Gdy ojczyzny nie można nazwać domem. Losy afgańskich uchodźców w Pakistanie w obliczu Planu Repatriacji Nielegalnych Cudzoziemców

Minęło półtora roku odkąd w Pakistanie rozpoczął się proces wydalania wszystkich cudzoziemców nieposiadających odpowiednich dokumentów, co w praktyce odnosi się głównie do Afgańczyków – jednej z największych społeczności imigrantów w kraju. Kolejne setki tysięcy osób opuszczają lub muszą w najbliższym czasie opuścić Pakistan. Pakistański rząd jest niewzruszony, chociaż opozycja, organizacje pozarządowe i społeczność międzynarodowa protestują podkreślając, że dla afgańskich uchodźców nie ma przyszłości w ich ojczyźnie. Są za to prześladowania, dyskryminacja i zagrożenie życia.

Obecność Afgańczyków w Pakistanie nie jest niczym nowym. Również w przypadku afgańskich uchodźców nie powinno to nikogo dziwić. Pakistan szczyci się długą historią przyjmowania afgańskich uchodźców, którzy zaczęli masowo przekraczać granicę już 40 lat temu. Afgańczycy szukali schronienia w Pakistanie w czasie wojny radzieckiej, a następnie w wyniku wojny domowej, która wybuchła na początku lat 90. Kolejne fale napływały w czasie pierwszego okresu panowania Talibów (1996-2001). Wielu z nich pozostało tam i ułożyło sobie życie. W 2021 roku Pakistan znowu przyjął setki tysięcy osób, gdy Talibowie wrócili do władczy.

Obóz dla uchodźców afgańskich w Pakistanie

W 2023 roku pakistańskie władze ogłosiły, że nielegalnie przebywający w kraju Afgańczycy muszą go opuścić. Szacuje się, że od października 2023 do początku 2025 roku Pakistan opuściło ponad 800 tys. Afgańczyków. Ponad 70 proc. z tych osób to kobiety i dzieci.

W wydanym styczniu przez biuro premiera dokumencie zaprezentowano trójfazowy plan „relokacji” uchodźców. Pierwsza faza to deportacja wszystkich Afgańczyków, którzy obecnie są traktowani jako przebywający „nielegalnie”. Do tej kategorii zaliczają się również osoby posiadające ACC (Afghan Citizen Cards). Druga faza ma objąć deportację posiadaczy kart PoR (Proof of Registration), a którzy mają prawo przebywać w Pakistanie do 2025 roku. Ostatni etap ma objąć osoby z Afganistanu, które oczekują na relokację do krajów trzecich. Kontrowersje budzi również to, że wśród osób, które mają opuścić kraj są urodzone w Pakistanie, rodziny mieszkające w nim od dekad i prowadzące działalność, a także ci, którzy poślubili obywateli i obywatelki Pakistanu.

Afgańskie uchodźczynie w Pakistanie

W 2025 roku podejmowane są zatem kolejne działania. W ramach kończenia fazy pierwszej w marcu unieważniono 8000 kart ACC. Przede wszystkim widoczna jest także relokacja uchodźców z obszarów stołecznego Islamabadu i jego okolic, głównie z Rawalpindi. Na razie wielu Afgańczyków (ok 1,3 mln) z kartami pobytu wydanymi przez ONZ może pozostać w kraju. W ostatnich dniach ponad 1000 osób zostało przeniesionych do ośrodków dla uchodźców bliżej granicy z Afganistanem. Wiele osób zdecydowało się już opuścić Pakistan dobrowolnie. Termin dobrowolnego wyjazdu ustalono pierwtonie na 31 marca, ale władze zmieniły go przesuwając o kilka dni z powodu muzułmańskiego święta Id al-fitr. Niektórzy jednak nadal zwlekają.

Idea wydalenia setek tysięcy Afgańczyków musiała mieć jakieś uzasadnienie. I uzasadnienie rzeczywiście było prezentowane przez pakistańskie władze. Nie wszystkich jednak przekonywało. Podstawowym argumentem była potrzeba dbania o bezpieczeństwo, afgańscy uchodźcy łączeni są bowiem często z terroryzmem i przestępczością (przemytem narkotyków i ich dystrybucją). Oprócz podkreślania, że stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa, nierzadko wykorzystywany był też argument ekonomiczny – mają bowiem zabierać pracę Pakistańczykom (sic!) – a także brak gotowości Pakistanu na najnowszą falę uchodźców z 2021 roku. Władze w Islamabadzie chyba nie do końca przemyślały argument ekonomiczny. Okazuje się bowiem, że gospodarcze konsekwencje zniknięcia z rynku pracy setek tysięcy ludzi mogą być koszmarne, szczególnie w takich obszarach jak: rolnictwo, budownictwo i drobne usługi.

Obóz dla uchodźców afgańskich w Pakistanie

Nie bez znaczenia jest również sytuacja polityczna w Pakistanie. Władze oskarżają również Afgańczyków o popieranie opozycyjnej partii Tehreek-e Insaf, w tym o uczestnictwo w – nielegalnych z perspektywy władz – wiecach.

Dużo miejsca zajęłoby wyliczanie wszystkich organizacji pakistańskich i międzynarodowych, które protestują przeciwko działaniom pakistańskiego rządu w tym zakresie. W zasadzie każda pomocowa organizacja pozarządowa działająca w Pakistanie lub Afganistanie piętnuje przebieg deportacji i dalsze plany rządu w Islamabadzie. Przedstawiciele ONZ wielokrotnie wypowiadali się przeciwko pakistańskim działaniom – w tym całemu Planowi Repatriacji Nielegalnych Cudzoziemców z 2023 roku. Zwraca się uwagę, że związane jest to z nie tylko prawdopodobnymi, ale wręcz niemal pewnymi prześladowaniami ze strony władzy Talibów. Najbardziej narażone są afgańskie kobiety, młode dziewczęta, dzieci (niejednokrotnie pozbawione rodzin), mniejszości etniczne, religijne i seksualne, osoby związane wcześniej zawodowo z poprzednimi władzami lub siłami amerykańskimi, a także dziennikarze i – last but not least – obrońcy praw człowieka. Human Rights Watch (HRW) z kolei wzywa Islamabad do zaprzestania stosowania przemocy i przymusi wobec afgańskich uchodźców i umożliwienia tym, którzy są zagrożeni, szukania ochrony.

Obóz dla uchodźców afgańskich w Pakistanie

Dodatkowym elementem w tym niekorzystnym dla Afgańczyków równaniu i jednocześnie smutnym podsumowaniem ich sytuacji jest polityka USA. Osoby zagrożone deportacją to również Ci, którzy czekali na decyzje USA w sprawie ich wniosków o możliwość przesiedlenia do Ameryki. Są to dziesiątki tysięcy osób, głównie współpracowników amerykańskiej armii i dawnej afgańskiej administracji. Problem w tym, że w styczniu prezydent Trum wydał rozporządzenie, które zawiesiło wydawanie pozwoleń na przesiedlenie dla uchodźców. Dla tych Afgańczyków, którzy ryzykowali współpracując z Amerykanami, a dziś ponoszą tego jeszcze kolejne konsekwencje to ogromny cios i złamanie obietnic składanych przez władze USA w czasie wycofywania się z Afganistanu w 2021 r. Wygląda na to, że po raz kolejny Afgańczycy są ofiarą zewnętrznych machinacji i cierpią, gdy ich – zdawałoby się – sojusznicy przekładają swoje interesy nad lojalność i podstawowe prawa człowieka.

Krzysztof Gutowski

Dodaj komentarz