Sardar Jokes, czyli o tym, dlaczego Indusi śmieją się z Pendżabczyków

Nierozgarnięty jak sikh – tak mogłoby brzmieć jedno z indyjskich powiedzeń. Z Pendżabczyków śmieją się i hindusi i muzułmanie i…sami Pendżabczycy, bo to ludzie o sporym dystansie do siebie. Mówi się o nich jako o indyjskich red neckach i osiłkach o wielkich sercach i małych rozumach. I nie wynika to bynajmniej z ogólnonarodowej niechęci. Wręcz przeciwnie.

W kraju wieloetnicznym i religijnym stereotypy dotyczące poszczególnych regionów są czymś oczywistym. Ostatnio staraliśmy się przybliżyć Wam Pendżab i wspomnieliśmy, że często kultura indyjska utożsamiana jest z tą pendżabską. Jednocześnie Pendżabczycy (szczególnie sikhowie) są jedną z najbardziej stereotypizowanych grup w Indiach. Przed Wami zatem bardzo subiektywny wybór tego, z czym kojarzą się (mniej lub bardziej słusznie) Pendżabczycy innym Indusom wraz z drobnym komentarzem na temat genezy lub zasadności tych stereotypów.

Pendżabczycy są obiektem negatywnej stereotypizacji, ale i tej pozytywnej. Uznaje się ich za szczerych, przyjaznych, odważnych, ale też porywczych, brutalnych, próżnych czy… po prostu głupich.

Sardar Jokes

Kontekstem, w którym postaci Pendżabczyków – w tym przypadku sikhów – najczęściej są przedstawiane w stereotypowy sposób są dowcipy. A dokładniej pewna bardzo popularna i bogata kategoria dowcipów zwana „sardar jokes”. Sardar to potoczne określenie sikha (często niemłodego), który nosi turban. Pochodzi ono z terminologii wojskowej i oznaczało zwierzchnika małego oddziału. Słowo to przylgnęło jednak do sikhów, którzy odgrywali ogromną rolę w armii brytyjskiej oraz armii niepodległych Indii. Często do tego słowa dodawany jest przyrostek grzecznościowy: „dźi” („ji”), który jest… grzecznościowy, ale też typowy dla sposobu wypowiadania się Pendżabczyków. Żarty z sardarów są najbardziej rozpowszechnioną grupą dowcipów etnicznych w Indiach. Na temat tych dowcipów powiedzieć należy przede wszystkim dwie rzeczy. Sikhowie przedstawiani są w nich stereotypowo jako osoby niezbyt rozgarnięte, pozbawione ogłady, znajomości angielskiego, ale jednocześnie bardzo zaradne, czy wręcz „kombinujące”. Zdaje się, że taki stereotyp i upowszechnienie żartów o sardarach to przejaw pewnego niepokoju elit hinduskich, którzy ze złością patrzyli na sukces i zaradność sikhów. Sukcesy te wynikały często z cech zupełnie odwrotnych niż te obecne w dowcipach. Sikhijski ideał uczciwej, rzetelnej i ciężkiej pracy sprawił, że wielu wyznawców tej religii osiągnęło wielki sukces. Szczególnie w popodziałowych Indiach i Delhi, do którego trafiło najwięcej Pendżabczyków-sikhów zamieszkujących przed rokiem 1947 tereny późniejszego Pakistanu. Dla porządku trzeba powiedzieć o tym, że chociaż żarty te budzą ogromny sprzeciw społeczności sikhijskiej to sikhowie znani są również z wielkiego dystansu do siebie oraz poczucia humoru. A wiele dowcipów zostało wymyślonych przez samych sikhów – z najwybitniejszym indyjskim satyrykiem Khushwantem Singhem na czele.

Patiala Peg

Terminem, który idzie krok za krokiem za Pendżabczykami jest „patiala peg”, czyli patialski peg. Peg to nazwa jednostki objętości, Patiala miasto w Pendżabie. Określenie to odnosi się do pokaźnej ilości whisky zamawianej przez Pendżabczyków, których uznaje się za wielkich miłośników tego trunku. Miejska legenda mówi, że początki tego sformułowania odnoszą się do czasów, kiedy brytyjscy oficerowie w garnizonie w Patiali chcieli ograniczyć spożywanie alkoholu przez pendżabskich żołnierzy. Nakazali zatem barmanom, by nalewali jednokrotnie ilość alkoholu wyznaczaną dwoma palcami. Mieli na myśli palec wskazujący i długi, ale nie zostało to wyjaśnione i patialskie wojskowe kantyny zaczęły serwować whisky właśnie w formie patiala peg – alkoholu leje się tyle ile wskazują cztery palce dłoni – z wyjątkiem kciuka. Czy Pendżabczycy piją dużo? Na tle innych społeczności indyjskich z pewnością spożywanie alkoholu – głównie zachodniego (whisky – nawet produkowanej lokalnie) jest dość duże. Pendżabczycy również nie tabuizują tak bardzo spożycia alkoholu jak ma to miejsce w przypadku hindusów, nie mówiąc już o wyznawcach islamu, którzy teoretycznie pić nie mogą w ogóle.

