Co łączy Japonkę niewychodzącą z hotelu w czasie wymarzonego wyjazdu do Paryża oraz młodego mężczyznę snującego się po ulicach Jerozolimy i podającego się za Mesjasza? Wydaje się, że to nieprzystające do siebie obrazy. Łączy je jednak chociażby jedno: oboje są ofiarą syndromów związanych z konkretnym miejscem: syndromu paryskiego i syndromu jerozolimskiego.
W psychiatrii kulturowej zdefiniowano kilka zaburzeń, które uwarunkowane są przebywaniem w konkretnym miejscu. Pierwszym z nich jest syndrom paryski. Zaczął być on diagnozowany w latach 80. w Japonii. Na zaburzenie to narażeni są turyści odwiedzający Paryż i odkrywający, że rzeczywiste miasto nie przystaje do wyidealizowanego obszaru Paryża, który mieli w swojej wyobraźni. Paryż to jedno z najsławniejszych, a jednocześnie najbardziej zmitologizowanych miast świata, budzące wiele skojarzeń i oczekiwań wśród osób je odwiedzających.

Syndrom paryski objawia się zarówno na poziomie psychicznym (niepokój, przygnębienie, agresja, poczucie odrealnienia, a nawet stany depersonalizacji i halucynacje), jak i fizycznym (bóle w klatce piersiowej, nadciśnienie, problemy z oddychaniem czy wymioty). Co ciekawe problem ten dotyka przede wszystkim Japończyków, odwiedzających tłumnie stolicę Francji. Japońskie media kreują z niezwykłą intensywnością obraz magicznego Paryża, co przekłada się na wielką liczbę zawiedzionych zupełnie „nie takim” Paryżem wśród turystów z Kraju Kwitnącej Wiśni, jakiego oczekiwali.

Nie tylko nadmierne oczekiwania i nierealne wyobrażenia, ale i ranga kulturowa miejsca mogą być przyczyną epizodów psychopatologicznych u turystów. Tak jest w przypadku syndromu jerozolimskiego, który polega na doświadczaniu zaburzeń psychicznych (głównie obsesji oraz stanów psychotycznych) u odwiedzających Jerozolimę pielgrzymów. Wizyta w Jerozolimie czy innych miejscach biblijnych skutkuje u niektórych osób nagłym pojawieniem się epizodu psychotycznego – do tego stopnia, że wiele nich utożsamia się z postaciami biblijnymi. Dziś wyróżnia się już trzy odmiany syndromu jerozolimskiego:
- Typ I – nasilenie się i rozwój objawów zaburzeń psychicznych u osób, u których wcześniej już takie zaburzenia zdiagnozowano, a które odwiedzają Izrael w wyniku tych zaburzeń. Te osoby najczęściej odczuwają, że są postaciami biblijnymi lub bytami duchowymi, Mesjaszami itp.
- Typ II – postrzeganie Jerozolimy jako miejsca niezwykłego i przypisywanie mu nienaturalnie dużego znaczenia w swoim życiu;
- Typ III – najpopularniejszy typ. To pojawienie się niepokojących objawów u osób bez wcześniejszych zaburzeń psychicznych. Objawy te mogą mieć najróżniejszy charakter: od fizycznego bólu, napięcia i poczucia niepokoju, przez poczucie niezwykłości, neurotyczną potrzebę pozostawania fizycznie i duchowo „czystym”, aż po silne epizody psychotyczne, nawracanie osób na ulicach, wygłaszanie kazań, utożsamianie się z Mesjaszem.
Objawy związane z syndromem jerozolimskim zazwyczaj ustępują po powrocie do domu. Stanowić mogą jednak bardzo znaczący epizod w życiu osób, które go doświadczyły.

Zaburzenia takie jak syndromy paryski i jerozolimski mimo tego, że są już diagnozowane i dość obficie opisane w literaturze psychologicznej i psychiatrycznej nie są jeszcze uwzględniane w najważniejszych klasyfikacjach zaburzeń psychicznych. Wydaje się jednak, że to tylko kwestia czasu, a zaburzenia uwarunkowane miejscem spotkają się z jeszcze większym zainteresowaniem badaczy.

To, co spotyka część,wcale nie małą zresztą, turystów i pielgrzymów odwiedzających Paryż i Jerozolimę zmusza nas do postawienia sobie pytań o to, jak wielki wpływ mają na nas odwiedzane miejsca oraz jak bardzo niebezpieczne mogą okazać się nasze wyobrażenia o tych miejscach.
Krzysztof Gutowski
