Korea: kandydat na prezydenta oskarżony o współpracę z szamanem

Sojusz tronu i ołtarza przyjmuje w Korei Południowej zaskakującą postać. Kandydat na prezydenta Yoon Suk-yeol i jego żona zostali właśnie oskarżeni o bliskie relacje z szamanem, który miał im doradzać przy podejmowaniu kluczowych decyzji. Nie jest to pierwszy taki przypadek w koreańskiej polityce.

W drugiej połowie stycznia prokuratura w Seulu wszczęła śledztwo w sprawie głównego kandydata opozycyjnej Partii Władzy Ludowej (PPP) na prezydenta, Yoon Suk-yeola. Co mu się zarzuca? Naruszenie prawa wyborczego, ujawnienie poufnych informacji rządowych oraz nadużycie uprawnień. Chodzi o wydarzenia z lutego 2020 roku, gdy Yoon, jako ówczesny prokurator generalny, wstrzymał policyjne przeszukanie siedziby sekty Shincheonji. Kościół ten oskarżano o rozprzestrzenianie wirusa SARS-CoV-2– w mediach mówi się o zakażeniu ponad 5 tys. osób. Partia Demokratycznej Korei (DPK), która wniosła oskarżenie przeciwko Yoon Suk-yeolowi, twierdzi, że zapobiegł on policyjnej interwencji na skutek rad szamana o imieniu Jeon, znanego także jako Geonjin. Ten miał sugerować politykowi, by nie brudził sobie rąk niepotrzebną krwią.

Yoon Suk-yeol
By 삼프로TV_경제의신과함께, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=113715602

Partia Władzy Ludowej, rzecz jasna, zaprzeczyła zarzutom, zapewniając, że decyzja ówczesnego prokuratora miała na celu jedynie dobro śledztwa. W mediach, także społecznościowych, zaczęto jednak przypominać rzekomą skłonność Yoon Suk-yeola do sięgania po pomoc sił wyższych. Faktycznie, od pewnego już czasu koreańscy dziennikarze piszą o współpracy potencjalnego premiera ze wspomnianym Geonjinem – i przedstawiają na to dowody. Ma on być jednym z doradców polityka i zajmować się m.in. nadzorowaniem harmonogramu jego kampanii, spotkań i przemówień. swego zwierzchnika – ponoć był on zaangażowany w podejmowanie kluczowych decyzji politycznych. Z usług szamana ma też korzystać żona Yoon Suk-yeola, Kim Kun-hee. Oboje zaprzeczają, by Geonjin pełnił funkcję doradcy, przeciwnicy polityczni pary są jednak przekonani, że szaman to w Partii Władzy Ludowej szara eminencja, która po ewentualnym zwycięstwie wyborczym może zacząć ingerować w działanie rządu i sprawy państwowe. Już teraz, stojąc w cieniu zdaje się bowiem pociągać za sznurki. Geonjin, o którego kompetencjach do doradzania tak ważnemu politykowi nic nie wiadomo, nie jest zresztą, ponoć, jedyny – mówi się, że Yoon ma wokół siebie ponad 20 szamanów.

Zwracanie się do szamanów o wsparcie to w koreańskiej polityce nic nowego. Ale też nic szczególnie dobrze widzianego, choć sam szamanizm stanowi nieodłączny element koreańskiej kultury, w charakterystyczny tylko dla tego kraju sposób przenikając się z buddyzmem w codziennym życiu ludzi. Co innego jednak przeciętny Koreańczyk, co innego natomiast politycy, którzy decydują o losach milionów ludzi. Badania pokazują, że mieszkańcy Korei nieufnie podchodzą do polityków, zwłaszcza wyższego szczebla, którzy w pracy polegają na szamanizmie. Z przeprowadzonego przez jedną z gazet sondażu wynika, że dla 60,7 procent respondentów potwierdzone relacje Yoon Suk-yeola z szamanami miałyby negatywny wpływ na ich ocenę tego polityka.

Szamanka w czasie rytualnego tańca

Jak twierdzą eksperci, politycy mają tendencję do zawierzania swojej przyszłości szczęściu lub losowi, a nie doświadczeniu lub karierze, co może być efektem krótkiej, ale burzliwej historii koreańskiej demokracji. Według nieoficjalnych głosów, robi to niemal każdy polityk w Korei Południowej. Rad szamanów zasięgał już pierwszy prezydent kraju Rhee Syngman, który pod ich wpływem zmienił nawet nazwisko. Po co? By mimo zaawansowanego wieku zostać głową państwa, co faktycznie mu się udało. Matce przyszłego dyktatora Chun Doo-hwana wyrwano ponoć część uzębienia po tym, jak szaman przepowiedział, że jej trzy przednie zęby zablokują karierę syna. Jeden z prezydentów, Kim Dae-jung, trzy razy przegrał wyścig wyborczy – przed czwartym startem za radą szamana przeniósł grób swego ojca i…zwyciężył.

To wszystko jednak tylko niewinne zabawy w porównaniu z byłą prezydent Park Geun-hye, która na skutek relacji z szamanką Choi Soon-sil. została nawet postawiona w stan oskarżenia. Przez kilkadziesiąt lat tej współpracy, manipulując polityczką i wpływając na sprawy państwowe, Choi Soon-sil zgromadziła fortunę wartą setki milionów dolarów. W 2018 roku kapłanka została skazana na 20 lat pozbawienia wolności – lista zarzutów obejmowała kilkanaście pozycji, m.in. przyjmowanie łapówek od takich gigantów jak Samsung i mieszanie się w sprawy państwowe.

