Zabójca ze świętego miasta: recenzja filmu “Holy Spider” Alego Abbasiego

Najbardziej hollywoodzki ze wszystkich filmów Alego Abbasiego. Sprawnie nakręcony thriller, który przykuwa uwagę widza, ale zawodzi jako lustro postawione przed Irańczykami. A to właśnie – zgodnie ze słowami reżysera – było głównym celem filmu Holy Spider.

Holy Spider to perskojęzyczny thriller kryminalny powstały w koprodukcji francusko-niemiecko- szwedzko-duńskiej. Reżyser, a zarazem współautor scenariusza, Ali Abbasi, oparł opowiadaną w nim historię na prawdziwych wydarzeniach z miasta Meszhed w północno-wschodnim Iranie. W latach 2000-2001 grasował w nim Saeed Hanaei – seryjny morderca prostytutek, który zabił 16 kobiet. Główną bohaterką filmu Abbasiego jest Rahimi (Zar Amir Ebrahimi) – fikcyjna dziennikarka prowadząca śledztwo w tej sprawie.

W Iranie Holy Spider się nie spodobał – do tego stopnia, że jego twórcom grożono śmiercią. Dlaczego? Chodzi przede wszystkim o coś, co irańscy mułłowie określili mianem szargania wizerunku Meszhadu, świętego miasta szyitów i celu dziesiątek tysięcy pielgrzymek religijnych każdego roku. Znajduje się w nim sanktuarium Imama Rezy – ósmego szyickiego imama i potomka proroka Mahometa, który w 918 roku zmarł na skutek nieznanych przyczyn. Zdaniem szyitów został otruty przez Al-Mamuna – kalifa z dynastii Abbasydów. Ali Ibn Musa, znany jako imam Reza, za życia słynął jako wybitny przywódca duchowy szyitów, po śmierci natomiast został uznany za męczennika. Do jego grobu pielgrzymują szyici nie tylko z Iranu, ale i z całego świata – każda kalumnia rzucona więc pod adresem świętego miasta, jest obrazą dla całego kraju. Nie ma znaczenia, że Saeed Hanaei nie jest postacią fikcyjną, lecz realnie istniejącym mordercą dokonującym zbrodni na ulicach Meszhedu.

Druga kwestia to akcentowanie – jak to ujmują krytycy Alego Abbasiego – roli religii w motywacji mordercy z Meszhedu oraz sugerowanie, że władze (nie tylko lokalne) zdawały się chronić Hanaeiego. Ile jest w tym prawdy? Cóż, reżyser już w 2016 roku, gdy przystępował do pracy nad Holy Spider, nie ukrywał, że poprzez historię zabójstw prostytutek zamierza pokazać brzydką twarz irańskiego społeczeństwa – już w czasie procesu mordercy z Meszhedu zwrócił bowiem uwagę na pobłażliwe traktowanie go przez konserwatywnych Irańczyków oraz powolność pracy policji. Zdaniem Abbasiego wynikało to po pierwsze z mocno zakorzenionego w kulturze Iranu uprzedzenia wobec kobiet oraz zawodu, jakim parały się zamordowane kobiety.

A jak film Alego Abbasiego został przyjęty poza Iranem? Nominacji do Oscara nie uzyskał, Złotej Palmy nie zdobył, z festiwalu w Cannes wyjechał jednak z nagrodą dla Zar Amir Ebrahimi za najlepszą rolę żeńską. Bez wątpienia, Holy Spider to najbardziej hollywoodzki film Alego Abbasiego, zrealizowany zgodnie z dobrze znanym zachodniemu widzowi i sprawdzonym schematem. Historia opowiedziana jest więc z punktu widzenia mordercy, którego poznajemy już w pierwszych minutach filmu oraz tropiącej go dziennikarki. Nic nowego? Teoretycznie tak, Ali Abbasi umiał jednak tak pokierować narracją, by utrzymać niesłabnącą uwagę widzów przez całe dwie godziny projekcji. Wiedział jak rozłożyć akcenty fabularne, wprowadzić zwroty akcji i stopniować napięcie – pod tym względem na Holy Spider absolutnie narzekać nie można. Rażą niektóre rozwiązania fabularne, świetnie rozpisane i doskonale zagrane postacie Rahimi oraz tytułowego Pająka sprawiają jednak, że drobne niedociągnięcia narracyjne łatwo Alemu Abbasiemu wybaczyć.

