Jest już po zmroku, a ciasne korytarze sufickiego mauzoleum świętego Hazrata Nizamuddina Auliji w Delhi wypełniają tłumy ludzi spragnione mistycznych doznań. Alejki tego średniowiecznego labiryntu są prawdziwym bazarem, na którym sprzedaje się ubrania, chusty, muzułmańskie nakrycia głowy oraz symbole religijne związane z sufizmem. Główny dziedziniec mauzoleum, zwanego dargah zajmuje już spory tłum, a siedząca na marmurowej podłodze grupa muzyków zaczyna grać i śpiewać. Dwóch z nich gra na indyjskiej fisharmonii, dwóch innych na bębnach tabla i dholak. Za głównym śpiewakiem pełne pasji wersy pieśni powtarza chór. Publika, składająca się z przedstawicieli różnych religii, reaguje bardzo entuzjastycznie, kołysząc się lekko w rytm muzyki. Część osób niczym w transie słucha muzyki z zamkniętymi oczami. Tak zaczynają się mehfil-e-sama, czyli spotkania muzyczne, na których tłumy doświadczają duchowych wrażeń i mistycznych uniesień dzięki sufickiej muzyce zwanej qawwali.
Aby lepiej zrozumieć tego rodzaju spektakle, należy nieco zgłębić mistyczny nurt islamu zwany sufizmem, znany w Europie głównie dzięki wirującym derwiszom czy też poezji sufickiego mistrza Rumiego. W języku arabskim sufizm znany jest pod nazwą tasawwuf, co najczęściej tłumaczy się na inne języki jako “mistycyzm”. W istocie sufizm często definiuje się jako islamski mistycyzm, który poprzez praktyki ascetyczne, wyrzeczenia oraz oczyszczenia duszy z egoizmu, zła i grzechu dąży do osiągnięcia jedności z boskością, unicestwienia ego i rozpłynięcia się w Bogu, co określa się terminem fana. Sufizm nie jest osobnym obok sunnizmu i szyizmu odłamem islamu, lecz zbiorem doktryn mistycznych promowanych przez różne bractwa lub zakony, których źródła upatruje się w VII wieku, w czasach kalifatu Umajjadów. Większość sufich jest sunnitami, choć praktyki sufickie obecne są również w obrębie szyizmu. W średniowieczu praktyki duchowe sufich były na tyle rozpowszechnione, że sufizm był praktycznie jednoznaczny z praktykowanym na co dzień islamem, a w szczególności jego sunnickim odgałęzieniem. Głównym ośrodkiem sufizmu był Bagdad – stolica kalifatu Abbasydów za czasów islamskiego Złotego Wieku, który w tragiczny sposób zakończył mongolski najazd w 1258 roku. Największa ilość bractw sufich powstała w Azji Środkowej, a szczególnie w dzisiejszym Afganistanie, gdzie sufizm przyczynił się do rozpowszechnienia islamu kosztem innych religii, takich jak buddyzm.
Sufi, czyli poszukiwacze prawdy (arab. hakikat), wstępują na mistyczną drogę, zwaną tarika. Ścieżkę tę cechuje swoisty kodeks postępowania oraz zbiór praktyk duchowych mających doprowadzić wyznawcę do jedności z Bogiem. Adepci sufizmu, zwani muridami, postępują zgodnie z Koranem i sunnami, podobnie jak wszyscy sunniccy muzułmanie, jednak oprócz standardowych rytuałów islamu wierzą też w osiągnięcie stanu zjednoczenia z boskością jeszcze za życia. Ma być to możliwe dzięki ezoterycznym praktykom takim jak medytacja czy zikr – grupowe śpiewanie lub powtarzanie imion Boga. Niektóre z takich spotkań nazywa się sama, czyli “słuchaniem”. Często dostarczają doświadczeń mistycznych dzięki muzyce. W trakcie takich spotkań członkowie niektórych bractw sufich, wpadają w stan upojenia muzyką, swoisty trans wirując wokół własnej osi w rytm muzyki, wyzbywając się w ten sposób własnego ego i osiągając stan zjednoczenia z boskością. Wiele zakonów sufickich nie akceptowało sama jako obowiązującego rytuału, a z kolei dla innych była to nieodzowna praktyka duchowa.
Muzyka jest niezwykle ważna w sufickiej tradycji, a jedną z jej najważniejszych form ekspresji jest południowoazjatycki gatunek zwany qawwali. Jego nazwa pochodzi od arabskiego słowa qawwal, oznaczającego “stwierdzenie”, “powiedzenie” lub “obietnicę”. Źródła tej niezwykłej tradycji muzycznej upatruje się w postaci żyjącego w VII wieku Amira Chusrowa, indo-perskiego poety z czasów Sułtanatu Delhijskiego. To właśnie temu uczniowi sufickiego świętego Nizamuddina Auliji przypisuje się autorstwo poezji, śpiewanej później jako qawwali, a także rozpropagowanie na Subkontynencie poezji miłosnej zwanej ghazal. Chusrow stworzył swoistą syntezę perskich, arabskich, tureckich i indyjskich tradycji muzycznych, których efektem końcowym jest właśnie qawwali, popularne do dzisiaj szczególnie w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu. Początkowo użycie instrumentów muzycznych w ceremoniach mehfil-e-sama było uznawane za haram, czyli niedozwolone. Z czasem jednak coraz więcej instrumentów znalazło swoją drogę do mistycznych zgromadzeń sufich i ich publicznych wystąpień w muzułmańskich sanktuariach.

