Jeden z nielicznych momentów w roku, gdy hinduskie kobiety odgrywają najważniejszą rolę i są czczone niczym wcielenie Bogini. Ćhath Pudźa to święto barwne i niezwykle istotne dla wyznawców hinduizmu, mało jednak znane poza Azją Południową.
Powiedzieć, że hinduski kalendarz religijny obfituje w święta to jakby powiedzieć, że na nocnym niebie zdarza się dojrzeć gwiazdy. Kalendarz ten jest bowiem – mówiąc kolokwialnie – wypakowany świętami aż po brzegi (albo lepiej „aż po godziny”). Oczywiście nie wszystkie obchodzone są przez wszystkich. Większość świąt ma charakter lokalny lub regionalny, a jego obchody ograniczone są do wyznawców określonego nurtu hinduizmu lub hinduskiej linii przekazu, kasty, płci czy grupy plemiennej. Do świąt o wielkim zasięgu – obejmującym północne Indie (głównie stany Uttar Pradeś, Bihar, Dźharkhand) oraz południową część Nepalu należy Ćhath Pudźa.

Ćhath Pudźa (słowo ćhath pochodzi od sanskryckiego słowa „szaszthi” oznaczającego szósty dzień miesiąca) to święto obchodzone w wielu stanach Indii i części Nepalu dwa razy w roku (jesienią i wiosną), choć to obchody jesienne, następujące wkrótce po święcie Diwali są niewątpliwie znacznie bardziej znane i rozpowszechnione. Festiwal trwa 4 dni. Świętuje się głównie poprzez posty i składanie ofiar słońcu przez wyznawców (a dokładniej głównie wyznawczynie) stojących w wodzie. Zależnie od regionu i tradycji inaczej rozkładają się akcenty, gdy chodzi o głównie bóstwo ku czci którego sprawowane jest święto. Głównym odbiorcą ofiar jest słońce – bóg Surja, ale ogromną rolę odgrywa też jedna z form Wielkiej Boginii (czasem utożsamiana z siostrą lub małżonką słońca) – bogini Ćhathi Maija.

Choć często mówi się o wedyjskiej genezie święta trzeba zachować w tym wypadku ostrożność. Jest to bowiem święto, w którym centralną rolę odgrywają kobiety, nie jest też obchodzone w świątyni i nie biorą w nim udział męscy kapłani. Jest to święto egalitarne, raczej niezwiązane z tradycją sanskrycką, choć noszące znamiona bardzo dawnego synkretyzmu wedyjskiego kultu słońca i lokalnego kultu bogini płodności. Niewykluczone, że jest to właśnie ludowy odzew na propagowanie przez środowiska bramińskie kultu słońca w dawnych Indiach. Ćhath Pudźa jest zatem świętem starożytnym, choć bez wątpienia mającym wspomniany regionalny i ludowy charakter. Starożytne eposy zawierają fragmenty, które dziś odczytywane są jako wzmianki o obchodzeniu właśnie tego święta. W eposie Ramajana sam Rama wraz z żoną Sitą po powrocie z wygnania podejmują się całodobowego postu ku czci boga Surji. W Mahabharacie jedna z bohaterek – Kunti, a także bohater Karna (syn boga Surji nota bene) ofiarowują modlitwy i składają ofiarę stojąc w wodzie.

Przez swój związek z wodami Ćhath Pudźa jest też okazją do poważnych porządków i oczyszczenia okolicznych wód, w których odbywa się rytuał. Oczyszczane są stawy lub rzeki, ale generalne porządki nie omijają też mieszkań czy ulic wioski lub miasta. Bez wątpienia jest to jeden z tych hinduskich festiwali, który ma realne przełożenie na czystość i stan lokalnego środowiska. Niestety, współczesność odcisnęła na obchodach piętno, które nieco wypacza wspomniany, „prośrodowiskowy” charakter święta. Coraz częściej elementem obchodów Ćhath Pudźi są petardy, fajerwerki i race, które mają negatywny wpływ na czystość powietrza, z którą Indie i tak od lat są na bakier.

Miejsce, gdzie dojdzie do rytuałów związanych ze świętem jest nie tylko oczyszczone, ale i specjalnie przygotowane. To zadanie męskich członków rodziny. Rezerwują oni odpowiednie lokalizacje na brzegu rzeki lub stawu i oznaczają je kręgiem wyrysowanym na piasku. To będzie przestrzeń, gdzie będą mogli przebywać członkowie ich rodzin w czasie porannych i wieczornych ofiar. Święto celebrowane jest przez 4 dni. Poniżej zaprezentowany pewien uogólniony sposób jego obchodzenia, szczegóły bowiem znacznie różnią się zależnie od regionu Indii i Nepalu, gdzie się to święto obchodzi.

