Towarzystwo Ariów, małżeństwa z miłości i sądowe werdykty

Początek czerwca przyniósł Indiom może nie najbardziej spektakularną w ostatnich latach, ale jednak ważną dyskusję. Indyjski Sąd Najwyższy uznał, że certyfikaty małżeńskie wystawiane przez organizację religijną Arja Samadź (Arya Samaj -Towarzystwo Ariów) są nieważne, a zdobywanie takich dokumentów nie może się odbywać z pominięciem administracji państwowej. W czym rzecz? Czym jest Arja Samadź? Dlaczego taka decyzja i dlaczego teraz? I co (i czy w ogóle coś) to dla Indusów zmienia? Odpowiadamy.

Cała sprawa wyniknęła przy okazji rozpatrywania przez Sąd Najwyższy sprawy dwojga młodych ludzi ze stanu Madhja Pradeś. Rodzina dziewczyny zgłosiła na policji i pozwała chłopaka oskarżając go o uprowadzenie i gwałt. Dziewczyna miała być nieletnia. W ramach obrony młody mężczyzna przekonywał, że dziewczyna była pełnoletnia i z własnej woli zawarli związek małżeński w świątyni Arja Samadź. Szczegóły tej sprawy pominiemy, bo wydaje się ona – jak to zwykle bywa, gdy chodzi o kwestie seksualności, małżeństw i miłości w Indiach – niejednoznaczna. Reakcja Sądu Najwyższego jest jednak bardzo ważna. Indyjski system prawny opiera się miedzy innymi na precedensach prawnych, a decyzje Sądu Najwyższego mają tu oczywiście znaczenie szczególne. Powstał zatem precedens. Nieuznanie legalności certyfikatu ślubnego wystawionego przez Arja Samadź ma konsekwencje dla całych Indii, ponieważ sądy i organy administracyjne nie będą mogły dalej tego typu dokumentów akceptować jako jedynych form poświadczania zawarcia małżeństwa i określania stanu cywilnego.

Para młoda podczas uroczystości ślubnych

No dobrze, ale… dlaczego w ogóle takie dokumenty są w użyciu i czym jest Arja Samadź, które je wystawia? Arja Samadź to hinduski ruch reformatorski, który powstał w 2. poł. XIX w. Jego założycielem był asceta, myśliciel i reformator Dajananda Saraswati. Celem tego ruchu był przede wszystkim szeroko rozumiany rewitalizm – powrót do „prawdziwej” religijności wedyjskich Ariów. Wiele tradycyjnych elementów ówczesnego (i dzisiejszego) hinduizmu uznano za pogaństwo i element obcy. Swami Dajananda Saraswati i jego zwolennicy sprzeciwiali się zatem przede wszystkim kultowi wizerunków bóstw, nadmiernemu rytualizmowi, wierze we wpływ ciał niebieskich na ludzkie życie, umniejszaniu statusu kobiet, elementom systemu kastowego. Swoje nauki koncentrowali wokół autorytetu Wed, indywidualnego rozwoju duchowego oraz prawie karmana. W pierwszych dekadach swojego istnienia Arja Samadź zaangażowane było bardzo mocno w indyjski ruch niepodległościowy i stanowiło awangardę ideowych przemian, jeśli chodzi o postulowane prawa społeczne, chociażby prawa kobiet. Jeszcze w czasach brytyjskich jako jedna z pierwszych organizacji (a może pierwsza w ogóle?) zaczęła wystawiać dokumenty poświadczające odprawianie hinduskich rytuałów cyklu życia – w tym małżeństwa. Ze względu na swój z jednej strony stosunkowo liberalny charakter, jeśli chodzi o życie religijne i możliwość partycypowania w nim przez osoby pochodzące z różnych środowisk, Arja Samadź zdobyło dużą popularność, zarówno wśród elit, jak i na obszarach, gdzie działało niejako „misyjnie” (obszary wiejskie, plemienne). Współcześnie Arja Samadź poza działalnością misyjną i charytatywną znane jest przede wszystkim właśnie z… udzielania ślubów. Ślubów stosunkowo łatwo dostępnych dla osób, które chciały uniknąć olbrzymiej machiny administracyjnej.

Hinduska para młoda

Nie jest zatem dziwne, że śluby Arja Samadź od czasu do czasu wchodziły w zasięg wzroku instytucji państwowych. Niejednokrotnie (a nawet w przypadku tej sprawy, ale na poziomie sądu stanowego) zalecano modyfikację certyfikatów ślubnych, by były zgodne ze Special Marriage Act z 1954 r. A co na to sama organizacja? Przedstawiciele Arja Samadź mówią, że śluby odbywają się w ich świątyniach od lat 30. ubiegłego wieku i nie widzą potrzeby modyfikowania czegokolwiek. Jeśli dwie dorosłe osoby wyznające hinduizm chcą wziąć ślub to w świątyni Towarzystwa Ariów będzie to zawsze możliwe.

Hinduskie rytuały ślubne

Pozostaje pytanie o motywacje takiej decyzji i jej skutki. Z pewnością Arja Samadź bywa (nie permanentnie, ale jednak) siłą z którą trzeba się liczyć. Mimo swojej deklarowanej apolityczności od wielu dekad wspiera szerokorozumianą hinduskość i niejednokrotnie jej przedstawiciele byli oskarżani o mowę nienawiści w stosunku do muzułmanów i chrześcijan. Powinno być im zatem po drodze z rządzącymi. Rządzący to jednak nie Sąd Najwyższy, który w Indiach nadal funkcjonuje na szczególnych zasadach. Z pewnością taka, a nie inna decyzja, gdy mowa o ślubach Arja Samadź (niezależnie od orzekania w sprawie tej konkretnej pary) to pokłosie potrzeby indyjskich elit (politycznych, prawnych, administracyjnych) uporządkowania wielości, nie zawsze spójnych i dobrze ze sobą współpracujących systemów, gdy chodzi o normowanie i legitymizowanie różnych form życia społecznego. Być może przez prawie 100 lat śluby Arja Samadź były w porządku, teraz jednak pora na ujednolicenie. Albo instytucja ta dostosuje się i stanie się w tym ślubnym aspekcie częścią systemu albo nie otrzyma rozpoznania i akceptacji. Pytanie co z tysiącami (milionami) indyjskich (i nie tylko, bo często są to mieszane) par, które wzięły śluby w świątyniach Arja Samadź? Co z ich certyfikatami? Z tą kwestią indyjska machina administracyjno-prawna musi sobie jakoś poradzić. I – znając ją – zajmie jej to solidny kawał czasu.

Krzysztof Gutowski

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s