Kraj, który należy do samego boga… Kraj przez boga wybrany i uznany za własny… Tak często postrzegana jest Kerala i tak chcą swój region widzieć sami mieszkańcy reklamując go hasłem „God’s own country”. Dziś poznajmy Keralę – stan leżący na Wybrzeżu Malabarskim, w południowo-zachodnich Indiach.
Kerala nie jest wielkim stanem, ale pozostaje przy tym regionem bardzo zróżnicowanym. Mamy tu przepiękne plaże, góry na których zboczach znajdują się ciągnące się kilometrami plantacje herbaciane, mamy rozległe rozlewiska i kanały (słynne keralskie „backwaters”), a także tropikalny las.
Kerala to obszar językowo dość jednorodny (jak na indyjskie standardy), za to bardzo zróżnicowany religijnie. To stan o bardzo charakterystycznej i bogatej tradycji hinduskiej, do której jeszcze wrócimy, ale keralska rzeczywistość nie byłaby tak urzekająca bez społeczności muzułmańskiej i chrześcijan, a nawet przez wieki obecnych na malabarskim wybrzeżu żydów.


Według wielu przekazów chrześcijańskich jeden z apostołów – św. Tomasz dotarł w swoich misjonarskich podróżach aż do Indii. Tradycja ta jest niezwykle żywa w samych Indiach i wiele społeczności chrześcijańskich w Kerali (a jest to kilka denominacji z Kościołem Syro-malabarskim na czele) wywodzi swoje pochodzenie właśnie od św. Tomasza. Dlatego też w Kerali zobaczyć możemy bardzo wiele niezwykle starych kościelnych budynków. Oczywiście, obecność Europejczyków – Portugalczyków i Brytyjczyków – dodatkowo wzmocniła społeczność chrześcijańską w tej części Indii.


Kupcy arabscy odwiedzali Indie od wieków. Gdy na Półwyspie Arabskim rozprzestrzenił się islam, dotarł również i na południowe wybrzeże Indii. Warto o tym pamiętać szczególnie, gdy słyszymy często o islamizacji Indii z północy. Rzeczywiście, muzułmanie do północnych Indii dotarli kilka wieków później, jednak pierwsze meczety powstawały w Kerali, czego meczet Ćeraman w Methali jest najlepszym przykładem. Co czwarty mieszkaniec Kerali jest muzułmaninem, a wiele wieków ich obecności w Kerali przełożyło się na powstanie unikalnej kultury, literatury oraz nawet języka.

Kerala, a dokładniej przede wszystkim portowe miasto Koczin – to dom dla niezwykłej społeczności żydowskiej. Pojawienie się żydów w Indiach tonie w mrokach dziejów i chociaż legendy mówią nawet o migracjach z czasów Króla Salomona to wydaje się najpewniejsze, że żydowskiego pochodzenia kupcy trafili do Kerali drogą morską, podobnie jak muzułmanie. Do końca XX wieku Koczin zamieszkiwała niewielka ale zauważalna mniejszość żydowska. Temat ten wspaniale opisała Edna Fernandes w książce Ostatni żydzi Kerali, która od kilku lat dostępna jest również po polsku.

O hinduizmie w Kerali najpewniej przygotujemy dla Was oddzielny tekst, ale nie sposób nie wspomnieć i teraz o tej dominującej w Kerali religii. Jest to mieszanka wysokiej tradycji, reprezentowanej przez bardzo ortodoksyjnych braminów Nambudiri oraz lokalnych elementów zarówno wspólnych dla całego drawidyjskiego południa, jak i tych unikalnych i znanych wyłącznie z Kerali. Kerala to również miejsce narodzin Śankary – jednego z najważniejszych duchowych mistrzów hinduizmu i filozofa żyjącego na przełomie VIII i IX w. To także miejsce zarówno tantrycznych kultów, jak i nadal żywych rozbudowanych bramińskich rytuałów wedyjskich.
I z tradycjami hinduskimi właśnie – chociaż nie tylko! – związanych jest bardzo wiele artystycznych form kojarzonych z Keralą. Każde keralskie święto, festiwal, region posiada zestaw charakterystycznych dla siebie sztuk performatywnych: form teatralnych, tanecznych… W Kerali nadal zobaczyć można na przykład jedyną zachowaną formę klasycznego teatru sanskryckiego zwaną tam kudijattam. Inne znane formy taneczne i teatralne, takie jak: kathakali, mohinijattam, padajani. O sztukach performatywnych tego niezwykłego regionu z pewnością będzie okazja szczegółowo jeszcze napisać.

