Świat jest pełen stereotypów, lęku przed innymi, poczucia wyższości wobec innych i międzykulturowego niezrozumienia. Negatywne stereotypy są obecne i powiela się je. Również w przestrzeni publicznej. W Polsce mieliśmy ostatnio tego przykład pod postacią szeroko dyskutowanej sprawy postaci statystki ucharakteryzowanej na terrorystkę-muzułmankę w czasie antyterrorystycznych ćwiczeń służb mundurowych.
Ćwiczenia poznańskich antyterrorystów, noszące kryptonim Wolf-Ram-23, sprawdzały m.in. współpracę różnych służb w czasie zamachu. Ów zamach przeprowadzać miała…muzułmańska kobieta. Na pokazanym przez policję zdjęciu widać klęczącą na ziemi statystkę ubraną w hidżab i trzymającą w dłoni zapalnik do ładunku wybuchowego – sytuacja ta, według funkcjonariuszy z Poznania – miała imitować zamach mający miejsce w Turcji. Fotografia wywołała burzę w sieci – na Facebooku wielkopolskiej policji polskie muzułmanki wyrażały gorycz z powodu islamofobicznego, bazującego na krzywdzących stereotypach scenariusza ćwiczeń. W ramach niniejszej „pigułki z teorią” proponujemy Wam przegląd przez kilka bardzo ważnych zjawisk. Od stereotypizowania, przez miejscami zazębiający się z nim orientalizm i europocentryzm, aż po bardzo konkretny efekt tych wszystkich zjawisk, mianowicie islamofobię.

Fot. Facebook/Wielkopolska Policja
Określenie „stereotypowy” należy do podstawowego zasobu słownictwa i ogólnie wiemy, co ono oznacza. Dla uporządkowania podkreślmy jednak, że stereotyp to obraz jakiegoś wycinka rzeczywistości, ale obraz uproszczony i uogólniony. Stereotypowy charakter mogą mieć najróżniejsze elementy naszego doświadczenia. Stereotypowy zamek z horroru, stereotypowa piosenka disco polo, stereotypowe danie kuchni japońskiej. Najczęściej jednak stereotypy dotyczą przedstawicieli jakichś społecznych grup (a może to tylko stereotypowy stereotyp? Nie sprawdzaliśmy…): narodów, zawodów, wyznawców religii, przedstawicieli subkultur itd.
Czy stereotypy są złe? Niby tak, ale czy zawsze i na pewno? Pamiętać trzeba o tym, skąd się one wzięły, a dokładniej dlaczego ludzkie umysły na potrzeby jednostki oraz życia grupowego wykształciły psychiczne mechanizmy umożliwiające tworzenie stereotypów. Otóż stereotypy miały (i mają) ważne funkcje adaptacyjne. W procesie ewolucji okazały się bardzo przydatne. Przede wszystkim stereotypy to metoda porządkowania naszego doświadczenia. W natłoku informacji, które wymagają przetworzenia oraz różnorodności zjawisk, których jesteśmy odbiorcami, kategoryzowanie jest umiejętnością poznawczo i ewolucyjnie absolutnie kluczową. Trudno byłoby wyobrazić sobie codzienne funkcjonowanie bez kategoryzowania rzeczywistości oraz nadawania tym kategoriom cech, bez myślenia w oparciu o kategorie, a nie o – każdorazowo – indywidualne obiekty, ludzi czy doświadczenia. Stereotypy społeczne też oczywiście funkcję adaptacyjną spełniały, szczególnie w przeszłości, gdy konwencje społecznych zachowań i norm kulturowych były znacznie bardziej sztywne, a poziom dopuszczalnej społecznie indywidualnej ekspresji bardzo ograniczony. Wszystko to myślenia i szerzenia stereotypów we współczesnej kulturze czy życiu społecznym – oczywiście – nie usprawiedliwia, chociaż jest niezbędnym naszym zdaniem kontekstem dla zrozumienia zjawiska.

