Indonezyjska komedia romantyczna bazuje wprawdzie na utartych schematach – przynajmniej w punkcie wyjścia – ma jednak w sobie świeżość w podejściu do zgranej tematyki, której tak szukam w kinie.
Po niespodziewanej śmierci ojca Reuben (Reza Rahadian) może odziedziczyć imperium medialne. Musi jednak wypełnić ostatnią wolę zmarłego, a ta jest niecodzienna: chłopak ma pół roku by ożenić się z najpiękniejszą dziewczyną na świecie – jeśli tego nie zrobi, scheda przepadnie. Do poszukiwań idealnej partnerki Reuben postanawia wykorzystać show emitowane przez należącą do ojca telewizję, zatytułowane…Najpiękniejsza dziewczyna na świecie. Producentką sezonu z udziałem ewentualnego prezesa – niejako wbrew sobie – zostaje Kiara (Sheila Dara Aisha), dziewczyna zdolna i ambitna, ale zajmująca dotychczas raczej podrzędne stanowisko w zdominowanej przez mężczyzn redakcji.

Czy ja już mówiłam jak bardzo nie znoszę komedii romantycznych? Ach tak, mówiłam. Cóż.. zdania nie zmieniam, choć Najpiękniejszą dziewczynę na świecie obejrzałam ze sporą dozą przyjemności. Co więcej, szczerze polecam ją wszystkim kinomanom, którzy kochają komedie romantyczne, ale są zmęczeni ich sztampowością. Film Roberta Ronny’ego również bazuje wprawdzie na utartych schematach – przynajmniej w punkcie wyjścia – ma jednak w sobie świeżość w podejściu do zgranej tematyki, której tak szukam w kinie.

Jakie to schematy? Chłopak poznał dziewczynę oraz kto się czubi, ten się lubi – podstawa 90 proc. amerykańskich komedii romantycznych. Tu jednak mamy Indonezję, z całą jej odmiennością kulturową, co dało scenarzystom ogromne pole do popisu. Ifan Ismail, Robert Ronny i Titien Wattimena dobrze tę szansę wykorzystali, korzenie niechęci Kiary do Reubena łącząc z kwestią emancypacji kobiet, coraz mocniej akcentowaną przez kino azjatyckie – także mainstreamowe. Kiara nie znosi więc swego szefa ze względu na show, które nadaje jego stacja – show traktujące kobiety jako piękne lalki, których jedynym życiowym celem jest znalezienie męża. Fakt, że Reuben postanawia szukać poprzez ten program żony, by przejąć spadek tylko tę niechęć wzmacnia. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, co należy poczytać fabule na plus – i to duży. Otóż Reuben chce…Najpiękniejszą dziewczynę na świecie zdjąć z anteny jak tylko zasiądzie w fotelu prezesa. Dlaczego? Bo show zdaje mu się mizoginistyczne i upokarzające dla uczestniczek. Reuben to feminista? Tak…ale nie do końca rozumiejący czym właściwie jest szacunek dla kobiet, którego domaga się od indonezyjskiego społeczeństwa. Młody playboy zmienia partnerki jak rękawiczki, a relacje z nimi zrywa w dość brutalny sposób – zarzuca ojcu, że zaniedbał jego matkę, sam jednak nie przywiązuje wagi do emocjonalnych potrzeb swoich kobiet. W ciekawy sposób scenarzyści pokazali więc dojrzewanie mężczyzn Globalnego Południa do zmian obyczajowych, których centrum stanowi nie tylko przyznanie kobietom praw, ale także zrozumienie ich życiowych i emocjonalnych potrzeb. Przewodniczkami Reubena na tej mocno wyboistej drodze są Kiara – kobieta próbująca zrobić karierę w branży zdominowanej przez mężczyzn – oraz matka, która walcząc o własne szczęście straciła wszystko.

Mniej więcej w połowie Najpiękniejsza dziewczyna na świecie wytraca nieco zarówno tempo, jak i wdzięk, ogląda się ją jednak bez trudu aż do samego, nieszablonowego końca (kolejny plus dla scenarzystów). To oczywiście zasługa odtwórców głównych ról: między Sheilą Dara Aishą i Rezą Rahadianem jest niesamowita ekranowa chemia – widać, że nie dość, że się lubią, to jeszcze świetnie czują się w swoich rolach i dobrze nimi bawią. To uczucie udziela się widzowi, który dzięki temu może przymknąć oko na pewne mielizny scenariuszowe i kilka banalnych rozwiązań fabularnych.
Blanka Katarzyna Dżugaj
