Indie świętują Dzień Republiki

Indie uzyskały (tak, uzyskały, a nie odzyskały, bo nigdy wcześniej państwem o takiej nazwie i w takim kształcie nie były!) niepodległość i przestały być częścią brytyjskiego Imperium w sierpniu 1947 r. I w sierpniu właśnie hucznie obchodzony jest indyjski dzień niepodległości, ale co baczniejsi obserwatorzy światowych mediów mogą natrafić dziś na zdjęcia z obchodów… Dnia Republiki. Zatem… co jest czym i co świętują Indusi 26. stycznia?

Aby być precyzyjnym należy podkreślić, że po ogłoszeniu niepodległości Indie (podobnie jak Pakistan) stały się niezależnym od Wielkiej Brytanii państwem związanym jednak z Wielką Brytanią unią personalną. Głową państwa pozostawał bowiem nadal król Jerzy VI. Ten stan trwał do 1950 r. W tym czasie intensywnie pracowano nad nowoczesną konstytucją, która miała zapewnić szanse rozwoju dla wielojęzykowego i wieloetnicznego społeczeństwa. Konstytucja weszła w życie właśnie 26. stycznia 1950 r., a Indie stały się republiką. Wejście w życie konstytucji i realne uniezależnienie się polityczne od Wielkiej Brytanii upamiętnia właśnie obchodzony tego dnia w Indiach Dzień Republiki.

Centralnym punktem obchodów święta, najmocniej kojarzonym właśnie z tym dniem, jest wielka parada odbywająca się w stołecznym Delhi po Królewskiej Drodze (Radźpath). Paradują głównie reprezentacje sił wojskowych, ale wydarzenie to ma dla Indusów charakter symbolu jedności w różnorodności. A zatem w paradzie udział biorą przedstawiciele sił zbrojnych oraz innych służb z różnych części kraju: od górskiego Kaszmiru i obszarów przyhimalajskich, przez oddziały straży granicznej na paradnych wielbłądach, aż po żołnierzy jednostek specjalnych z tropikalnej Kerali i walczących z maoistowskimi naksalitami żołnierzy pełniących służbę w północno-wschodniej, zdominowanej przez plemiona części Indii. Oczywiście, jest to też okazja do zaprezentowania najnowszego sprzętu i wojskowych technologii. Wojska oraz inne służby defilują przed prezydentem Indii. Dzień Republiki to również okazja do wręczania kilku z najwyższych odznaczeń państwowych, o których Wam jeszcze napiszemy.

Jak to zwykle bywa ze świętami państwowymi są one elementem bieżącej gry politycznej i nie inaczej jest w Indiach i nie inaczej jest tym razem. Chociażby wczoraj – dzień przed obchodami – indyjskie władze musiały wydać oficjalne oświadczenie, że na wielkiej paradzie nie pojawi się muzyka bollywoodzka. Jest to reakcja na filmik, który pojawił się na oficjalnym profilu indyjskiego rządu jako zwiastun parady. Widać na nim jak żołnierze indyjskiej marynarki tańczą do bollywoodzkich hitów. Film spotkał się z bardzo gwałtowną reakcją internatów, opozycji i komentatorów życia publicznego. Został bowiem odebrany jako brak szacunku dla armii, brak szacunku dla munduru oraz tych, którzy stracili życie w walce o wolność Indii. Niezależnie od tego, czy to nieprzemyślana wpadka czy też miał być to jakiś pokrętny (i nieudany jak widać) sposób na poprawę wizerunku armii… nie wyszło! I rząd musi się z tego bardzo wyraźnie tłumaczyć.

Muzyka z bollywoodzkich blockbusterów to nie jedyny problem z tegoroczną oprawą muzyczną i repertuarem święta. Okazało się bowiem, że nacjonalistyczny rząd partii BJP usunął z repertuaru ważnej i symbolicznej wojskowej ceremonii kończącej kilkudniowe obchody chrześcijański hymn Abide With Me, który obecny był na zakończenie ceremonialnego bębnienia od pierwszej parady w roku 1950! Miała to być jedna z ulubionych pieśni Mahatmy Gandhiego. Wielu komentatorów odebrało to jako kolejny zabieg mający na celu niszczenie wieloreligijnego dziedzictwa Indii i promowanie w tym miejscu bardzo ściśle określonej skrajnie prawicowej hinduskiej ideologii. Hymn od samego początku związany był ze smutkiem i opłakiwaniem poległych żołnierzy i zniszczenie trwającej od dekad tradycji zostało przez część wspólnoty indyjskiej odebrane bardzo negatywnie. Tym bardziej, że w tym roku obchodzona jest przecież 75. rocznica uzyskania niepodległości.

Na kwestiach muzycznych kontrowersji nie koniec. Dodajmy tylko jedną jeszcze sprawę. Paradzie wojskowej towarzyszą zawsze platformy reprezentujące kulturę, historie indyjskich stanów. Również w tym roku poszczególne stany mogły zgłaszać propozycje i propozycje tych stanów, w których nie rządzi partia sprawująca władzę centralną… nie zostały zaakceptowane. Oficjalne powody? Z powodu ograniczeń czasowych i przestrzennych nie można wybrać wszystkich propozycji. Specjalny komitet dokonuje oceny propozycji składanych przez rządy stanowe biorąc pod uwagę ich kulturowe znaczenie, poziom wykonania, innowacyjność projektu itp. itd. Tak się składa, że te elementy w propozycjach stanów Kerala, Tamil Nadu i Bengal Zachodni zostały ocenione dość nisko. A co miało się na tych platformach znajdować? Przede wszystkim ważne postaci związane z ruchem niepodległościowym, ale jednocześnie reformatorzy społeczni sprzeciwiający się dominującej bramińsko-kastowej ideologii oraz dominacji kulturowej północnych Indii. A zatem postaci tylko połowicznie odpowiednie dla ideologów BJP.

Indie świętują dziś Dzień Republiki i bez wątpienia jest co świętować, ponieważ po ponad stu latach kolonialnej władzy wysiłkiem przede wszystkim społecznym i intelektualnym udało się Indiom uzyskać niezależność od Imperium. Co więcej, indyjska konstytucja była dokumentem bardzo nowoczesnym, w bardzo sprawiedliwy sposób wprowadzającym prawa dla wszystkich mieszkańców Indii – niezależnie od płci, wyznania, kasty czy pochodzenia regionalnego. Niepodległość i prawdziwie demokratyczna konstytucja to coś, z czego Indie mogą być dumne. Tym bardziej boli i niepokoi fakt, jak bardzo współczesna ideologia państwowa i będący jej głosicielami rządzący odchodzą od ideałów tych, którzy wywalczyli niepodległość i napisali dokument ustanawiający Indie świecką i demokratyczną republiką.

Krzysztof Gutowski

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s