Butter Chicken with double butter

Indusi często naśmiewają się z diety Pendżabczyków, ich zamiłowania do produktów mlecznych – w tym spożywanego, ponoć w olbrzymich ilościach ghi, czyli klarowanego masła. Jedno z powiedzonek mówi o Pendżabczykach zamawiających w restauracji posiłek: „butter chicken aur butter naan, donon extra butter” (kurczak maślany i maślany naan, do obu dodatkowe masło). Prawda leży jak zwykle pośrodku. Pretekstem do powstania tego stereotypu mogły być rzeczywiście preferencje części delhijczyków pochodzenia pendżabskiego. Samo danie butter chicken wszak z Delhi się wywodzi. Kuchnia mieszkańców pendżabskiej prowincji z pewnością nie jest tak bogata – w drogie przecież – ghi. Podstawą są tam rośliny strączkowe oraz potrawki z roślin liściastych. Mięso – uwaga! Mięsożerność Pendżabczyków! Kolejny stereotyp – jest oczywiście również spożywane, a wyolbrzymione mniemanie o ilości zjadanego przez Pendżabczyków mięsa znowu wynika z tego, że znaczna część hindusów mięsa nie je w ogóle, a i muzułmanie mają przecież swoje ograniczenia w tym zakresie. W tradycyjnych jadłodajniach w sikhijskich świątyniach, otwartych dla wszystkich kast i społeczności, nigdy nie podaje się jednak mięsa.

Wyzwolone Pendżabki

Jest wielce prawdopodobne (nie pewne oczywiście, bo ze stereotypami walczymy – pamiętacie?), że widząc z daleka na indyjskiej ulicy kobietę żywiołowo wyjaśniającą mężowi swoje racje, jednocześnie – w sposób dobitny, łącznie z użyciem znajdujących się w najbliższym otoczeniu przedmiotów – zapewniającą go o tym, że on racji nie ma, to wraz ze zbliżaniem się ujrzymy na głowie mężczyzny sikhijski turban oraz usłyszymy przeszywające powietrze przekleństwa w pendźabi.

Mówi się, że Pendżabki są wyzwolone, że nie boją się swoich mężów, że jeśli któreś z Indusek można uznać za aktywnie sprzeciwiające się męskiej woli i często aktywnie rządzące w domu to są to właśnie one. W przypadku tego przekonania musimy chyba przytaknąć. Przynajmniej częściowo, bo rzeczywiście jedynie dwie uliczne awantury, w których główną rolę odgrywała ciskająca gromy wulgaryzmów kobieta, na jakie trafiliśmy w Indiach to awantury z udziałem około 50-letnich Pendżabek. Taki wizerunek mieszkanek Pięciorzecza wynikać może z realnie, relatywnie wyższego statusu kobiet w sikhizmie. Sikhizm – w przeciwieństwie do hinduizmu czy islamu – w teorii zupełnie zrównuje płcie. Pendżabskie dziewczyny wychowywane są zatem – przy współudziale swoich matek i babek – na kobiety, które wiedzą czego chcą. Nawet jeśli znowu to pewne wyolbrzymienie, bo przecież Pendżab nie jest wolny od wieloaspektowej dyskryminacji i przemocy wobec kobiet, to zdaje się, że Pendżabki – na miarę swoich możliwości – wywalczyły sobie prawo zabierania głosu w sprawach rodziny.

Podsumowując… Stereotypy etniczne istnieją wszędzie. Indie będące mozaiką kultur, religii i języków są dla stereotypizacji idealną wręcz przestrzenią. Nie trzeba powtarzać, że w stereotypy wierzyć nie należy. Należy jednak mieć ich świadomość oraz rozumieć ich genezę i przyczynę popularności. Przyjrzenie się temu, jak widzą Pendżabczyków inni mieszkańcy Indii pozwala na bardzo ciekawy wgląd w historię wzajemnych relacji między indyjskimi społecznościami, mówi też wiele o lękach i obawach mieszkańców Indii oraz sygnalizuje te sfery życia, w których występują jeszcze nieprzepracowane społeczne i kulturowe traumy. Wznosząc zatem szklankę z whisky odmierzoną w patiala peg, zamawiając butter chickena, widząc stereotypową krzyczącą na męża Pendżabkę w jakimś z bollywoodzkich filmów uśmiechnijmy się, a potem surowszym tonem powiedzmy sami sobie: „Nie taki Pendżabczyk, jakim go malują…”.

Krzysztof Gutowski

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s