Druty kolczaste przy lokalach wyborczych, rekordowo niska frekwencja i bojkot aktywistów – tak Irakijczycy wybierali nowy parlament. Niespodzianki nie było, a mieszkańcy kraju nie liczą już na zmiany, których tak bardzo potrzebują. To piąte wybory parlamentarne od czasu obalenia reżimu Saddama Husajna. Dlaczego są tak ważne? Gospodarka Iraku, po latach konfliktów zbrojnego, leży w gruzach…