Były premier Japonii zginął w zamachu. Kim był Abe Shinzō?

Najdłużej urzędujący szef japońskiego rządu, nazywany politycznym jastrzębiem. Charyzmatyczny, kontrowersyjny, a jednocześnie nie pozbawiony poczucia humoru – zdolny do przebrania się za Super Mario, aby podczas ceremonii zamknięcia igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 roku przedstawić Tokio jako kolejne miasto-gospodarza. Abe Shinzō zginął z rąk zamachowca podczas wiecu wyborczego w miejscowości Nara.

To, że Abe Shinzō wszedł do polityki nikogo raczej nie dziwiło. Przyszły premier Japonii przyszedł na świat w rodzinie o mocnych politycznych tradycjach – jego dziadek, Abe Nobusuke był szefem rządu, ojciec natomiast, Abe Shintaro, sekretarzem generalnym rządu, czyli również niezwykle wpływową postacią. Abe Shinzō, ukończywszy nauki polityczne na Uniwersytecie Seikei, zaczął wprawdzie karierę zawodową od biznesu, a konkretnie pracy w koncernie Kobe Steel. Dość szybko jednak poszedł w ślady ojca i dziadka – już po trzech latach został sekretarzem swego ojca, a w latach 2005-2006 pełnił już funkcję szefa gabinetu premiera. Do Izby Reprezentantów został wybrany po raz pierwszy już w 1993 roku, gdy miał 38 lat. Od początku kariery związany był z centroprawicową Partią Liberalno-Demokratyczną – w 2003 roku został jej sekretarzem generalnym, a cztery lata później przewodniczącym. W tym samym roku objął stanowisko premiera, z którego ustąpił po kilku miesiącach. W ciągu kolejnych pięciu lat szefowie rządu zmieniali się kilkakrotnie, aż w 2012 roku Abe Shinzō ponownie zasiadł w fotelu premiera – tym razem na dłużej i to znacznie, stał się bowiem najdłużej urzędującym japońskim szefem rządu. Zrezygnował z tej funkcji dopiero w 2020 roku twierdząc, że stan zdrowia nie pozwala mu dłużej stać na czele gabinetu.

Abe Shinzō

Nazywany politycznym jastrzębiem Abe Shinzō był zwolennikiem twardej polityki wobec sąsiadów Japonii, a więc Chin i Korei Północnej, choć jednocześnie próbował normalizować stosunki dyplomatyczne z oboma tymi państwami. Usiłował przeciwdziałać chińskiej ekspansji w regionie, jednocząc sojuszników na Pacyfiku i niejednokrotnie doprowadzając do zatargów z Pekinem. Obawiając się rosnącej potęgi Chin oraz nieprzewidywalności Korei Północnej doprowadził do zwiększenia wydatków na obronę, a w 2015 roku jego rząd uchwalił reinterpretację powojennej, pacyfistycznej konstytucji, pozwalając japońskim wojskom na angażowanie się w zamorskie walki u boku sojuszników po raz pierwszy od II wojny światowej. Prawo to było obwarowane wieloma warunkami, niemniej zostało wprowadzone, co zaalarmowało Koreę Południową i rozgniewało Chiny. Abe tłumaczył, że zmiana ta była konieczna, choćby ze względu na coraz częstsze testy rakietowe przeprowadzane w Korei Północnej. Od początku kariery w polityce był też zwolennikiem posiadania przez Japonię armii, a nie tylko Sił Samoobrony. Jego zdaniem fakt, że konstytucja zabrania Japonii prowadzenia wojny i posiadania armii, stanowił przeszkodę w objęciu przez jego kraj pozycji azjatyckiego mocarstwa. Próbował nawet przeprowadzić referendum w sprawie zmiany ustawy zasadniczej, w tym kierunku, nie zdołał jednak pozyskać wystarczającego poparcia dla tego pomysłu.

Abe Shinzō i Barack Obama

Podczas jego kadencji znacznie ochłodziły się relacje na linii Tokio-Seul. Kością niezgody była kwestia przymusowych pracowników koreańskich i niewolnic seksualnych, o których pisaliśmy TUTAJ. Mocno wspierał natomiast Tajwan – do tego stopnia, że prezydent Tsai Ing-wen określiła go mianem dobrego przyjaciela i zagorzałego sojusznika Tajwanu. W 2022 roku, już nie jako premier Japonii Abe Shinzō wezwał sojuszników swojego kraju do większego zaangażowania w obronę demokracji na Tajwanie, a USA do porzucenia polityki niejednoznaczności wobec Tajwanu i zobowiązania się do obrony wyspy w przypadku chińskiego ataku. W odpowiedzi Pekin wezwał ambasadora Japonii i oskarżył Abe o otwarte kwestionowanie suwerenności Chin. Z Waszyngtonem, tradycyjnym sojusznikiem Japonii, Abe Shinzō utrzymywał silne więzi, przy czym szczególną sympatią pałał do Donalda Trumpa – być może ze względu na jego twarde stanowisko wobec Chin.

