Aung San Suu Kyi skazana na 2 lata więzienia

Birma, dziś Mjanma, a od starożytności znana jako Suwarna, czyli „Złota ziema” to kraj o bogatej tradycji, trudnej historii i okrutnej współczesności. Od połowy XX wieku na niepodległy kraj – wyzwolony spod kolonialnego jarzma – nowe jarzmo narzuciła wojskowa junta. Przez dekady wojskowy reżim rządził mniej lub bardziej, ale jednak niezmiennie żelazną ręką. Pomimo fal protestów, które co jakiś czas przelewały się po Mjanmie nie było szans na obalenie wojskowej władzy i demokratyzację kraju. Mimo to Birmańczycy nie ustawali w działaniach, które stanowiły wyraz sprzeciwu wobec jedynowładzy politycznej junty.

Głosem i twarzą tego sprzeciwu od końca lat 80. XX w. jest córka birmańskiego bohatera niepodległościowego gen. Aung Sana – Aung San Suu Kyi, nazywana przez mieszkańców Mjanmy po prostu „Lady”. Działaczka ta była rzeczywistym symbolem birmańskiej opozycji. Przez kilkanaście lat była prześladowana przez rządzących. W uznaniu jej działań na rzecz demokratyzacji Mjanmy otrzymała pokojową Nagrodę Nobla w 1991 r. W końcu po ponad 50 latach rządów junty na początku drugiej dekady tego stulecia rozpoczęły się zmiany w Mjanmie, których celem była rzeczywista demokratyzacja państwa.

Aung San Suu Kyi

Narodowa Liga na Rzecz Demokracji pod jej przywództwem wygrała w 2015 roku wybory i rządziła aż do lutego tego roku. Mieszkańcy Mjanmy odetchnęli z ulgą i czas ten to moment dużego przyspieszenia rozwoju tego kraju. Nie był to jednak okres pozbawiony cienia… Cień ten na władze Mjanmy i na samą Aung San Suu Kyi rzuciły oskarżenia o niezapobieganie, a nawet współuczestnictwo w prześladowaniach i ludobójstwie muzułmańskich Rohingja zamieszkujących północną część kraju. Nie wiemy jaki wpływ na polityczną przyszłość działaczki miałyby te – głośnym echem odbijające się po arenie międzynarodowej – zarzuty, gdyby nie pandemia covid i wydarzenia z początku tego roku.

Suu Kyi nie może tłumaczyć swojego udziału w kryzysie związanym z Rohingja ani relacjonować o postępach demokratyzacji Mjanmy, ponieważ nie cieszy się wolnością od czasu przewrotu wojskowego w lutym, który można by również nazwać wojskowym „powrotem”. Armia przejęła na powrót władzę w Mjanmie obalając rząd Suu Kyi, a jej samej przedstawiając 11 zarzutów. Do dwóch z nich sąd ustosunkował się skazując byłą premier na 4 lata więzienia za podżeganie do buntu oraz łamanie obostrzeń związanych z pandemią. Wyrok ten został – jakże wspaniałomyślnie – przez dowódcę junty Min Aung Hlainga zmniejszony do 2 lat.

Aung San Suu Kyi

Nie wiemy, jaki los czeka Suu Kyi. Chyba same władze junty nie wiedzą do końca jak z nią postąpić i jak rozegrać tę grę, by mieć jakiekolwiek znaczenie i akceptację na arenie międzynarodowej. Obserwując proces laureatki noblowskiego wyróżnienia pamiętajmy, że – mimo blasków i cieni swojej kariery – jest ona, ponownie, symbolem ofiar wojskowego przewrotu. Ponad 10 tys. osób zostało podobno aresztowanych od lutego, a prawie półtora tysięcy zginęło w czasie manifestacji przeciwko wojskowemu reżimowi. Stosunek junty do Aung San Suu Kyi jest swoistym papierkiem lakmusowym jej stosunku do społeczeństwa oraz opinii międzynarodowej.

Krzysztof Gutowski

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s