych zachodnim stylem życia. To subtelny dramat o dojrzewaniu, w którym Edward Yang podejmuje kwestie poszukiwania tożsamości i emocjonalnej obcości.

Edward Yang nakręcił w sumie siedem fabularnych filmów pełnometrażowych, z których każdy zdobywał prestiżowe nagrody. Jego twórczość cechował eklektyzm: z powodzeniem łączył różne gatunki, konwencje i stylistyki filmowe. W jego dorobku znalazły się i melodramaty, i komedie, i filmy w stylu europejskiego kina noir. Niezależnie od gatunku, do każdego filmu Yang podchodził z ogromną skrupulatnością – równie dużą uwagę przywiązywał do fabuły i sposobu prowadzenia narracji, jak i scenografii i muzyki. Jego filmy stanowią doskonale skomponowaną całość, w której każdy element niczym idealnie wycięty puzzel pasuje do pozostałych. Cechuje je misterna scenografia, przydymione kolory, gęstość narracji oraz melancholijne tempo opowieści.
Edward Yang zmarł w 2007 roku na skutek choroby nowotworowej. Filmy słynnego Tajwańczyka można obejrzeć podczas Azjatyckiego Festiwalu Filmowego Pięć Smaków – w Polsce po raz pierwszy legalnie w takiej jakości.
Blanka Katarzyna Dżugaj