Lekcja życia: recenzja filmu “Lunana. Szkoła na końcu świata” w reż. Pawo Choyninga Dorjiego

Schematyczna, ale pełna wdzięku opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie i życiu w zgodzie z rytmem natury. Pierwszy bhutański kandydat do Oscara przypomina, że siła kina tkwi nie w budżecie, lecz tworzących je ludziach i opowieściach.

Ugyen Dorji (Sherab Dorji) marzy o karierze wokalnej i wyjeździe do Australii. W oczekiwaniu na wizę pracuje w szkole, jest jednak – jak twierdzi jego szefowa – najmniej zmotywowanym nauczycielem w całym Bhutanie. W ramach Ugyen zostaje więc przeniesiony ze stolicy do placówki w Lunanie, uważanej za najbardziej odległą szkołę na świecie. W dodatku pozbawioną nowoczesnych udogodnień i praktycznie odciętą od cywilizacji – aby do niej dotrzeć Ugyen musi odbyć kilkudniową pieszą wędrówkę po górach. Permanentny brak prądu sprawia, że chłopak nie może naładować iPoda, w szkole brakuje nawet tablicy, a pokój młodego nauczyciela przypomina piwnicę. Ugyen chce więc wracać jeszcze zanim zdążył się zadomowić, w Lunanie zatrzymuje go jednak niezwykła gościnność mieszkańców i nadzieja w oczach uczniów.

Kadr z filmu „Lunana. Szkoła na końcu świata”

Macie wrażenie, że dobrze znacie tę opowieść? Słusznie, historię o zblazowanym mieszczuchu, który podczas przymusowego pobytu na wsi odkrywa piękno prostego życia w zgodzie z naturą kino opowiedziało już bowiem na tysiące sposobów. A jednak Pawo Choyning Dorji zdołał nadać tej opowieści świeżość, dzięki której Lunana. Szkoła na końcu świata w 2022 roku stała się jednym z kandydatów do Oscara – pierwszym w historii bhutańskiej kinematografii. Ogromna w tym zasługa bohaterów filmu – celowo nie piszę “aktorów”, większość z osób pojawiających się na ekranie nie tylko bowiem nigdy w filmie nie grała, ale też żadnego nie widziała. Ryzykowna decyzja producentów i reżysera, która okazała się prawdziwym błogosławieństwem dla ich dzieła – zwłaszcza dzieci grają tak doskonale, że niejeden amator marzący o aktorstwie może zzielenieć z zazdrości. Nie tylko postacie zachowują jednak wyjątkową autentyczność – cała ekipa, podobnie jak Ugyen, musiała na czas zdjęć wyrzec się zdobyczy cywilizacji. Lunana. Szkoła na końcu świata to kwintesencja kina w duchu eko, jej produkcja była bowiem możliwa wyłącznie dzięki energii słonecznej. Ta naturalność dosłownie wychodzi z ekranu, a widz łatwiej identyfikuje się z Ugyenem, który wysoko w górach Bhutanu nie może słuchać ulubionej muzyki.

Kadr z filmu „Lunana. Szkoła na końcu świata”

Tam, gdzie cywilizacja nie daje rady, w sukurs przychodzi jednak natura i tradycja. W miejsce piosenek z radiowych list przebojów Ugyen dostaje ludowe pieśni górali, zamiast miejskiego zgiełku szum wiatru i szelest liści, miejsce anonimowych przechodniów zajmują natomiast bezinteresownie życzliwi sąsiedzi. Idąc na nauczycielskie zesłanie Ugyen niczym nie różnił się od dwudziestolatków z innych części świata – odcięty od rzeczywistości słuchawkami iPoda, nieobecny duchem, poświęcający “tu i teraz” w pogoni za marzeniem, zdystansowany wobec ludzi o innym niż jego stylu życia. W nowym otoczeniu, tak obcym dla człowieka jego pokroju, chłopak zaczyna jednak dostrzegać pewien urok – jego opór kruszy zarówno zapał uczniów do nauki, jak I odkrycie, że miłość do muzyki może mieć różne oblicza: przejawia się zarówno w śpiewie dla tysięcy zgromadzonych w hali koncertowej, jak i dla gór, lasów, potoków oraz bogów.

Kadr z filmu „Lunana. Szkoła na końcu świata”

W 1972 roku król Bhutanu, Jigme Singye Wangchucka, stwierdził, że szczęście narodowe brutto jest ważniejsze niż produkt krajowy brutto. Od tego czasu wyrażenie “szczęście narodowe brutto” stało się określeniem polityki gospodarczej i społecznej kraju, której celem jest całościowe podejście do pojęcia postępu i nadanie równego znaczenia pozaekonomicznym aspektom dobrobytu. Szczęście narodowe brutto obejmuje więc zarówno tradycyjne obszary społeczno-ekonomiczne, takie jak poziom życia, zdrowie i edukacja, jak i mniej tradycyjne aspekty kultury i dobrostanu psychicznego. Lunana. Szkoła na końcu świata pokazuje, że szczęście to może mieć różne oblicza: dla jednych będzie nim rządowa posada, z której tak lekko chce zrezygnować Ugyen, dla innych wielka kariera, dla jeszcze innych życie z dala od cywilizacji. Ugyen – świetnie wykształcony, młody i ambitny, szczęścia szukać chce na innym kontynencie, Saldon – równie utalentowana śpiewaczka, nie mogłaby tego szczęścia osiągnąć z dala od ukochanej wioski, otaczających ją gór i przepływających przez nią potoków. Może brzmi to banalnie, Pawo Choyning Dorji – reżyser i scenarzysta w jednej osobie – przedstawiając mocno uproszczoną historię zdołał jednak banału uniknąć. W jego filmie nie ma przewidywalnych rozwiązań fabularnych ani oczywistego, hollywoodzkiego zakończenia. Jest za to dużo zrozumienia dla ludzkich potrzeb oraz wyrozumiałości dla ich ułomności. Dorji nie krytykuje wyboru Ugyena, nie gloryfikuje prostego, kolektywnego życia w Lunanie przekładając je nad jednostkowy sukces, gdzieś za oceanem. On jedynie wskazuje alternatywę, wybór pozostawiając zarówno swemu bohaterowi, jak i swoim widzom.

Kadr z filmu „Lunana. Szkoła na końcu świata”

Lunana. Szkoła na końcu świata to opowieść o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, naturze szczęścia, indywidualizmie i kolektywności, oraz dawaniu i braniu, o ile bowiem Ugyen daje dzieciom edukację, o tyle on sam otrzymuje od nich lekcję życia innego niż jego własne. Jeden i drugi dar ma tę samą, ogromną wartość. To opowieść niespieszna, z powolną, toczącą się utartym rytmem narracją, która mimo wszystko skutecznie przykuwa uwagę widza. Tym, co dodatkowo zwiększa przyjemność z oglądania filmu, są przepiękne zdjęcia – majestatyczne Himalaje hipnotyzują i wprowadzają melancholijny nastrój. Lunana. Szkoła na końcu świata pokazuje, że siła kina leży nie w budżecie i efektach specjalnych, lecz opowieści, którą chce przekazać i ludziach, którzy ją przedstawiają.

Blanka Katarzyna Dżugaj

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s