Lato na półwyspie koreańskim nie sprzyja odpoczynkowi. Temperatury w granicach 25 – 35 stopni w ciągu dnia, wysoka wilgotność powietrza, a na dodatek ulewne deszcze związane z porą monsunową, sprawiają, że okres od końca czerwca do początku września jest jednym z najtrudniejszych w roku. Takie warunki mają wycieńczający wpływ na ludzkie ciało, dlatego aby lepiej radzić sobie w tym czasie, Koreańczycy stworzyli pojęcie Sambok (삼복).
Sambok to określenie na trzy najgorętsze dni w roku. Inaczej nazywa się je Boknal (복날), czyli „psie dni”. Dlaczego akurat psie? „Bok” ze słowa Boknal pochodzi od znaku chińskiego, który przedstawia człowieka leżącego na ziemi „jak pies” – sens tego wyrażenia jest prosty: jest tak gorąco, że człowiekowi nie chce się ruszyć. „Psie dni” wyznacza się według kalendarza księżycowego, na podstawie dat przesilenia letniego i pierwszych dni astronomicznej jesieni. „Trzy psie dni” nie następują po sobie. Wyróżnia się Chobok (초복), Jungbok (중복) oraz Malbok (말복).

Fot. Justyna Sikorska
Chobok jest pierwszym najgorętszym dniem i wyznacza początek okresu Sambok. Jungbok jest środkowym najgorętszym dniem, zazwyczaj następuje 10 dni po Chobok. Malbok, czyli ostatni najgorętszy dzień, następuje zazwyczaj 10 lub 20 dni po Jungbok. Sambok trwa więc 20 lub 30 dni. W tym roku (2024) Chobok odbył się 15 lipca, Jungbok – 25 lipca, a Malbok – 14 sierpnia.
Podobnie jak przy innych koreańskich świętach i obrzędach, najważniejszą rolę w obchodzeniu Sambok pełni jedzenie. Co ciekawe, istotną funkcję pełnią gorące, bogate w składniki odżywcze i często ostre zupy. W dawnych czasach wierzyło się, że przez zjedzenie gorącej zupy, temperatura ciała również się podnosi, dzięki czemu upały nie przeszkadzają aż tak bardzo.

Fot. Justyna Sikorska
Niegdyś, tradycyjną zupą jedzoną w Sambok była Bosintang (보신탕), czyli zupa z psiego mięsa. Jednakże, w dzisiejszych czasach, jedzenie psiego mięsa jest coraz szerzej potępiane przez społeczeństwo koreańskie, dlatego zastępowane jest ono wieprzowiną bądź wołowiną. Bosintang nie jest jednak jedyną tradycyjną zupą spożywaną w Sambok. Jeszcze bardziej popularna, i wciąż jedzona w dzisiejszych czasach, jest Samgyetang (삼계탕), czyli zupa na kurzym drobiu i żeńszeniu. Żeńszeń od tysięcy lat w kulturze wschodu postrzegany jest jako lekarstwo na wszystko – stosuje się go nie tylko w medycynie tradycyjnej, ale również w nowoczesnych kosmetykach. Tak więc, korzeń żeńszenia, w połączeniu z kurczakiem, daktylami i ryżem, tworzy aromatyczną, pożywną i bogatą w składniki odżywcze miksturę, która każdego podniesie na nogi. W okresie Sambok często je się również orzeźwiające owoce, takie jak arbuzy, czy też koreańską odmianę melona – Chamoe (참외).

Fot. Justyna Sikorska
W taką pogodę trudno jest spędzać czas na świeżym powietrzu, dlatego Koreańczycy często wybierają się nad zbiorniki wodne, aby poczuć choć trochę orzeźwienia. Nawet w dużych miastach popularne jest gromadzenie się nad rzekami czy strumieniami, i robienie pikniku w towarzystwie rodziny lub znajomych. Jeśli jest to możliwe, moczy się również nogi w chłodnej wodzie. W Seulu popularnymi miejscami na Sambok są strumień Cheongyecheon oraz rzeka Han.

Fot. Justyna Sikorska
Cheongyecheon jest naturalnym strumieniem płynącym przez centrum miasta. W XX wieku, w trakcie gwałtownego rozwoju gospodarczego Korei Południowej w jego miejscu powstała droga, jednak na początku XXI wieku władze miasta postanowiły go ponownie odkryć i w obrębie jego nurtu powstał park o długości prawie 11km. Jest to popularne miejsce do przesiadywania czy spacerowania – idealne na randkę.
Rzeka Han jest jedną z największych rzek półwyspu koreańskiego. Jest główną rzeką przepływającą przez Seul, co czyni ją odpowiednikiem naszej Wisły. Podobnie jak nad Wisłą, nad rzeką Han również popularne są wieczorne spotkania w gronie znajomych. Słynną przekąską utożsamianą z tym miejscem jest Chimek (치맥), czyli smażony kurczak w chrupiącej panierce, popijany piwem.

Fot. Justyna Sikorska
Iyeolchigyeol (이열치열) to właśnie koncept „zwalczania ognia ogniem” – jedzenie gorących lub ostrych posiłków w upał. To przekazywana z pokolenia na pokolenie wiedza o tym jak dane składniki wpływają na ludzkie ciało, oraz jak za ich pomocą pozostać w pełni sił nawet w najtrudniejszych warunkach. Jest to dowód na to, że Koreańczycy z poziomu kulturowego rozumieją powiązanie potrzeb ludzkiego ciała, z warunkami środowiska naturalnego.
Justyna Sikorska