Park Geun-hye

Wielu polityków broni się twierdząc, że doradzający im szamani to osoby z wieloletnim doświadczeniem i o usankcjonowanej pozycji. Problemem jest jednak to, że w opinii wyborców skłonność do przesądów i ufania duchowym autorytetom może prowadzić do potajemnych wpływów ze strony tych ostatnich. Zresztą to doświadczenie i usankcjonowana pozycja doradców polityków nie jest wcale oczywista.

Według statystyk z Korei w 2019 r., w kraju jest zarejestrowanych 10 745 proroków i szamanów. Ale uważa się, że jest ich znacznie więcej, ponieważ wielu w zawodzie działa bez licencji biznesowych. Prorok cytowany przez dziennik The JoongAng powiedział:

W poprzednich wyborach prezydenckich prorocy i szamani po cichu popierali kandydatów. W tym roku różni się tym, że niektórzy szamani krążący wokół niektórych kandydatów, obnoszący się z sobą i ich obecnością, zostali ujawnieni opinii publicznej.

Dodał, że 90 proc. proroków i szamanów, którzy pojawiają się podczas wyborów prezydenckich, to oszuści.

Wizyta u szamanki

Szamanizm w Korei obecny jest od wieków, ale jego popularność przeżywała wzloty i upadki. Dominująca ideologia neokonfucjanizmu przez wieki postrzegała szamanizm jako coś nieracjonalnego i stanowiącego zagrożenie dla ładu społecznego. Praktyki szamańskie pozostawały więc elementem życia wieśniaków i mieszkańców oddalonych części Półwyspu Koreańskiego. XX wiek nie był przychylny rodzimym praktykom w Korei. Po okrucieństwach wojny kolejne dekady XX w. to dalej czas, kiedy szamańskie praktyki pozostawały w cieniu i nie cieszyły się estymą. W latach 70 i 80. praktyki szamańskie i inne rodzime kulty zostały zakazane przez reżim Park Chung-Hee. Oczywiście w Korei północnej szamani zostali uznani za wrogów ludu i siewców zabobonu. Domyślenie się, jaki los ich spotkał nie jest trudne.

Szaman w trakcie rytuału

Przełom XX i XXI w. to czas renesansu dla praktyk szamańskich. Zbiegło się to z szeroko rozumianą demokratyzacją oraz otwarciem Korei Południowej – na świat oraz na marginalizowane przez dekady lokalne praktyki. W międzyczasie – co warto podkreślić szamanizm koreański uległ silnym podziałom i zróżnicowaniu. Istnieje obecnie wiele odmiennych grup i linii przekazu, wiele „ruchów religijnych o charakterze szamańskim”, które mogą różnić się stopniem wykorzystywania tradycyjnych praktyk oraz związkami z szeroko rozumianą uniwersalną, new age’owską duchowością. Szamanizm koreański silną pozycję utrzymał i utrzymuje na nieco oddalonym od półwyspu archipelagu wysp Jeju.

Szamanizm na Jeju

Czym charakteryzuje się koreańska forma szamanizmu? Tradycyjnie szamani to osoby wybrane przez bogów i duchów. Wybór jest sygnalizowany przez doświadczenie – typowej dla szamanizmu pod innymi szerokościami geograficznymi – choroby szamańskiej (kor. Shinbyeon), której towarzyszy poczucie zatracenia własnego ja, bycia pod kontrolą bogów, psychicznej dezintegracji.

Podstawą praktyki szamańskiej również w Korei są praktyki ekstatyczne. Oczywiście tutaj, tak jak w innych częściach świata są one obudowane określonymi treściami kulturowymi, takimi jak mityczne narracje, panteon bóstw, geografia światów nadprzyrodzonych itd.

Najważniejszym rytuałem w tradycyjnej religii Korei odprawianym przez szamanów jest gut. Na rytuał ten składają się liczne ofiary ku czci bogów i przodków, a także recytacja narracji mitycznych, tradycyjnych pieśni itd. W czasie tego rytuału szaman w stanie ekstazy wieszczy, odpowiada na pytania, błogosławi zgromadzonym. Prosi ponadto duchy o życzliwość dla ludzi oraz o sprowadzenie na tych ostatnich wszelkich pomyślności. Gut w swojej pełnej formie to wielkie wydarzenie teatralne, muzyczne i społeczne, chociaż w tak spektakularnym wydaniu nie łatwo go dziś zobaczyć.

Szaman odprawiający gut

W kontekście związków polityków z szamanami warto podkreślić, że „szaman” jest obecnie pojęciem bardzo nieostrym i szerokim. Oczywiście mamy kontynuatorów wielkich lineaży szamańskich tradycji, ale jako szaman można się po prostu zarejestrować, a do miana tego pretendują bardzo różne osoby związane z szeroko rozumianą duchowością. A zatem współcześni szamani to bardzo często duchowi konsultanci bliżsi polskim „tele-wróżkom” niż tradycyjnym pośrednikom z zaświatami. Chyba wobec takich postaci sprzeciw koreańskiego społeczeństwa jest największy. Mowa tu przecież nie o odwiedzaniu przez polityków kaplic przodków i uczestnictwie w rytuałach mających zapewnić całej społeczności dobrobyt i bezpieczeństwo, ale o osobistych „magach”, których intencje generują tak wiele znaków zapytania.

Blanka Katarzyna Dżugaj

Krzysztof Gutowski

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s