Abe Shinzō

Japońskich sąsiadów drażniły również częste wizyty Abe w słynnej Yasukuni-jinja. Chram ten został ufundowany w 1869 roku, wbrew tradycji nie został jednak poświęcony żadnemu z shintoistycznych bóstw. Celem jego budowy było bowiem uhonorowanie pamięci osób poległych w służbie cesarza Japonii po 1853 roku. Yasukuni-jinja poświęcono więc duszom ponad dwóch i pół miliona japońskich żołnierzy i cywilów, którzy zginęli w takich konfliktach zbrojnych jak walki w czasie Restauracji Meiji, Bunt Satsumy, wojna japońsko-rosyjska, wojna chińsko-japońska, oraz I wojna światowa. W 1978 roku do tzw. Księgi Dusz, czyli listy czczonych w Yasukuni dusz poległych wpisano 1068 osób uznawanych za zbrodniarzy wojennych. Czternaście z nich należało, według Międzynarodowego Trybunału Wojskowego dla Dalekiego Wschodu, do zbrodniarzy klasy A, a więc winnych zbrodni przeciwko pokojowi. Uświęcenie w shintoistycznym chramie zazwyczaj jest natomiast związane z rozgrzeszeniem z ziemskich uczynków Ze względu na kontrowersje od tego momentu żaden cesarz nie odwiedził świątyni, wizyty polityków wiążą się natomiast z dyplomatycznymi napięciami, głównie międzynarodowymi. Protestują wówczas m.in. rządy Chin, obu Korei oraz Tajwanu, które uważają czczenie zbrodniarzy wojennych za symbol japońskiej agresji. Abe Shinzō odwiedził Yasukuni kilkakrotnie – po nim na taki krok nie odważył się już żaden szef rządu. Abe nigdy nie krył się jednak ze swoimi nacjonalistycznymi poglądami – do władzy doszedł, zresztą, dzięki poparciu prawicowych nacjonalistów.

Abe Shinzō podczas wizyty w Londynie

Na arenie polityki wewnętrznej Abe Shinzō zasłynął jako twórca “abenomiki”, czyli strategii ekonomicznej nazywanej “planem trzech strzał”. Jej celem było pobudzenie japońskiej gospodarki, która po kilku dekadach szalonego wzrostu przeszła w stan stagnacji. “Abenomika” zakładała zwiększenie wydatków rządowych oraz luzowanie i napędzanie inwestycji prywatnych, co miało doprowadzić do podniesienia inflacji do poziomu 2 proc. Ostatnie miesiące urzędowania Abe Shinzō naznaczyła pandemia koronawirusa. Jego administracja była krytykowana za niski wskaźnik testowania i brak specjalistycznego sprzętu medycznego do leczenia rosnącej liczby pacjentów w początkowym okresie pandemii. Abe dostało się również za niechęć do przełożenia igrzysk olimpijskich, choć domagała się tego większość mieszkańców Tokio.

W ostatnim czasie znów zrobiło się o nim głośno, a to za sprawą kontrowersyjnych słów o potencjale nuklearnym Japonii. Rosyjska napaść na Ukrainę wzbudziła obawę o destabilizację sytuacji także w regionie Indo-Pacyfiku, związaną m.in. z rosnącą potęgą Chin. W telewizyjnym wywiadzie Abe Shinzō stwierdził, że Japonia powinna przełamać wieloletnie tabu i przeprowadzić aktywną debatę na temat broni jądrowej – w tym możliwego programu “dzielenia się bronią jądrową” podobnego do programu NATO. Obecny szef japońskiego rządu, Kishida Fumio, uznał jednak ten pomysł za nieakceptowalny, partia rządząca postanowiła jednak przeprowadzić wewnętrzną dyskusję na ten temat.

Abe Shinzō

8 lipca 2022 roku Abe Shinzō został dwukrotnie postrzelony, gdy wygłaszał przemówienie na wiecu wyborczym w mieście Nara. Były premier natychmiast został przewieziony do szpitala, gdzie lekarzom na krótko udało się przywrócić akcję serca. Abe otrzymał ponad 100 jednostek krwi w transfuzjach w ciągu czterech godzin, o 17:03 czasu lokalnego lekarze stwierdzili jednak jego zgon. Policja zatrzymała 41-letniego Yamagami Tetsuyę, który przyznał się do zamachu na Abe. Jak powiedział “żywi urazę do konkretnej organizacji. W jego domu funkcjonariusze znaleźli materiały wybuchowe oraz kilka ręcznie robionych egzemplarzy broni, podobnych do tych użytych w ataku. W Japonii uzyskanie pozwolenia na posiadanie broni jest niezwykle trudne – wymaga niekaralności, obowiązkowego szkolenia, oceny psychologicznej i obszernych kontroli przeszłości, w tym przesłuchiwania sąsiadów przez policję. W efekcie przestępczość z użyciem broni praktycznie nie istnieje – średnio rocznie dochodzi do mniej niż 10 zgonów związanych z tego rodzaju przestępstwem. Do innych zbrodni, także politycznych, oczywiście dochodzi – nie na tyle często jednak, by wydarzenie z piątku nie zszokowało Japończyków. Bo choć ocena byłego premiera przez mieszkańców Japonii bywa różna, w jednym opinia publiczna jest zgodna: takie zdarzenie, jak zabójstwo Abe Shinzō w Kraju Kwitnącej Wiśni nie powinno mieć miejsca.

Blanka Katarzyna Dżugaj

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s