Dzisiaj użycie instrumentów muzycznych jest już normą podczas qawwali. Perkusję, która wyznacza rytm, stanowi tabla – dwa niewielkie bębny typowe dla hindustańskiej muzyki klasycznej, oraz dholak – dwustronny bęben pochodzący z Pendżabu. Oprócz tego najczęściej przynajmniej jeden z muzyków gra na indyjskiej fisharmonii, instrumencie klawiszowym o dźwięku nieco przypominającym akordeon. Grupa muzyków, w urdu zwana hamnawa, składa się zazwyczaj z 8 lub 9 osób. Jednym z nich jest wiodący kantor czyli qawwal, któremu towarzyszy 1 lub 2 pomocniczych śpiewaków oraz 1 lub 2 muzyków grających na fisharmonii indyjskiej. Na fisharmonii może też grać jeden z wokalistów, w tym prowadzący qawwal. Z kolei na tabli i dholaku może grać ta sama osoba lub dwóch różnych muzyków. Oprócz tego istnieje też chór około 4-5 osób, które powtarzają najważniejsze wersy za prowadzącym wokalistą i wspomagają perkusję klaszcząc w rytm muzyki. Muzycy zazwyczaj siadają na podłodze ze skrzyżowanymi nogami w dwóch rzędach. Z przodu siedzi prowadzący qawwal, wokaliści śpiewający wraz z nim oraz muzycy grający na fisharmonii. Za ich plecami siadają grający na bębnach oraz chór.
Główny wokalista często pochodzi z rodziny o wielowiekowych tradycjach muzycznych, nierzadko sięgających średniowiecznych świętych i ich uczniów. Sztuka ta jest więc często przekazywana z pokolenia na pokolenie wewnątrz tego samego rodu. Muzycy zazwyczaj grają w mauzoleach sufickich zwanych darga, które są świątyniami zbudowanymi w miejscu pochówku świętego. Oprócz tego są też związani z konkretnymi bractwami, dla przykładu muzycy grający w wielkiej dardze w Adźmerze w Indiach są członkami zakonu Ćiśtijja, powstałego w Afganistanie w X wieku. Praktycznie zawsze są to mężczyźni, gdyż w tradycji islamskiej kobietom zabraniano śpiewania w obecności mężczyzn. Jednak podobnie jak w przypadku instrumentów muzycznych, również dla żeńskich wokalistek zrobiono wyjątki, które stały się precedensami. Warto tutaj wspomnieć szczególnie o pakistańskiej “królowej qawwali” Abidzie Parveen, której nikt nie odważyłby się niczego zabraniać. Obecnie kobiet śpiewających qawwali jest znacznie więcej.

Na szczególną uwagę zasługuje budowa utworów w tradycji qawwali. Przede wszystkim, zazwyczaj są niezwykle długie i nierzadko mają po kilkanaście minut. Najdłuższa komercyjnie wydana pieśń, Hashr ke roz yeh poochhunga Aziza Miana Qawwala trwa prawie 2 godziny, a mistrz Nusrat Fateh Ali Khan nagrał też niejeden ponad godzinny utwór. Qawwali bazuje na hindustańskiej klasycznej strukturze raga i zaczyna się łagodnie, aby następnie przybierać stopniowo na intensywności. Qawwali mają określoną strukturę i rozpoczyna je instrumentalny wstęp zazwyczaj grany na fisharmonii oraz tablach, po których przychodzi czas na alap, podczas którego wokaliści intonują długie melodie w ramach ragi na której bazuje utwór. Następnie prowadzący qawwal zaczyna śpiewać wersy tematycznie związane z główną pieśnią, improwizując z użyciem nut ragi danego utworu. Wreszcie przychodzi czas na główną pieśń, która nie jest improwizowana i zazwyczaj stanowi część standardowego repertuaru sufickiej muzyki. Dozwolona jest pewna doza spontanicznych zmian w melodii utworu, lecz tekst pozostaje niezmieniony. Prowadzący qawwal wraca też często do fazy alap. Uważany za współczesnego mistrza gatunku Nusrat Fateh Ali Khan spopularyzował też wtrącanie swar, czyli nut z hindustańskiej tradycji muzycznej, którymi przerywał główną pieśń dając popis swoich możliwości wokalnych. Bardzo często możemy być też świadkami swoistej rywalizacji śpiewaków, którzy na przemian pokazują swój talent śpiewając swary lub alap. Utwory qawwali często kończą się niespodziewanie, bez żadnej muzycznej zapowiedzi, a czasem wręcz w punkcie kulminacyjnym pieśni.
