Pięć nazw cytrusów, których etymologie powinniście znać

Nie wiemy, jak Wam, ale nam cytrusy kojarzą się jednoznacznie z Azją. Oczywiście stamtąd się wywodzą, ale wiele odmian i rodzajów cytrusów, które dopiero wkraczają do polskich sklepów – i do świadomości polskich konsumentów – znanych jest w Azji od wieków. Mają tam wielowiekowe dziedzictwo, również kulturowe: miejsce w języku, literaturze, sztuce. Nic zatem dziwnego, że nazwy cytrusów w języku polskim mają właśnie „orientalną” genezę. Dziś prezentujemy Wam 5 znanych i mniej znanych cytrusów wraz z historią ich nazw.

  • Cytryna

Bez wątpienia królową cytrusów w polskich realiach jest cytryna. Najczęściej gości ona w polskich kuchniach w wielu odsłonach. Polskie określenie „cytryna” odnosi się do konkretnego owocu, choć angielski jego odpowiednik to raczej określenia całego rodzaju. Termin citrus wywodzi się z łaciny i odnosił się nie tylko do cytrusów, ale i do różnych roślin cyprysowatych. Słowo to do łaciny trafiły z greki i jest pochodną kédros, które oznaczało drzewo cedrowe. Faktycznie skojarzenie nie jest odległe, ponieważ cytrusy – szczególnie liście – i cedr mają zbliżony profil zapachowy.

  • Pomarańcza

Pomarańcza to drugi (arche-)typowy cytrus, który jest dziś niesamowicie powszechny i nie kojarzy się wyłącznie z limitowaną dostępnością w okresie świąt Bożego Narodzenia. Polskie słowo ma szczególnie skomplikowną genezę. Pochodzi od włoskiego pomo arancia, czyli „jabłko/owoc pomarańczy”. Włoskie arancia jest z kolei uproszczeniem arabskiego nārandż. Jak wiele azjatyckich terminów do arabskiego słowo to trafiło przez perski (nārang ). Nie jest to koniec historii.

Tropy prowadzą jeszcze dalej na wschód. W indyjskim sanskrycie drzewo pomarańczowe znane było jako nāraṅga, „drzewo nara”. Nazwa własna „nara” jest jednak niesanskrycka i ma pochodzenie drawidyjskie. W językach południowych Indii te większe i słodkie cytrusy określano właśnie jako nāram lub nārann, czy też jako złożenie nārttaṅkāy – „wonny owoc”.

  • Limonka

Limonka czy też limetka to polskie warianty słów, które mają znacznie szersze znaczenie w językach europejskich. Są wariantami określającymi różne owoce cytrusowe: po polsku znane jako cytryny i limonki. Źródeł tych terminów szukać trzeba w języku arabskim. To właśnie arabskie līma, trafiła – poprzez arabską Andaluzję – do europejskich słowników.

Warto odnotować, że dla arabskiego też nie jest to słowo rdzenne, a Arabowie zapożyczyli je z j. perskiego. Perskie limun z kolei pochodzi być może z sanskryckiego nimbu. Wszak to właśnie z Azji Południowej i Południowo-wschodniej cytrusy te się wywodzą.

  • Bergamotka

Bergamotka to niezwykle istotny kulturowo cytrus o wspaniałym zapachu i ważnej pozycji w dziejach europejskich kultur zapoachowych. Sama nazwa nie brzmi dla nas szczególnie orientalnie. Brzmi europejsko, elegancko, francusko czy włosko. I oczywiście jest to prawda. Bergamotka to polska realizacja francuskiego bergamote i włoskiego bergamotta. Jednak słowo to ma znacznie dłuższą historię. Pochodzi ono aż z Turcji i Azji Centralnej. W językach turkijskich ten mały, acz potężnie pachnący owoc, nazywano „gruszką beja (wodza)” – bey armudu.

  • Kumkwat

Owocem, który zyskuje coraz większą popularność w naszym kraju jest kumkwat. Ten maleńki, niewiele większy od oliwki czy daktyla cytrus wywodzi się z Chin i właśnie tam należy szukać etymologii jego wdzięcznie brzmiącej nazwy. Słowo kumwat jest zapożyczeniem z jednego z języków chińskich – z kantońskiego – i oznacza „złotą (gām) pomarańczę (gwāt).

Nie jest to najstarszy z cytrusów, ale o roślinie tej czytamy już w XII-wiecznych źródłach chińskich. Z Państwa Środka jego roślina upowszechniła się w innych częściach Azji Wschodniej i Południowo-wschodniej, a w czasach kolonialnych, bo w połowie XIX w., trafiła do Wielkiej Brytanii.

Krzysztof Gutowski

Dodaj komentarz