Tajlandia legalizuje marihuanę

W zeszłym tygodniu w Tajlandii ogłoszono, że marihuana zniknie z rządowej listy narkotyków. To kolejny krok w stronę legalizacji rekreacyjnej marihuany. W 2018 r. dopuszczono do użytku marihuanę do celów leczniczych, a teraz kwiaty i susz konopny mają utracić status narkotyków. Na tajskiej oficjalnej liście oddzielnie wpisane są bowiem poszczególne elementy tej rośliny. Większość z nich – np. liście, łodygi, korzenie… usunięto już jakiś czas temu.

Zdaniem wielu polityków i działaczy prolegalizacyjnych legalizacja produktów konopnych może być dla Tajlandii wielką szansą na rozwój ekonomiczny. W okresie pandemii, gdy gospodarkę dopadła stagnacja, ma być to zastrzyk nowej rynkowej energii, a także wyciągnięcie z szarej i czarnej strefy i tak olbrzymiego rynku związanego z marihuaną. Tajski eksperyment obserwują bacznie inne państwa regionu, dla których to, co stanie się w Tajlandii w przypadku pełnej legalizacji, będzie papierkiem lakmusowym społecznych i ekonomicznych konsekwencji, a także ewentualnym kierunkowskazem, jeśli chodzi o ich własną politykę.

No właśnie, ale jak wypada Tajlandia na tle innych państw Azji?

Jeśli chodzi o Daleki Wschód to warto zacząć od Japonii, która – w przeciwieństwie do regionalnego trendu poluzowywania restrykcji – podtrzymuje swoją stanowczą politykę w stosunku do marihuany. Marihuana medyczna i rekreacyjna jest nielegalna. Specjaliści wskazują, że w Japonii temat legalizacji marihuany praktycznie nie jest obecny w dyskursie politycznym; o takiej możliwości się w zasadzie głośno nie mówi i nie trudno spodziewać się, że klimat polityczny ulegnie w tym aspekcie zmianie w najbliższym czasie. W Korei Południowej (o statusie prawnym marihuany w Korei Północnej nic nie wiadomo, ale nie spodziewamy się tu liberalnej wisienki na totalitarnym torcie, prawda?) marihuana nie cieszy się popularnością. Prym wiodą narkotyki syntetyczne z metamfetaminą na czele. Medyczna marihuana jest dopuszczona, ale ściśle kontrolowana. Rekreacyjne użycie jest nielegalne i zagrożone poważnymi grzywnami lub 5-letnim pobytem w więzieniu. Status produktów konopnych w Chińskiej Republice Ludowej jest skomplikowany, ponieważ spożywanie konopi ma w tym kraju długą tradycję, a uprawa tej rośliny w celach przemysłowych nigdy nie była zakazana. Partia uznaje jednak marihuanę za niebezpieczny narkotyk i przewiduje kary (chociaż nieszczególnie ciężkie, bo 10 do 15 dni aresztu) dla osób ją palących.

Cannabis na Bliskim Wschodzie jest bez wyjątku nielegalny, ale – zależnie oczywiście od regionu – stanowi często wielowiekowy element kultury i spożywanie marihuany lub haszyszu nie pociąga za sobą przewidzianych konsekwencji prawnych. Nie zawsze ma to przełożenie na przypadki zażywających konopnych przyjemności turystów. Co wolno lokalsowi to nie Europejczykowi i o tym należy pamiętać w większości miejsc w Azji.

Na koniec warto wspomnieć o Indiach i Azji Południowej w ogóle. Konopie indyjskie są indyjskie nie tylko z nazwy. Tu bowiem zwyczaj spożywania konopi sięga tysięcy lat, a tradycja indyjska zna niezliczone sposoby obrabiania i przygotowywania produktów z konopi. Obecnie spożywanie marihuany nie jest szalenie popularne wśród Indusów, ale ma ono swoje miejsce w tradycji. Najczęściej konopie spożywa się w formie zwanej „bhang”, czyli pasty z liści konopnych, którą dodaje się do potraw lub rozcieńcza w produktach mlecznych (np. maślance czy jogurcie) tworząc tradycyjny napitek spożywane przez niektórych w czasie święta holi. I chociaż na co dzień marihuana nie jest w Indiach legalna to w czasie tego święta pojawiają się legalizowane, atestowane przez rząd miejsca, gdzie można nabyć bhang. Warto jednak wiedzieć, że w Indiach prawne aspekty uprawy, sprzedaży i spożywania marihuany są bardzo skomplikowane, ponieważ oprócz prawa ogólnoindyjskiego znaczenie ma też regionalne prawo stanowe, z którego lokalne władze chętnie korzystają, by regulować różne aspekty życia. Spożycie marihuany nie jest tu wyjątkiem.

Decyzja władz Tajlandii to precedens nie tylko w regionie Azji Południowo-wschodniej, ale też w całej Azji. Warto obserwować jaką ścieżką podążą inne azjatyckie państwa, gdy chodzi o politykę związaną z rekreacyjnym spożyciem marihuany.

Krzysztof Gutowski

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s