Czysto religijne zgromadzenia mehfil-e-sama, podobnie jak same pieśni, odbywają się według określonego scenariusza. Na początku lub końcu takiego spotkania muzycy śpiewają słowa proroka Mahometa w pieśni zwanej qaul. Następna w kolejności jest hamd – hymn na cześć Allaha oraz na’at – pieśń w hołdzie Mahometa, po których przychodzi czas na pieśni wychwalające sufickich świętych lub imama Alego, czczonego przez szyitów. Na zgromadzeniach szyickich śpiewa się też często marsije – pieśni ku czci poległych w bitwie pod Karbalą w 680 roku, a w szczególności wnuka proroka Mahometa Husajna ibn Alego, którego szyici uznają za prawowitego następcę proroka czyli kalifa, w odróżnieniu od sunnitów. W repertuar qawwali włącza się też bardzo popularny gatunek zwany ghazal – poezję śpiewaną o charakterze miłosnym wywodzącą się z tradycji arabskiej. W Azji Południowej ghazale są też gatunkiem świeckim, lecz w kontekście qawwali treści miłosne ograniczone są do pragnienia zjednoczenia z Bogiem. Często jedną z ostatnich pieśni zgromadzenia mehfil-e-sama bywa też kafi – poezja śpiewana w języku pendżabskim, sarajki lub sindhi. O ile na koniec nie śpiewa się qaul, cykl qawwali może zamykać pieśń (munajaat), której autorstwo przypisuje się słynnemu poecie Rumiemu, i która stanowi formę modlitwy lub nocnej rozmowy dziękczynnej, której adresatem jest Bóg.

W dzisiejszych czasach qawwali przybiera najróżniejsze postacie, a fuzje tego gatunku z muzyką popularną, elektroniczną lub rockiem wcale nie są rzadkością. Ważną rolę w popularyzacji tych nowych form gatunku odegrał program Coke Studio Pakistan, o którym pisaliśmy TUTAJ. Muzyka qawwali podbiła też serca fanów kina dzięki bollywoodzkim adaptacjom tradycyjnych pieśni takich jak Chand Sifarish z filmu Fanaa lub niejeden hit słynnego indyjskiego kompozytora A. R. Rahmana. Najważniejszym nowożytnym qawwalem był bez wątpienia Nusrat Fateh Ali Khan, którego niezwykły talent wokalny zauważyli zachodni producenci, dzięki którym z kolei bogata tradycja qawwali dotarła do światowej publiki. W szczególności współpraca Khana z brytyjskim muzykiem Peterem Gabrielem przysporzyła mu niemałej popularności wśród słuchaczy na całym globie. Ten pakistański mistrz muzyki, czyli ustad, występował w najważniejszych salach na świecie zanim w wieku zaledwie 48 lat zmarł tragicznie na zawał serca. Dzisiaj jego tradycję kontynuuje między innymi jego niezwykle utalentowany bratanek Rahat Fateh Ali Khan, a także wcześniej wspomniana Abida Parveen, pakistański duet Rizwan-Muazzam czy też indyjskie duety braci Wadali (aktywni do 2018 r., kiedy to zmarł jeden z braci) i sióstr Nooran.
Jednym z najnowszych fenomenów na scenie qawwali jest pakistański zespół Zain Zohaib, założony przez braci Zaina i Zohaiba Alich, wnuków mistrza Hajiego Rehmata Alego Khana, który przez kilka dekad grał na fisharmonii towarzysząc Nusratowi Fatehowi Alemu Khanowi. Młodzi bracia stanowią powiew świeżości dla gatunku, włączając w swoją muzykę elementy innych gatunków takich jak rock. Z kolei w Indiach ich odpowiednikiem są siostry Nooran, które łączą tradycję qawwali z nowoczesnymi rytmami wywodzącymi się z hip hopu lub muzyki elektronicznej.
Polecamy posłuchać mistrzów i mistrzyń qawwali oraz obejrzeć nagrania ze zgromadzeń mehfil-e-sama aby lepiej zrozumieć sufickie podłoże tego mistycznego gatunku muzycznego. Jednak zdecydowanie najlepiej wybrać się do sufickiej dargi gdzieś w Indiach, Pakistanie lub Bangladeszu i zobaczyć taki niezwykły występ na własne oczy. Być może unicestwicie swoje ego, może wypełni Was poczucie zjednoczenia z pierwiastkiem boskim. A nawet jeśli tak się nie stanie, to z pewnością wrażenia z wizyty w sufickim sanktuarium zostaną z Wami do końca życia.
Filip Ramesh Mitra
