Protesty, inflacja i kwestia Tajwanu – pogrzeb Abe Shinzō w cieniu kontrowersji

Członkowie rodziny cesarskiej, delegacje dyplomatów i polityków z całego świata, morze kwiatów i wzruszające przemowy – państwowy pogrzeb Abe Shinzō odbył się z wielką pompą. Sęk w tym, że znaczna część Japończyków była mu przeciwna.

Do zabójstwa Abe Shinzō doszło 8 lipca tego roku. Słynny polityk został zaatakowany podczas wiecu wyborczego – mimo natychmiastowej pomocy zmarł wkrótce po przybyciu do szpitala. Cztery dni później w Tokio odbył się jego prywatny pogrzeb. Wydawało się, że potem pozostało już tylko przepracowanie traumy oraz uporanie się z trudnym dziedzictwem politycznym Abe Shinzō. 14 lipca obecny premier Japonii Kishida Fumio ogłosił jednak, że jego wielki, choć kontrowersyjny poprzednik zostanie pożegnany ponownie, w dodatku z większą pompą. Szef rządu zobowiązał się do zorganizowania pogrzebu państwowego – co można było odczytać jako chęć nie tylko uczczenia pamięci wielkiego polityka, ale też zademonstrowania światu, że Japonia nie ugnie się pod presją przemocy oraz…uzyskania poparcia konserwatystów.

Abe Shinzō

Kishida Fumio nie przypuszczał zapewne, że jego decyzja spolaryzuje społeczeństwo – w dodatku w jeszcze większym stopniu niż robił to za życia sam Abe Shinzō i jego polityka. Jak pokazał sondaż przeprowadzony przez telewizję NHK, pomysł szefa rządu poparło 49 proc. Japończyków, 38 proc. zaś było przeciwnego zdania. Według badania opublikowanego przez gazetę Mainichi natomiast, państwowego pogrzebu Abe Shinzō nie chciało prawie 62 proc. respondentów. Co ciekawe, w obu przypadkach to przedstawiciele młodszych pokoleń, zwłaszcza dwudziestolatkowie, byli zwolennikami państwowego pogrzebu. To oponenci głośno wyrażali jednak swoje niezadowolenie – na ulicach Tokio odbyło się kilka demonstracji, których uczestnicy nie kryli się z niechęcią do zamordowanego polityka. Sprzeciw wobec decyzji Kishidy Fumio przybierał, zresztą, niekiedy drastyczną formę, jak choćby w przypadku 70-letniego mężczyzny, który podpalił się w pobliżu rezydencji premiera. Bojkot uroczystości wyznaczonej na 27 września, zapowiedziało wielu polityków opozycji.

Abe Shinzō na Światowym Forum Ekonomicznym

Wspomniana niechęć wobec byłego premiera ma korzenie w kontrowersyjnych poglądach Abe Shinzō na temat bezpieczeństwa Japonii, o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ, oraz jego powiązaniach z Kościołem Zjednoczeniowym – zamachowiec oskarżał Abe o przynależność do tej organizacji, która miała zrujnować finansowo jego matkę. Były premier nie był wprawdzie członkiem Kościoła Zjednoczeniowego, niewątpliwie sympatyzował z nim jednak – co ciekawe, to właśnie jego dziadek, Nobusuke Kishi, przyczynił się do zaistnienia powstałego w Korei Południowej kościoła w Japonii. Po śmierci Abe prasa zaczęła donosić o wywieraniu nacisku na wiernych Kościoła Zjednoczeniowego, by składali darowizny, na które ich nie stać. Dziennikarskie śledztwa wykazały ponadto, że 179 z 379 członków rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej, ma jakieś związki z tą organizacją. Niechęć społeczna do Kościoła Zjednoczeniowego stała się tak przytłaczająca, że Kishida Fumio poprosił swych partyjnych kolegów o zerwanie więzi z tą sektą.

Abe Shinzō

Nie o samą opinię o zamordowanym premierze jednak chodzi. Przeciwnicy państwowego pogrzebu zwracali uwagę przede wszystkim na jego koszt, który w całości miał ponieść skarb państwa. Koszt ten rząd oszacował na 1,65 mld jenów, czyli prawie 12 mln dolarów, z czego około połowa została przeznaczona na zabezpieczenia, a jedna trzecia została wykorzystana na przyjęcie zagranicznych gości. Co to dla Japonii? Otóż, całkiem sporo, kraj od pewnego czasu zmaga się bowiem z takimi samymi problemami, jak inne duże gospodarki – w szczególności kryzysem żywnościowym i energetycznym, który nastąpił po inwazji Rosji na Ukrainę, nawet mimo faktu, że gospodarka japońska wyróżnia się spośród gospodarek G7 historycznie niską inflacją.

Pogrzeb Abe Shinzō.
Źródło: Twitter Kishida Fumio

Przeciwnicy państwowego pogrzebu podnosili ponadto kwestię braku podstaw prawnych dla takiego wydarzenia oraz mieszanie religii z polityką. W efekcie, ponad 70 proc. ankietowanych przez agencję informacyjną Kyodo stwierdziło, że rząd wydał na pogrzeb Abe Shinzō zdecydowanie zbyt dużo. Co więcej, niezadowolenie z decyzji obecnego szefa rządu, przyczyniło się do spadku poparcia dla niego samego i jego administracji – obecnie plasuje się ono na poziomie 29 proc., a więc najniższym od momentu dojścia przez Kishidę do władzy jesienią 2021 roku. Japoński premier może jednak zbić inny, równie istotny kapitał w postaci relacji międzynarodowych. Na uroczystości pogrzebowe przybyło bowiem do Japonii 700 delegatów z 217 krajów – opozycja twierdzi, że są to głównie byli przywódcy, a więc politycy drugiego planu, nie jest to jednak do końca prawda, wśród gości znajduje się bowiem m.in. wiceprezydent USA Kamala Harris, premier Indii Narendra Modi, brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly oraz szef rządu Australii, Anthony Albanese. Japoński premier ma już za sobą kilka spotkań, choć na razie nie podano szczegółów tych rozmów. Problemy generowały jedynie Chiny, a poszło o Tajwan, którego przedstawiciele pojawili się na pogrzebie Abe. Tajwańskie media szczegółowo relacjonowały uroczystości pogrzebowe, podkreślając, że trzej tajwańscy delegaci zostali przedstawieni jako pochodzący z Tajwanu – już kilka dni przed pogrzebem, zresztą, japońskie media donosiły, że Japonia planuje włączyć Tajwan do krajów, które będą odczytywane na głos podczas składania kwiatów. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Chin, Wang Wenbin, podkreślił na konferencji prasowej, że Tajwan jest integralną częścią Chin, a także wezwał Japonię do przestrzegania zasad czterech dokumentów politycznych, które podpisała z Chinami w sprawie Tajwanu.

Niemniej, niezależnie od potencjalnych benefitów dyplomatycznych, na arenie wewnętrznej Kishida Fumio będzie musiał intensywnie działać, by odzyskać zaufanie społeczne. Zdaniem japońskich analityków podstawa to zerwanie więzi między Partią Liberalno-Demokratyczną a Kościołem Zjednoczeniowym. Druga kwestia to problem wciąż rosnących cen – jak podają japońskie media kolejne podwyżki będą miały miejsce już w październiku.

Blanka Katarzyna Dżugaj

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s