Film „Śmierć na Nilu” zakazany w Libanie. Powód? Gal Gadot

Libańczycy nie obejrzą najnowszego filmu Kennetha Branagha. Podobnie jak nie obejrzeli Wonder Woman i Ligi Sprawiedliwości – w kinach rzecz jasna, na nielegalnych nośnikach oba filmy rozchodzą się bowiem bez problemu. Skąd ten ban? Z powodu Gal Gadot – żołnierza Sił Obronnych Izraela.

W 2017 roku Kenneth Branagh po raz pierwszy sięgnął po prozę Agathy Christie. Wyreżyserowane przez niego Morderstwo w Orient Expressie stało się hitem box office’ów zarabiając 352 mln dolarów (przy budżecie wynoszącym 55 mln). Trudno się więc dziwić, że Branagh zdecydował się na kolejny film z detektywem Poirotem w roli głównej – niestety, premierę Śmierci na Nilu istotnie opóźniła pandemia koronawirusa. Ostatecznie, po niemal dwóch latach oczekiwania, film wszedł na ekrany światowych kin w miniony piątek. Także kin bliskowschodnich, choć…nie wszystkich.

Oficjalny plakat filmu Śmierć na Nilu

Tydzień temu zakaz wyświetlania filmu wydały władze Kuwejtu – ponoć w reakcji na protesty w mediach społecznościowych. Teraz w ich ślady poszedł Liban. Powód w obu przypadkach jest ten sam: Gal Gadot w obsadzie. Co Libańczycy mają do tej popularnej aktorki?

Liban – tak jak inne kraje arabskie – nie akceptują istnienia państwa Izrael postrzegając je jako aberrację i bezpodstawne zagarnięcie arabskich ziem. Od samego początku swoich dziejów Izrael jako państwo zaangażowany był w serię konfliktów ze światem arabskim. Wzrost wpływów Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OSW) w regionie i eskalacja napięć między Izraelem a Libanem doprowadziły do wieloletniego konfliktu, począwszy od I wojny izraelsko-libańskiej w latach 80, która zakończyła się osłabieniem OSW i rozpoczęciem rozmów pokojowych między Izraelem a działaczami palestyńskimi, ale też… pojawieniem się jednego z największych wrogów Izraela – szyickiego Hezbollahu. Kolejnym epizodem zaostrzenia działań wojennych była tzw. wojna lipcowa, czyli II wojna libańska. Starcia trwały nieco ponad miesiąc, latem 2006 r. Po ataku przeprowadzonym przez Hezbollah na izraelskich żołnierzy państwo Izrael odpowiedziało bombardowaniami strategicznych celów w Libanie. Jak to zwykle bywa ucierpieli głównie cywile – po stronie libańskiej było to około 1200 osób, po stronie izraelskiej 44. Konflikt ten – chociaż krótki – przyniósł ogromne straty w infrastrukturze Libanu, ucierpiało środowisko naturalne (chociażby wycieki ropy do Morza Śródziemnego w wyniku bombardowania elektrowni cieplnej, pożary lasów), a także bezcenne stanowiska historyczne (w tym leżące w Libanie znane z Listy UNESCO Byblos i Tyr zbombardowane przez Izrael). Organizacje międzynarodowe donosiły o łamaniu praw człowieka i świadomych atakach na cywilów zarówno ze strony bojowników Hezbollahu, jak i izraelskiej armii. I chociaż udało się, w wyniku nacisków społeczności międzynarodowej, zatrzymać bezpośrednie działania wojskowe, a Izrael i Liban od sierpnia 2006 roku pozostają w stanie zawieszenia broni to nie utrzymują one żadnych kontaktów dyplomatycznych.

Wojna w Libanie w 2006 roku

A co ma do tego Gal Gadot? Niechęć Libańczyków wynika nie tylko z jej pochodzenia, ale też z faktu, że aktorka przez dwa lata służyła w izraelskiej armii. To obowiązek każdego obywatela Izraela – bez względu na płeć. Co więcej jednak, Gal Gadot wielokrotnie wyrażała poparcie dla działań izraelskich wojsk, choćby w czasie nagłej eskalacji konfliktu izraelsko-palestyńskiego w 2021 roku. Wybuch walk rozpoczął się od serii kontrowersyjnych izraelskich działań w Jerozolimie, m.in. próby eksmisji rodzin palestyńskich we Wschodniej Jerozolimie przez prawicowych żydowskich osadników oraz nalot izraelskiej policji na palestyńskich muzułmanów w meczecie Al-Aksa.

To nie pierwszy ban, jaki film z Gal Gadot zaliczył w Libanie. W 2017 roku podobny los spotkał megahit Wonder Woman – libańskie ministerstwo spraw wewnętrznych zakazało wyświetlania filmu na kilka godzin przed jego premierą. Kina były zaskoczone, podobnie jak publiczność – tym bardziej, że rok wcześniej Libańczycy oglądali Gal Gadot jako Wonder Woman w filmie Batman vs. Superman. Ministerstwo Gospodarki i Handlu i wtedy zażądało wprawdzie zakazu wyświetlania, nie zdołało jednak przekonać do tego rządu. Jak nietrudno się domyślić, film Wonder Woman 1984 także nie pojawił się w libańskich kinach, podobnie jak Liga sprawiedliwości.

