Ostatnie dni przyniosły doniesienia o eskalacji napięcia między żydami a muzułmanami w Izraelu. W okresie świątecznym izraelskie służby wkroczyły do meczetu Al-Aqsa. W zamieszkach rannych zostało ponad 170 osób.
Pisząc o czasie świątecznym nie mamy na myśli tylko chrześcijańskich świąt Wielkiej Nocy. W tym roku zbiegły się ze sobą święta trzech religii abrahamowych: chrześcijańska Wielkanoc, żydowskie Pesach oraz muzułmański święty miesiąc ramadan. W takim miejscu jak Jerozolima, które ma szczególne znaczenie dla wyznawców tych wszystkich religii nietrudno o napięcia między religijnymi wspólnotami. Szczególnie, gdy oprócz czynnika wyznaniowego dochodzi jeszcze – jak zawsze – czynnik polityczny. Uzasadnione jednak pozostają pytania: dlaczego do natężenia konfliktu doszło właśnie teraz i dlaczego właśnie tam?

Al-Aqsa to nazwa meczetu położonego wewnątrz 35-hektarowego kompleksu, który muzułmanie nazywają al-Haram asz-Szarif, Żydzi natomiast Wzgórzem Świątynnym. Jest to trzecie najświętsze miejsce islamu – muzułmanie wierzą, że to właśnie na teren tego kompleksu anioł Dżibril przeniósł (i duchem i ciałem) Mahometa podczas słynnej nocnej podróży. Dopiero z Jerozolimy prorok dostał się do nieba, gdzie rozmawiał z Bogiem – na Ścianie Płaczu do dziś ma widnieć ślad po kopycie Al-Buraqa, wierzchowca Mahometa, odbijającego się do lotu. Jednocześnie jednak, Wzgórze Świątynne to wyjątkowe miejsce dla wyznawców judaizmu – to na tym terenie znajdowała się bowiem Druga Świątynia. Budowla ta powstała w latach 537–516 p.n.e. z inicjatywy perskiego króla Cyrusa II Wielkiego, w 70 roku n.e. zniszczyły ją natomiast wojska rzymskie podczas oblężenia Jerozolimy.

Ze względu na wyjątkowy status nie tylko Al-Haram asz-Szarif, ale całej Jerozolimy, podczas podziału historycznej Palestyny w 1947 roku, miasto to oddano pod administrację ONZ – nie przyznając go żadnej ze stron konfliktu. To status quo nie utrzymało się jednak długo – po drugiej wojnie arabsko-izraelskiej, która wybuchła w 1967 roku, Jerozolima Wschodnia dostała się pod okupację Izraela, co ostatecznie doprowadziło do nielegalnej izraelskiej aneksji Jerozolimy, w tym Starego Miasta i meczetu al-Aqsa. Jedyne, co zyskali wyznawcy islamu to obietnica, że nie-muzułmanie będą mogli wchodzić na teren al-Haram asz-Szarif w godzinach zwiedzania, ale nie będą mogli się tam modlić. Przez kolejne lata rząd izraelski podejmował dalsze kroki w kierunku kontrolowania tych terenów, a w 1980 roku uchwalił prawo, które ogłosiło Jerozolimę „kompletną i zjednoczoną” stolicą Izraela. Od tego czasu Palestyńczycy obawiają się, że al-Haram asz-Szarif zostanie albo całkowicie im odebrane, albo podzieli los meczetu Ibrahimi w Hebronie, czyli będzie podzielone między żydów i muzułmanów. Tym bardziej, że zakaz modlitw dla nie-muzułmanów jest co pewien czas naruszany, a żydowskie organizacje fundamentalistyczne mówią o odbudowie świątyni.

W 1990 roku członkowie ugrupowania Wierni z Wzgórza Świątynnego zadeklarowali, że położą kamień węgielny pod Trzecią Świątynię w miejscu Kopuły na Skale, co doprowadziło do zamieszek, w których izraelska policja zabiła 20 Palestyńczyków. 10 lat później Ariel Szaron wszedł do świętego miejsca w towarzystwie około tysiąca policjantów, celowo powtarzając izraelskie roszczenia do spornego obszaru w świetle negocjacji pokojowych prowadzonych przez ówczesnego premiera Ehuda Baraka z palestyńskim przywódcą Jaserem Arafatem, które obejmowały dyskusje na temat tego, jak obie strony mogłyby dzielić Jerozolimę. Wejście Szarona do kompleksu rozpętało drugą intifadę, w której zginęło ponad 3000 Palestyńczyków i około 1000 Izraelczyków. Władze Izraela starają się także ograniczać dostęp Palestyńczyków do al-Haram asz-Szarif, choćby zatrzymując ich w punktach kontrolnych i odmawiając wstępu do miasta – proceder ten nasila się podczas muzułmańskich świąt i takich wydarzeń religijnych jak ramadan.

Napięcie między Palestyńczykami (czy izraelskimi muzułmanami w ogóle) a społecznością i władzą Izraela narasta od kilku tygodni. Incydenty w Al-Aqsa sprawiły jedynie, że kwestia ta znowu (chociaż zapewne na krótko) zainteresowała międzynarodową opinię publiczną. Pamiętać należy, że obecne izraelskie władze są jednymi z mniej skorych do jakichkolwiek ustępstw na rzecz Palestyńczyków. Co więcej, podejmują wiele działań – symbolicznych i realnych – których celem jest przejęcie ważnych dla muzułmanów miejsc oraz uzyskanie pełni kontroli nad Jerozolimą. W takich okolicznościach muzułmanie z pewnością podejmować będą kolejne działania antyrządowe i antyżydowskie. Już dziś w arabskich mediach mówi się o tzreciej intifadzie, gdyby Izrael faktycznie chciał podzielić lub całkowicie zaanektować al-Haram asz-Szarif.
Blanka Katarzyna Dżugaj
Krzysztof Gutowski