Niestety, jak doskonale również wiemy, stereotypy mają swoją wyraźnie mroczną stronę. Przede wszystkim są bowiem wynikiem błędów poznawczych. Charakteryzuje je poznawcza wadliwość. Są wynikiem uproszczenia i uogólnienia. Co więcej, przeważnie towarzyszy im wartościowanie oraz (nierzadko negatywny) ładunek emocjonalny. Właściwością myślenia stereotypami jest również częste przekonanie o bezwyjątkowym podobieństwie reprezentantów kategorii, a zatem z automatu do kategorii należąc trzeba z innymi elementami tej kategorii współdzielić komplet cech. Zero-jedynkowo. Stereotypy są też szczególnie trwałe. Mają charakter konstruktów społecznych i przekazywane są w ramach procesów socjalizacji i akulturacji. Są przez to w niewielkim stopniu podatne na zmiany.
Stereotypy to nie jedynie efekt indywidualnego porządkowania doświadczenia oraz społeczne konstrukty. To również narzędzie walki o władzę, polityki i ideologii. Doskonale wiemy (z historii i współcześnie obserwowanych wydarzeń) w jaki sposób określone ideologie czy też ośrodki władzy wykorzystywały i wykorzystują stereotypowe obrazy np. płci, wyznawców religii (żydów, muzułmanów, chrześcijan), mniejszości etnicznych albo nawet mieszkańców miast czy regionów (chyba znamy wszyscy stereotypy na temat np. Poznaniaków, mieszkańców Podlasia, warszawskich tzw. „Słoików” itd.). Problem ze stereotypami wzmaga się zazwyczaj właśnie wtedy gdy stają się narzędziem sił propagandowych i ideologicznych.

Myślenie stereotypami i odpowiedzialne za nie mechanizmy poznawcze mają udział również w znacznie większych zjawiskach. Popatrzmy na to, jak stereotypowo mieszkańcy Europy i Ameryki Północnej myślą o ludziach w Azji i Afryce, a zatem przyjrzymy się krótko orientalizmowi.
Orientalizm to dawny termin wykorzystany w latach 70. XX wieku przez Edwarda Saida na określenie zbioru fałszywych przekonań reprezentowanych przez Zachód wobec Wschodu. Oczywiście tak rozumiany orientalizm ściśle wiąże się też z europocentryzmem. W skład „orientalizmu” jako ideologii wchodzą zatem liczne negatywne stereotypy, uproszczenia dotyczące mieszkańców Azji i Afryki, błędne przekonania na temat innych kultur i brak chęci ich zrozumienia, ale nie tylko. Badacze orientalizmu wykazali, że równie istotne są tu zniekształcenia dotyczące romantyzacji obszarów pozaeuropejskich. Może to być zarówno seksualizacja orientu (haremy, kamasutra), jego umistycznienie czy idealizowanie (Indie jako kraj duchowości, jogi itd.).

Orient jako taki nie istnieje. Jest konstruktem stworzonym przez Europejczyków i Amerykanów. Przede wszystkim dla kolonialnych celów. Mieszkańcy „Orientu” przeciwstawiani ludziom „Zachodu” podlegali oczywiście wartościowaniu. Oceniano ich i określano jako zacofanych, dzikich, niecywilizowanych, niekontrolujących seksualności i innych popędów, leniwych i hedonistycznych czy też nieracjonalnych i zabobonnych. Cały projekt kolonialnych imperiów nie był zatem w oczach jego ideologów wykorzystywaniem obszarów Azji i Afryki, ale ich cywilizowaniem.
Wraz z „orientalizowaniem” świata pozaeuropejskiego idą ramię w ramię wspomniane już zjawiska: europocentrym i kolonializm. Wszystkie wykorzystujące w samej swej ideowej podstawie stereotypy. Oczywiście w wyniku interakcji międzykulturowych i międzycywilizacyjnych powstawały (choć też zmieniały się i ewoluowały) stereotypy na temat grup etnicznych czy wyznawców określonych religii. Negatywne stereotypy sprawiają, że odczuwamy lęk przed przedstawicielami określonych grup. Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że od około 20 lat społecznością, z którą łączy się najwięcej stereotypów i której statystycznie najbardziej obawia się świat zachodni są wyznawcy islamu.