Tym, co wyróżnia film Abbasiego od podobnych mu hollywoodzkich obrazów jest zanurzenie fabuły w patriarchalnej kulturze współczesnego Iranu. Hanaei, nazwany Zabójcą Pająkiem, zeznał w sądzie, że zabójstwa były jego sposobem na oczyszczenie miasta z moralnego zepsucia, co reżyser mocno wyeksponował w swoim filmie. Meszhed, a także Iran generalnie, pokazał jako miejsce rządzone przez patriarchalne tradycje, zgodnei z którymi za wszelkie przewiny mężczyzn wobec kobiet winą obarcza się…kobiety. Hanaei jest chwalony jako dobry muzułmanin wykonujący swój obowiązek, jego zwolennicy organizują zbiórkę pieniędzy na pokrycie kosztów prawnika, a lokalny sklep spożywczy zaopatruje jego rodzinę za darmo. Policja działa opieszale, niejako podzielając społeczne przyzwolenie do “oczyszczania” miasta z prostytutek. Ale pokazany przez Abbasiego patriarchat nie ogranicza się stricte do wątku samego mordercy – mizoginii doświadcza bowiem także Rahimi, zarówno w życiu codziennym, jak i pracy zawodowej. Jako kobieta ma stale pod górkę, doświadczając pozornie drobnych problemów, z którymi jej męscy koledzy po fachu nie mają jednak do czynienia. Co ciekawe – choć w równym stopniu także przykre – Rahimi zrozumie wiele zachodnich kobiet wykonujących tzw. męskie zawody, np. dziennikarstwo śledcze lub polityczne. A także tych, które doświadczając molestowania seksualnego przez przełożonych, oskarżane były o celowe ich uwodzenie. Oraz tych, które były obiektem przemocy seksualnej ze strony mężczyzn zasłaniających się siłą wynikającą z pozycji społecznej. Całkiem sporo tych kobiet, prawda? Cóż, Holy Spider to rachunek sumienia nie tylko dla irańskiego społeczeństwa.

Moim zamiarem nie było nakręcenie filmu o seryjnym mordercy. Chciałem nakręcić film o społeczeństwie seryjnych morderców. Chodzi o głęboko zakorzenioną mizoginię w społeczeństwie irańskim, która nie jest specyficznie religijna czy polityczna, ale kulturowa – mówił Ali Abbasi. Czy to się udało? Niestety, tylko częściowo. Wbrew zapowiedziom Holy Spider to przede wszystkim film o mordercy – i dobrze, Ali Abbasi zgrabnie odsłonił bowiem bigoterię i religijny fanatyzm, którymi ten się kierował. Tworząc postać Hanaeiego reżyser piętnuje kult męczenników, który od kilku dekad ma przemożny wpływ na kształtowanie tożsamości Irańczyków. Morderca jawi się więc zarówno jako oprawca, jak i ofiara wszechobecnej idei ofiary i męczeństwa. Czy tym samym Ali Abbasi usprawiedliwia swego bohatera? Absolutnie nie, obnaża jedynie mechanizm tworzący ofiary po obu stronach barykady.

Nieco gorzej wyszło pokazanie sytuacji irańskich kobiet, a szczególnie tych, które parają się pracą zarobkową uchodzącą za niemoralną. Owszem, Ali Abbasi zdołał uwypuklić fakt, że w gruncie rzeczy nie tylko zabójca, ale także organy ścigania i opinia publiczna są oprawcami irańskich kobiet, nieźle zarysował fakt wszechobecnej mizogini, nie zdołał jednak “rozgrzeszyć” ofiar Hanaeiego – nie, nie mam na myśli stereotypowych historii o doświadczonych przez los kobietach, dla których prostytucja to jedyny sposób na zapewnienie środków do życia sobie i dzieciom. Chodzi raczej o pokazanie ich jako realnie żyjące, czujące istoty, ważne dla innych ludzi. Być może jest to jednak temat na zupełnie inny film – bardziej dramat obyczajowy niż thriller kryminalny, którym jest Holy Spider.

Blanka Katarzyna Dżugaj

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s