Pierwszym dniem obchodów jest Nahaj-Khaj (Nahay Khay), choć w rzeczywistości już dzień wcześniej wyznawcy rozpoczynają post polegający na niejedzeniu mięsa oraz cebuli i czosnku. Od tego czasu spożywa się tylko posiłki przygotowane w domu. Pożywienie gotowe, kupione w restauracji czy też na ulicznych stoiskach uznawane jest za nieczyste. W dniu Nahaj-Khaj po rytualnych ablucjach przynosi się do domu świętą wodę ze zbiornika. Rozpoczyna się przygotowanie ofiarnych posiłków i innych ofiar, które będą złożone w ofierze. Drugi dzień to Lohanda, nazywany też Kharna. To również czas postu. Składa się tego dnia ofiarę ze specjalnie przygotowanego ryżowego kleiku (khir), który następnie jest spożywany przez członków rodziny po zachodzie słońca. Czas najbardziej surowego postu przypada na dzień trzeci – Saundź ka Arghja (Wieczorne Ofiarowanie). Tego dnia nie przyjmuje się nie tylko żadnego pożywienia, ale nawet wody. Wieczorem dochodzi do rytualnej kąpieli i składania ofiar w rzece lub stawie. Bogu Słońca ofiarowuje się owoce, warzywa, trzcinę cukrową oraz słodycze przygotowywane w domach. Ofiary zanosi się nad wodę w specjalnych koszach z bambusa lub glinianych dzbanach. Choć mężczyźni są obecni w czasie nadwodnych ceremonii, to ciężar rytualnych działań i postu spada głównie na kobiety. To one najczęściej poszczą, a także przygotowują w domach stosowny posiłek. W czasie samej ceremonii smarują sobie czoła cynobrem. Barwa ta ma zadowolić boginię Ćhathi Maija i wyprosić u niej błogosławieństwo zdrowia i długiego życia dla całej rodziny, a w szczególności dla męża. Ścisły post kończy się dopiero po porannych modlitwach dnia czwartego. W tym dniu – Bhor ka Arghja (Poranne Ofiarowanie) – znowu składa się ofiary słońcu stojąc w wodzie. Ofiary tradycyjnie spożyte „w niewidzialny sposób” przez bóstwo są rozdzielane między członków rodziny. A ten ofiarowany bóstwom posiłek może być naprawdę bogaty i niezwykły. W wielu regionach zaleca się, by w skład ofiary wchodziło 70 rodzajów pożywienia (w tym warzyw, zbóż i owoców). Substytutem, który zastępuje je wszystkie jest jednak lokalnie uprawiany ryż.

Cel rytuału jest jasny – bóg Surja i/lub bogini Ćhhathi Maija błogosławią wyznawców i obdarzają ich pomyślnością, bezpieczeństwem, dobrobytem i zdrowiem na kolejny rok. Jednak warto wspomnieć, że oprócz tego wierzy się, że kąpiel przy okazji tego święta leczy choroby skór (szczególnie trąd – będący poważnym problemem w przeszłości). Jest to święto w czasie, którego zapewnić sobie można pomyślność i dobrobyt dla rodziny. Ten rodzinny aspekt święta oraz patronat bogini Ćhathi Maija sprawia też, że w tym dniu wymodlić można upragnione potomstwo w przypadku, gdy para ma problemy by zajść w ciążę, lub by zapewnić bezpieczne rozwiązanie trwającej już ciąży.

Święto Ćhath Pudźa skupione jest wokół kultu słońca, ale ze względu na dominującą w obchodach rolę zamężnych kobiet wiele elementów rytuału i symboliki święta ma charakter śaktycki. Dlatego święto to łączy się w umysłach wyznawców również z boginią Ćhathi Maija, z płodnością, z żeńską energią śakti, której rezerwuarem są wody. Jest to czas wyrzeczeń dla kobiet, ale też wielkiego ich uświęcenia przez społeczność. Podobnie jak w przypadku święta Durga Pudźa po odprawieniu świątecznych obrządków są traktowane i czczone przez członków rodziny i społeczności jak żywe Boginie. Ćhath Pudźa to bez wątpienia jedno z ciekawszych i szeroko celebrowanych świąt w Azji Południowej, choć nadal pozostaje relatywnie mało znane poza Indiami i Nepalem. Jest to jednak przykład starej i syntetycznej tradycji łączącej w kulcie wedyjskie bóstwo słońca i lokalne boginie. Jest to święto pomyślności, płodności, zdrowia, ale też wielka celebracja kobiecość i jeden z tych momentów w roku, gdy kobiety mają okazję stać w centrum ważnych – w tym wypadku religijnych, rytualnych – wydarzeń.
Krzysztof Gutowski
