Trudna miłość w czasach Wedy. Miłosne zaklęcia Atharwawedy

Seks i przemoc napędzają ewolucyjnie nasz gatunek od zarania naszych dziejów i choć nasze zachodnie kulturowe myślenie o miłości ukształtowane jest przez dworską miłość średniowiecza i renesansu, oraz emocjonalne ekstrema okresu romantyzmu to oblicza miłości w czasie i przestrzeni bywały naprawdę różne. Częściej chyba niż rzadziej miłość bywa trudna… A może po prostu tylko o takiej miłości warto mówić i pisać w tekstach kultury? Podczas, gdy z okazji globalnego święta serduszek i pluszowych misiów koncentrujemy się na tych słodszych wymiarach miłości, my chcemy dziś przybliżyć Wam tematykę damsko-męskich relacji w dawnych Indiach.

Najstarszą warstwą tekstów, do której odwołują się dzisiejsze tradycje hinduskie jest literatura wedyjska. Na kanon wedyjski – powstający między połową 2 tys. p.n.e. a połową 1 tys. p.n.e. – składa się wiele tekstów skupionych wokół czterech pierwotnych zbiorów: Rygwedy, Samawedy, Jadźurwedy i Atharwawedy. W zasadzie można by napisać, że „trzech”, bowiem ostatni z wymienionych – a tym razem najbardziej nas interesujący – został dołączony nieco później. Rzecz w tym, że hymny wchodzące w skład Atharwawedy mają nieco inną genezę niż hymny Rygwedy, pieśni Samawedy czy też ofiarne formuły Jadźurwedy. Nie były pierwotnie związane z wielkim wedyjskim rytuałem publicznym, a ich autorami były zupełnie inne niż w przypadku pozostałych Wed rody kapłańskie. Atharwawedę określa się często jako „zbiór zaklęć”, co jest bardzo dużym uproszczeniem, a nawet nadużyciem.

Po pierwsze zbiór ten zawiera nie tylko formuły wykorzystujące moc świętego słowa do praktycznych, codziennych celów – znajdziemy w nim też hymny związane z władzą królewską czy też refleksje nad początkami świata i ludzi oraz nad naturą czasu. Po drugie, sam podział na hymny religijne i magiczne zaklęcia jest w dużej mierze kalką myślenia zachodniego, ukształtowanego przez wielkie monoteizmy. W tradycji wedyjskiej nie było jakościowej różnicy między hymnami chwalącymi bogów i mantrami wypowiadanymi w czasie wielkich rytuałów, a formułami, które znajdujemy w Atharwawedzie i które mają znacznie bardziej „przyziemny” charakter. Skuteczność tych wszystkich zabiegów słownych związana była właśnie z mocą samego świętego słowa, które określaną terminem brahman.

Indyjska tradycja komentatorska zaproponowała typologię formuł Atharwawedy ze względu na cel, do którego osiągnięcia miały prowadzić. Według Angirasakalpy (āṅgirasakalpa) w można zatem wyróżnić praktyki służące:

• uspokojeniu/zapobieżeniu złu (śāntika),

• sprowadzeniu dostatku i pomyślności (pauṣṭika),

• poddaniu osoby trzeciej pod działanie zaklęcia (vaśa),

• powstrzymaniu/unieruchomieniu (stambhana),

• oszołomieniu (mohana),

• wywołaniu nienawiści (dveṣaṇa),

• wytępieniu/wymazaniu (uccāṭana),

• sprowadzeniu śmierci (māraṇa),

• uwiedzeniu (ākarṣaṇa),

• odstraszeniu (vidrāvaṇa).

Nie dziwi więc, że wśród hymnów Atharwawedy są takie, które dotyczą relacji damsko męskich. By przybliżyć temat prezentujemy Wam trzy hymny, które dobitnie pokazują, jak wiele emocji również w świecie starożytnym budziły sprawy sercowe.

VI.130

W tym hymnie pożądanie erotyczne (smará) jest ukazane jako skomplikowana gra pomiędzy pamiętaniem a zapominaniem. Narratorka tęskni za ukochanym, który zdaje się o niej zapomniał i stracił nią zainteresowanie.

To jest pożądanie Apsaras, tych, które zdobywają rydwany, należące do tych, którzy zdobywają rydwany. O bogowie, ześlijcie dalej to pożądanie. Niech ten człowiek spłonie dla mnie. 1

Niech o mnie pamięta, niech mój ukochany pamięta o mnie. O bogowie, ześlijcie dalej to pożądanie. Niech ten człowiek spłonie dla mnie. 2

Aby wciąż o mnie pamiętał, a ja o nim już w ogóle, o bogowie, nie zsyłajcie na mnie tego pożądania. Niech ten człowiek spłonie dla mnie. 3

Doprowadźcie go do szaleństwa, o Wichry, doprowadź go do szaleństwa, o Powietrze! Doprowadź go do szału, o Ogniu! Niech ten człowiek spłonie dla mnie. 4

I.14

W hymnie tym wygłaszająca formułę kobieta pragnie pozbawić swoją rywalkę płodności i piękna, a może nawet życia. Jej płodność ma zostać zablokowana i głęboko ukryta.

Płodność jej i splendor, jak pnącze z drzewa, zabrałam. Niczym góra o podstawie szerokiej niech długo siedzi u ojców. 1

Ta dziewczyna, o królu Jamo, niech zostanie strącona w dół jako twoja żona! Niech zostanie uwiązana w domu matki, brata, ojca. 2

Formułą Asity, Kaśjapy oraz Gaji, Związuję twą płodność tak, jak w pojemniku córki [zamykają]. 3

III.18

Ten hymn z kolei wykorzystuje magiczną roślinę. Przy jej użycia próbuje się oddalić rywalkę: kochankę? Współżonę?

O szerokolistna, pomyślna, pobudzona przez bogów, potężna! Oddal hen moją rywalkę; uczyń męża tylko moim! 1

Nie mówił ci po imieniu, a ty nie cieszysz się mężem. Odprowadzamy rywalkę hen, jak najdalej. 2

Najwspanialsza jestem, o [roślino] najwspanialsza! Najwspanialsza [jestem] zaiste spośród najwspanialszych! Niżej jest moja rywalka – podległym podległa! 3

Trudno wyobrazić sobie życie ludzkie bez miłości, co więcej – uczucie to jest dla człowieka tak ważne, że jest on w stanie wiele zrobić, by je zdobyć lub utrzymać. Powyższe hymny są tego najlepszym dowodem.

Krzysztof Gutowski

Dodaj komentarz