Dzieje się w Azji: 4 wydarzenia z tygodnia, o których warto wiedzieć

Legoland na wakacyjny wyjazd? Szanghaj zaprasza. Można się bawić podjadając japońskie owoce morza, bo Chiny łagodzą gospodarcze napięcia. I tylko dzieci z Gazy nie mają ani Lego, ani owoców morza. Oto tydzień w Azji w pigułce. 

  • Netanjahu torpeduje (kolejny) plan rozejmu?

Noworodki w Gazie powinny mieć przed sobą całe życie. Grozi im jednak śmierć – z niedożywienia. Organizmy ich matek są zbyt wycieńczone, by produkować mleko, nie są więc w stanie karmić swych dzieci. A w Gazie właśnie skończyło się także mleko modyfikowane, w tym specjalistyczne mieszanki dla wcześniaków – większość czynnych jeszcze szpitali ma zapasy najwyżej na tydzień. Jeśli do enklawy szybko nie wjedzie międzynarodowa pomoc humanitarna noworodki będą umierać w inkubatorach. 

Szansa na rozejm chyba właśnie się jednak oddala. Hamas powiedział, że jest gotowy na poważne negocjacje – jak podają lokalne media (w tym izraelskie) organizacja zgodziła się na większość punktów zaproponowanego przez Donalda Trumpa porozumienia, chce tylko drobnych zmian. Ale Benjamin Netanjahu właśnie stwierdził, że (niespodzianka, prawda?) zmiany te są do niezaakceptowania. Wydaje się więc, że – jak twierdzi znaczna część Palestyńczyków – jedyną szansą dla Gazy jest obecnie Donald Trump, który w poniedziałek spotka się w Waszyngtonie z izraelskim premierem. Pytanie, czy będzie chciał naciskać na niego w sprawie rozejmu. 

  • Chiny (częściowo) znoszą zakaz importu japońskich owoców morza 

Zakaz importu owoców morza z Japonii obowiązuje w Chinach od sierpnia 2023 roku – to reakcja Pekinu na decyzję rządu Fumio Kishidy o uwolnieniu wody ze zniszczonej elektrowni jądrowej Fukushima nr 1. Tokio zapewniało, że uzdatniona woda jest bezpieczna, a jego stanowisko poparła Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej – Chiny miały jednak inne zdanie. Jak nietrudno się domyślić zakaz mocno przyczynił się do napięć na linii Pekin-Tokio (jakby i tak nie były one duże). Obie strony próbowały więc negocjować – Chiny domagały się m.in. by wszystkie zakłady zaangażowane w eksport zostały zarejestrowane, a produkty miały certyfikaty kontroli radioaktywnego cezu i jodu oraz dowód pochodzenia. 

Do przełomu doszło w maju, gdy uzgodniono wymogi techniczne. Ostatecznie pod koniec czerwca chiński rząd oświadczył, że zezwoli na import owoców morza z niektórych obszarów Japonii. Zgoda nie obejmuje produktów pochodzących z 10 prefektur, w tym Fukushimy i Miyagi, a także Tokio. Kiedy japoński eksport do Chin zostanie wznowiony? Jak twierdzi zastępca głównego sekretarza gabinetu Kazuhiko Aoki: w odpowiednim czasie. Wiadomo natomiast, że japoński rząd nie składa broni i zamierza prowadzić dalsze negocjacje z Pekinem by doprowadzić do zniesienia ograniczeń importowych na produkty morskie z pozostałych 10 prefektur, a także na japońską wołowinę. 

  • Już nie tylko Ekrem İmamoğlu – kolejne aresztowania burmistrzów

Tureckie służby zatrzymały trzech kolejnych burmistrzów wywodzących się z opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej. Prokuratura podejrzewa ich o przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej. Aresztowani to burmistrzowie położonych na południu Turcji Adany, Antalyi i Adiyaman. W ramach śledztwa prowadzonego przez prokuraturę generalną w Stambule w sprawie dotyczącej przestępczości zorganizowanej, korupcji i zmowy przetargowej wydano też nakaz aresztowania siedmiu kolejnych osób. Kilka dni wcześniej zatrzymano innego polityka Republikańskiej Partii Ludowej, byłego burmistrza Izmiru i ponad stu urzędników miejskich. Szczegółowe zarzuty przeciwko zatrzymanym i poszukiwanym samorządowcom nie zostały ujawnione. 

W marcu zatrzymano, a następnie aresztowano na czas postępowania, ówczesnego burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu – polityka uważanego za głównego rywala prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Imamoglu został następnie wybrany przez Republikańską Partię Ludową na jej kandydata w wyborach prezydenckich w 2028 roku. To aresztowanie doprowadziło do gigantycznej fali protestów w całej Turcji. 

  • Pierwszy w Chinach i największy na świecie – Legoland w Szanghaju

Nowy chiński park rozrywki zajmuje powierzchnię prawie 320 tys. metrów kwadratowych, na których ulokowano tysiące konstrukcji zbudowanych z ponad 85 mln klocków Lego. To największy tego typu obiekt na świecie. Trudno się więc dziwić, że mimo upałów – sięgających nawet 47 st. C., w otwarciu szanghajskiego Legolandu uczestniczyło tysiące mieszkańców miasta i turystów z wielu regionów Chin. 

Prezes Lego Niels B. Christiansen powiedział, że nowy ośrodek będzie „integralną częścią” obecności Lego w Chinach i „przyczyni się do ożywienia gospodarczego Szanghaju”. Dzień otwarcia drugie z tych oczekiwań spełnił – znaczna część odwiedzających Legoland przyjechała do Szanghaju właśnie z tej okazji, co – jak piszą lokalne media –  spowodowało gwałtowny wzrost rezerwacji hotelowych. Chiny wciąż podnoszą się z polityki zero covid, wzrost gospodarczy nadal jest powolny, krajowy rynek turystyczny wzrósł jednak w pierwszym kwartale tego roku o 18,6 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. 

Blanka Katarzyna Dżugaj

Dodaj komentarz