Niezmazywalne wersety – atak na Salmana Rushdiego

Salman Rushdie padł ofiarą nożownika. Jego stan jest poważny, lecz według słów syna pisarz znajduje się na drodze do wyzdrowienia. Czy autora Szatańskich wersetów dopadła przeszłość i to jego najsłynniejsza powieść stała się powodem ataku? – te pytania zadają dziś niemal wszystkie media na świecie.

W piątek Salman Rushdie miał przemawiać w Chautauqua Institution w Nowym Jorku. Nie zdążył – uzbrojony w nóż mężczyzna wszedł na scenę i dźgnął autora w szyję i klatkę piersiową. Rushdie został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł wielogodzinną operację. Dopiero w niedzielę został odłączony od respiratora – według informacji jego syna stan pisarza jest poważny, Rushdie jest jednak w stanie mówić. Jego obrażenia są poważne, jednak jego zwykłe zadziorne poczucie humoru pozostaje nienaruszone – oświadczył Zafar Rushdie. Napastnikiem okazał się Hadi Matar, 24-letni mężczyzna libańskiego pochodzenia. Jego rodzice przyjechali do Nowego Jorku z Yaroun – przygranicznej wioski w południowym Libanie, on sam urodził się jednak już w USA. Jak podają agencje prasowe, został oskarżony o usiłowanie zabójstwa. Co mogło go popchnąć do takiego czynu? Odpowiedź na to pytanie może (choć nie musi) kryć się w przeszłości jego ofiary.

Salman Rushdie na spotkaniu z czytelnikami

Salman Rushdie urodził się 19 czerwca 1947 roku w zamożnej muzułmańskiej rodzinie z Bombaju (obecnie Mumbaj). Studiował w Anglii, tam też rozpoczął karierę zawodową – nie w dziedzinie literatury jednak, lecz w aktorstwie i reklamie. Swoją pierwszą powieść opublikował w 1975 roku, dopiero druga przyniosła mu jednak uznanie krytyki i popularność wśród czytelników, także zagranicznych. Były to Dzieci północy – będące alegoryczną panoramą najnowszych dziejów Indii, a jednocześnie uniwersalną i ponadczasową opowieścią o utraconych nadziejach, pragnieniu miłości, samotności wśród ludzi i bezsilności człowieka wobec wyroków Losu lub Historii. W kolejnej książce, zatytułowanej Wstyd, Salman Rushdie skupił się natomiast na ówczesnej polityce Pakistanu. Odtąd chętnie sięgał po alegorię, surrealizm (zwłaszcza w konstruowaniu postaci), czarny humor i nie bał się poruszać drażliwych tematów religijnych i politycznych.