By Shagil Kannur – Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=85542877

By Sajiraju – Own work, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=9459881
Na południowo-zachodnim wybrzeżu Indii, ze względu na częściową izolację geograficzną, przetrwało wiele tradycyjnych zwyczajów, silne podziały kastowe, wysoka pozycja braminów oraz przywiązanie do czystości rytualnej. Keralę uznaje się za obszar, gdzie nietknięte trwają dawne hinduskie obyczaje. Jednocześnie jednak ten indyjski stan jest jednym z najbardziej postępowych i, każdy kto zwiedzał Indie i trafił też do Kerali wie, że człowiek czuje się tam zupełnie inaczej niż w innych częściach kraju.



Ten indyjski stan jeszcze w czasach brytyjskich stanowił forpocztę sekularyzmu, a nawet ateizmu i racjonalizmu. Niezwykle silne w Kerali były i nadal są także trendy socjalistyczne. Wpłynęło to na bardzo szybko i skutecznie wprowadzony powszechny obowiązek szkolny, co sprawiło, że niemal całkowicie udało się tam usunąć analfabetyzm, który w wielu częściach Indii nadal jest poważnym problemem. Ponadto to Kerala jako pierwsza w Indiach bardzo intensywnie pracuje nad powszechną i publiczną służbą zdrowia. Szczególnie w kontekście panującej pandemii koronawirusa wysiłki te są bardzo bacznie i z nadzieją obserwowane przez mieszkańców innych stanów. Keralczycy doskonale zdają sobie sprawę z niezwykłości miejsca w którym żyją. Zarówno z jego kulturowej, jak i przyrodniczej unikalności. Dlatego hasłem, które w Kerali słyszy się szczególnie często, a jeszcze częściej widzi na wszelkiego rodzaju turystycznych informacjach jest „ekoturystyka”. Rzeczywiście kurorty ekoturystyczne, położone w niezwykle urokliwych miejscach (bardzo często wręcz na terenie parków narodowych) to cecha charakterystyczna Kerali. Dodając do tego plantacje herbaty, plaże, jogę i ajurwedę ( z tej ostatniej Kerala słynie) mamy przepis na idealne wakacje w stylu „well-being”. Niezależnie od tego czy będziemy traktować to jako dobre odczytanie potrzeb turystów i wstrzelenie się w modę na „eko”, czy też uznamy, że to po prostu naturalny sposób na wykorzystanie potencjału miejsca w którym żyją, Keralczycy do ekoturystyki podchodzą bardzo rozsądnie i sprawnie, a wprowadzane rozwiązania są rzeczywiście korzystne i stanowią wzór do naśladowania dla reszty Indii.

Kerala to bez wątpienia stan, który trzeba odwiedzić. Oferuje bardzo wiele zarówno jeśli chodzi o kulturę (zabytki związane z najróżniejszymi okresami w dziejach oraz wieloma społecznościami religijnymi i narodowymi; unikalne i fascynujące sztuki audiowizualne), mądrą i – na szczęście – coraz częściej przekładaną na języki zachodnie literaturę, ambitne kino, a także przyrodę – tropikalne lasy, plantacje herbaciane, doskonałe do trekkingu góry, ciągnące się kilometrami plaże i spokojne „backwaters” na których można spędzić noc pływając w wyjątkowych keralskich łodziach. To stan w którym tradycja i nowoczesność NAPRAWDĘ się ze sobą łączą; a napięcia między tymi sferami przynoszą – co nieczęsto się przecież zdarza – głównie pozytywne skutki.
Krzysztof Gutowski