Myślenie o muzułmanach opiera się w ogromnym stopniu na stereotypach i to na wielu poziomach. Oczywiście z islamem kojarzony jest przede wszystkim fundamentalizm oraz terroryzm. Wszystko to stanowi podstawę dla strachu przed islamem, czyli islamofobii.
Celem tego tekstu nie jest charakteryzowanie społeczności muzułmańskiej ani prezentowania jakiegoś kompendium wiedzy (i mitów) na temat islamu, ale zwrócenie uwagi na psychiczne, społeczne i polityczne mechanizmy bazujące na stereotypach. Co prawda, takiego wprowadzenia do świata islamu nigdy dość, bo jak się okazuje Polska jest krajem z jedną z najmniejszych populacji muzułmańskich i jednym z największych poziomów niechęci wobec muzułmanów w Europie. Boimy się tego, czego nie znamy, nie rozumiemy i z czym… nie mamy styczności.
To, że islamofobia jest wykorzystywane przez najróżniejsze siły polityczne (w zależności od dziejowego momentu niemal wszystkie: od prawda do lewa) nie trzeba nikogo przekonywać. Zmusza to do zadania pytania, czy w islamofobii chodzi w ogóle o islam. Problemy, na które zwraca się uwagę dyskutując o islamie nie są przecież wyłącznie problemami dotyczącymi wyznawców tej religii. A właściwie dotyczą one naszego życia społecznego w ogóle i problemów, które społeczności europejskie mają same ze sobą. Wystarczy wspomnieć pytanie o to, czym w ogóle jest tożsamość europejska, jakie są relacje ze spuścizną chrześcijańską a europejskością i polskością, jaka powinna być rola (i czy w ogóle) religii w przestrzeni publicznej, co warunkuje relacje między płciami i jak powinny one wyglądać. Punkty zapalne naszych europejskich (i polskich) dyskusji znajdują swoje odbicie w – domniemanej! – odrębności i nieprzystawalności cywilizacji muzułmańskiej. W oparciu o stereotypowe myślenie oczywiście zakłada się, że wszyscy muzułmanie są tacy sami, a w swojej istocie totalnie odmienny od Europejczyków. W tym miejscu każdy powinien zrobić przerwę i zadać sobie pytanie: czy obiektywnie jest w ogóle możliwe, żeby tak było.

Wśród stereotypów na temat muzułmanów na pierwszy plan oczywiście wybijają się związki islamu z terroryzmem. Fundamentalizm muzułmański jest faktem. Działalność terrorystyczna wielu organizacji głoszących idee fundamentalistycznej, fanatycznej interpretacji islamu jest faktem. Równanie „muzułmanin=terrorysta” jest jednak po prostu błędem (poznawczym i etycznym). Jest stereotypem i to szczególnie kiepsko podbudowanym rzeczywistością. Badania wskazują, że fundamentaliści (a zatem osoby posiadające szczególnie konserwatywne poglądy religijne) to około 5-8 proc. muzułmanów. Co więcej, jedynie kilka procent z fundamentalistów angażuje się w realne działania przemocowe ( roboczo określmy je jako „terrorystyczne”). A zatem ilu jest na świecie potencjalnych terrorystów muzułmańskich? Może 4,5 mln? Dużo? Dużo. Ale to mniej niż 0,5 proc. muzułmańskiej populacji. Dodatkowo – o ironio – za większość ataków terrorystycznych w USA odpowiedzialne są białe osoby o rasistowskich i neonazistowskich poglądach. Przypisanie terroryzmu czy nawet postaw fundamentalistycznych całości społeczności wyznawców islamu jest elementem islamofobii. To z kolei jest często ideologicznie i systemowo wykorzystywane do dyskryminacji muzułmanów, a także otwartej wrogości i aktów przemocy (np. w Indiach). Samo powielanie negatywnych stereotypów jest przejawem dyskryminacji. Politycy wykorzystują strach przed islamem do swoich celów. Cenę płaci społeczność muzułmańska jako całość.
Zjawiska, na które zwróciliśmy uwagę są naturalne. Naturalne w sensie takim, że odpowiadają za nie nasze wrodzone mechanizmy psychiczne, procesy poznawcze, które przez miliony lat pełniły funkcje adaptacyjne. Ludzie nie potrafią myśleć zupełnie bez użycia stereotypów, które są elementem kategoryzowania świata. Mamy mózgi z epoki kamienia, ale żyjemy w innej rzeczywistości. Mamy za sobą zupełnie inne doświadczenia tysięcy lat ludzkiej historii – nieraz bardzo okrutnej. Możemy zatem świadomie pracować nad sposobem, w jaki postrzegamy innych ludzi. Możemy być bardziej świadomi tych mechanizmów i bardziej wrażliwi na ich implementowanie i prezentowanie w przestrzeni publicznej. Unikać eksponowania i takiego powielania stereotypów, którego jesteśmy świadkami bezustannie (również w Polsce w ostatnich dniach przy okazji wspomnianych ćwiczeń antyterrorystycznych). Im więcej świadomości, wiedzy, krytycznego myślenia tym mniej stereotypów, przekłamań i cierpienia – ostatecznie często po niejednej stronie kulturowej czy społecznej barykady.
Krzysztof Gutowski