Salman Rushdie

Dzieci północy przyniosły Rushdiemu Nagrodę Bookera, ale to Szatańskie wersety uczyniły go jednym z najsłynniejszych pisarzy świata, a jednocześnie obiekt nienawiści dla muzułmańskich fanatyków. Co takiego zawarł Rushdie na kartach swej powieści, że muzułmanie na całym świecie poczuli, że zadano cios w ich religię? Sama fabuła związana jest przede wszystkim z osobami indyjskiego pochodzenia mieszkającymi w Wielkiej Brytanii. W tekście pojawiają się jednak sny jednej z głównych bohaterek i to właśnie w snach tych przedstawione są treści, które można uznać za “bluźnierstwo”. Kontrowersyjny jest sam tytuł książki, odnosi się on bowiem do “szatańskich wersetów” – słów, które w trakcie objawienia Koranu miał przekazać Mahometowi szatan. Sprytnie wplatając je w tekst dyktowany prorokowi przez anioła Dżibrila (Gabriela) szatan chciał osłabić monoteizm wiary Mahometa. W wersach tych bowiem wychwala się przedmuzułmańskie staroarabskie boginie. Ale to nie same “szatańskie wersety” i sugestie na temat rzekomej skłonności proroka do politeizmu są głównym, a przynajmniej nie jedynym, problemem, gdy chodzi o treść powieści. W sennych sekwencjach pojawia się bowiem postać wzorowana na Mahomecie – Mahound. Rzeczywistość, będąca oczywistym nawiązaniem do realiów początków islamu, jest jednak ukazana w sposób co by nie mówić obrazoburczy. Mahound mieszka w mieście Dżahilija (termin określający przedmuzułmańskie czasy niewiedzy i ignorancji duchowej), a imiona żon proroka noszą z jednej strony fanatyczki (Ayesha – szalona Induska prowadząca swoją wioskę na wyniszczającą pielgrzymkę), z drugiej zaś… prostytutki. O bóstwie jako absolucie również mówi się w surrealistyczny (ale przez to prześmiewczy sposób: jest leniwym facetem w średnim wieku, w niepasujących okularach i z łupieżem). W powieści Rushdiego znaleźć można wiele uwag krytycznych wobec religii i tradycyjnych wartości. Oczywiste jest, że muzułmanie, którzy mieli styczność z tą powieścią zauważyli liczne i krytyczne lub satyryczne odniesienia do islamu. Dla wielu jednak – tych, którzy nie mieli możliwości, by przeczytać tę książkę – powodem były błędne opinie rozpowszechniane na temat dzieła Rushdiego. Chociażby przekonanie wielu niewykształconych i nieświadomych muzułmanów z Azji Południowej o tym, że książka ma być inspirowana przez Szatana i stanowi w całości obrażanie proroka Mahometa, a także to, że anglojęzyczny Rushdie jest przyjacielem kolonizatorów i zdrajcą swojej wiary i tradycji.

Egzemplarz Szatańskich wersetów

Powiedzieć, że publikacja Szatańskich wersetów wywołała poruszenie w świecie muzułmańskim to nie powiedzieć nic. Tuż po jej premierze powieść jako bluźnierczą potępili niektórzy przywódcy społeczności muzułmańskiej w Wielkiej Brytanii. W Indiach, Pakistanie i Wielkiej Brytanii dotknięci muzułmanie wyszli na ulice domagając się wycofania książki ze sprzedaży – muzułmanie w Bradford w Wielkiej Brytanii rytualnie spalili kopię książki, w Teheranie tłum obrzucił kamieniami brytyjską ambasadę. Powieść była chwalona przez krytyków i zdobyła nagrodę Whitbread, jednak w wielu krajach – m.in. w Indiach, Pakistanie, Bangladeszu, Sudanie, RPA, Sri Lance oraz Indonezji – została zakazana. Pół roku po premierze powieści duchowy przywódca Iranu, ajatollah Ruhollah Chomeini, wydał fatwę skazującą Rushdiego i jego wydawców na śmierć pod zarzutem znieważenia islamu. Według Chomeiniego książka jest sprzeczna z zasadami islamu:

Niniejszym informuję wszystkich dumnych muzułmanów na całym świecie, że autor książki ‚Szatańskie wersety’, a także wydawcy, którzy są świadomi jej treści, zostają skazani na śmierć (…) Wzywam wszystkich gorliwych muzułmanów do szybkiej ich egzekucji, gdziekolwiek można ich znaleźć, aby nikt inny nie odważył się obrażać muzułmańskich świętości. Z wolą Bożą, każdy, kto zostanie zabity na tej drodze, jest męczennikiem – stwierdził Ruhollah Chomeini.

Warto w tym miejscu podkreślić, że fatwa to nie klątwa, jak często powtarzają zachodnie media, lecz opinia prawna wydana przez muzułmańskiego uczonego. W islamie sunnickim fatwa ma status porady, a nie regulacji prawnej, w islamie szyickim natomiast, a więc obowiązującym w Iranie, fatwa jest nie tylko radą, lecz regulacją prawną – obowiązuje ona wszystkich wiernych do chwili śmierci jej autora.