Reklama Wonder Woman w Bejrucie

To jednak nie koniec kontrowersji wokół izraelskiej gwiazdy. W 2018 roku medialną burzę wywołało zdjęcie zamieszczone na instagramowym koncie słynnego libańskiego projektanta Eliego Saaba. Przedstawiało ono Gal Gadot pozującą na ściance podczas rozdania nagród National Board of Review w Nowym Jorku. Aktorka miała na sobie suknię autorstwa uwielbianego w Libanie designera – nie to jednak rozwścieczyło dziennikarzy. Problemem był entuzjastyczny komentarz administratora konta, co zdaniem komentatorów przynosiło wstyd całemu krajowi. Libańczyk komplementujący izraelskiego żołnierza? Nie zniszcz tego, z czego jesteśmy dumni Eli! – apelowali dziennikarze. Zdjęcie wkrótce zniknęło z Instagrama projektanta.

Kontrowersyjne zdjęcie z Instagrama Eliego Saaba

Czy Liban uwziął się na Gal Gadot? Nie, podobny zakaz otrzymywały także inne filmy, m.in. Lista Schindlera, Dżungla, Walc z Baszirem oraz Personal Affairs. Kłopoty miała także Czwarta władza, jako film Stevena Spielberga – chodzi nie tylko o żydowskie pochodzenia reżysera, ale też darowiznę, którą jego fundacja przekazała w 2006 roku na pomoc humanitarną w Izraelu podczas wojny z Hezbollahem w 2006 roku. Ostatecznie libańskie władze dopuściły możliwość wyświetlenia tego filmu w kinach. Obrywało się też „swoim”, choćby francusko-libańskiemu reżyserowi Ziadowi Doueiriemu. W 2013 roku nakręcił on film Zamach na podstawie słynnej powieści Yasminy Khadry pod tym samym tytułem – była to historia palestyńskiego lekarza mieszkającego w Tel Awiwie i próbującego zrozumieć, dlaczego jego żona dopuściła się samobójczego zamachu terrorystycznego. Reżyser został aresztowany i przez pewien czas był przetrzymywany na lotnisku w Bejrucie. Przesada? Cóż, decydując się na kręcenie filmu w Izraelu Doueiri złamał libańskie prawo. Chodzi o wydany w 1955 roku zakaz jakichkolwiek powiązań biznesowych lub handlowych z Izraelem, a także interakcji lub wspierania tamtejszych agentów i żołnierzy. Prawo zabrania też obywatelom Libanu podróżowania do Izraela. Za złamanie tych zakazów grozi kara nawet pozbawienia wolności.

Gal Gadot w filmie Śmierć na Nilu

O tym, czy dany film wejdzie na ekrany kin decyduje libańska rada cenzury. W jej skład wchodzą przedstawiciele następujących ministerstw: spraw zagranicznych, informacji, edukacji, gospodarki i spraw społecznych. W radzie zasiada również członek Służby Bezpieczeństwa, reprezentujący ministerstwo spraw wewnętrznych. Organ ten działa z własnej inicjatywy bądź bazując na rekomendacjach przesłanych z zewnątrz. Decyzję podejmuje większością głosów, stąd wcale nierzadka niekonsekwencja – doskonałym jej przykładem są dzieła Stevena Spielberga, z których kilka Libańczycy mogli bez problemu oglądać w kinach, kilka natomiast zostało oficjalnie zakazanych. Czy Libańczycy faktycznie chcą te kontrowersyjne filmy oglądać? Zdania, jak łatwo się domyśleć, są podzielone. Wśród publiczności znajdują się i tacy, którzy rozdzielają politykę od kultury, i tacy, którzy sami domagają się od rady cenzury wprowadzenia zakazu wyświetlania określonego filmu. To na podstawie ich gwałtownej reakcji w mediach społecznościowych libańskie władze postanowiły zakazać pokazywania Dżungli – już po jej premierze. Dla tej grupy libańskiego społeczeństwa każdy zakaz wyświetlania to kolejne zwycięstwo zwolenników bojkotu syjonistycznego wroga w Libanie. Krytycy filmowi zazwyczaj opowiadają się za pełnym dostępem do dóbr kultury, niejednokrotnie pisząc (czy to w mediach społecznościowych, czy tradycyjnych) o zbyt daleko posuniętej cenzurze. Nie akceptujesz Gal Gadot w filmie? Sprawa jest prosta: nie oglądaj go. Ale nie narzucaj swojej woli innym – pisał jeden z libańskich blogerów kulturalnych w mediach społecznościowych. Co więcej, niezadowolenie wyrażają też niektórzy politycy, określający działania rady cenzury w tym zakresie jako przestrzeganie przestarzałego prawa.

Blanka Katarzyna Dżugaj

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s