Kilka dni po tym, jak Chomeini wydał fatwę, Salman Rushdie publicznie przeprosił za rozpacz, jaką jego powieść wywołała wśród szczerych wyznawców islamu. Chomeini przeprosin tych nie przyjął – wręcz przeciwnie, ponowił wezwanie do wysłania pisarza do piekła, Iran natomiast zerwał stosunki dyplomatyczne z Wielką Brytanią. Wkrótce fundacja powiązana z ajatollahem Chomeinim wyznaczyła nagrodę pieniężną za głowę Rushdiego w wysokości ponad 2,5 mln funtów. Pisarz został zmuszony do ukrywania się, a rząd brytyjski przydzielił mu policyjną ochronę – żył w ten sposób przez 9 lat.

Salman Rushdie

Od 1988 roku miało miejsce kilka ataków, czy to na samego Salmana Rushdiego, czy też inne osoby zaangażowane w publikację, tłumaczenie i dystrybucję książki na całym świecie. 3 sierpnia 1989 roku 21-letni mężczyzna arabskiego pochodzenia zginął w przypadkowej eksplozji w pokoju hotelowym w Londynie. Przygotowywał tam ładunek wybuchowy – według danych Scotland Yardu miał dwie bomby, w sumie 50 funtów wojskowego materiału wybuchowego. Jedna z libańskich organizacji fundamentalistycznych twierdziła wówczas, że misją mężczyzny było zabicie Salmana Rushdiego a muzułmanie na całym świecie opłakują go jako męczennika. Niespełna trzy lata później Ettore Capriolo, włoski tłumacz Szatańskich wersetów, padł ofiarą nożownika. Przeżył, a według mediolańskiej policji jego napastnik miał powiązania z Iranem. W tym samym roku Hitoshi Igarashi, profesor literatury porównawczej i japoński tłumacz Szatańskich wersetów, został zasztyletowany w Tokio przez niezidentyfikowanego napastnika. W 1993 roku niezidentyfikowani napastnicy postrzelili Williama Nygaarda, dyrektora generalnego norweskiego wydawnictwa, które wydrukowało Szatańskie wersety. Mężczyzna miał więcej szczęścia niż prof. Igarashi, przeżył bowiem atak. Napastnicy nie zostali złapani, według informacji medialnych mieli jednak powiązania z Iranem.

Salman Rushdie na festiwalu literackim w Brooklynie

Czy za atakiem w Nowym Jorku również stoją pseudo religijne przesłanki? Na ten moment nie wiadomo, wiele informacji wskazuje jednak, że 24-letni Hadi Matar był sympatykiem Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Władze Iranu oficjalnie przestały popierać wyrok śmierci na Rushdiego w 1998 roku. Warto jednak pamiętać, że obecny duchowy przywódca kraju, Ali Chamenei, przyrównał niegdyś fatwę do kuli, która nie spocznie, dopóki nie trafi w swój cel. Oznacza to, że wciąż może ona inspirować do morderstwa ludzi błędnie pojmujących wartości religijne. Warto przy tym zaznaczyć, że nie cały świat muzułmański żądał głowy Salmana Rushdiego. To, że fatwę skrytykował zachód łatwo zrozumieć, negatywnie o postępku Chomeiniego wyrażali się jednak także teologowie muzułmańscy – zarówno w Iranie, jak i poza nim. Krytykowano przede wszystkim fakt, że wyrok śmierci nie został wydany przez sąd, sam “oskarżony” natomiast nie otrzymał prawa do obrony i wyrażenia skruchy. Krytycy podkreślali także, że fatwa nie powinna obejmować także wydawców Szatańskich wersetów – po pierwsze: rozpowszechnianie bluźnierstwa nie jest tym samym, co jego wyrażanie, po drugie natomiast: wydawcy nie byli muzułmanami, nie podlegali więc prawu islamskiemu.

Blanka Katarzyna Dżugaj

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s