Człowiek, który dał światu rytm: Zakir Hussain (1951-2024)

W poniedziałek 15 grudnia zmarł w USA Zakir Hussain, jeden z najwybitniejszych muzyków indyjskich, wirtuoz tabli, reprezentant indyjskiej muzyki klasycznej i muzyczny eksperymentator. Miał 73 lata. Otwierał – wraz z Ravi Shankarem – świat zachodni na indyjską muzykę klasyczną, by ostatecznie stać się legendą już nie tylko muzyki indyjskiej, ale i światowego dziedzictwa muzycznego w ogóle.

Zakir Hussain został pochowany w czwartek na cmentarzu w San Francisco. Żegnały go tłumy. Setki osób zebrały się, by oddać hołd zmarłemu. Wśród nich było wielu muzyków – przyjaciół i uczniów Hussaina. W czasie pogrzebu zagrali oni na bębnach pod przewodnictwem wybitnego indyjskiego perkusisty A Sivamaniego, przyjaciela Hussaina. Wyrazy hołdu napłynęły ze wszystkich stron świata, przede wszystkim oczywiście z Indii. Indyjski konsul w San Francisco – K. Srikar Reddy okrył ciało zmarłego indyjską flagą i złożył kondolencje rodzinie w imieniu indyjskiego rządu i całego narodu. Odczytano też kondolencyjny wpis premiera Modiego.

W ten sposób zakończyła się ziemska droga Zakira Hussaina, która rozpoczęła się w 1951 roku w Mumbaju. Zakir urodził się w rodzinie, która predestynowała go do zostania tablistą. Był synem legendarnego muzyka i wirtuoza tabli, ustada Alla Rakha Qureshiego. W związku z tym odebrał – podobnie jak jego bracia – stosowne muzyczne wykształcenie pod okiem ojca, chociaż spośród synów Alla Rakha to właśnie Zakir przejawiać miał najwięcej wrodzonego muzycznego talentu i osiągnął największy sukces. Nie mogło być inaczej. Wszak, jak sam wielokrotnie podkreślał, zaraz po jego narodzinach ojciec wyrecytował mu do ucha nie – jak każe tradycja – tekst muzułmańskiej modlitwy, ale rytmy tabli. Pierwszy publiczny występ miał w wieku 12 lat, chociaż podobno już jako trzylatek grał na bębnie mrydanga.

W czasie trwającej sześć dekad kariery osiągał ogromne sukcesy i uznanie w wielu wymiarach aktywności muzycznej i artystycznej. Epizodycznie realizował się jako aktor, ale był przede wszystkim tablistą, i to uznawanym za najwybitniejszego z żyjących, choć sam powtarzał, że zna przynajmniej dziesięciu równie dobrych, a nawet lepszych muzyków grających na tym instrumencie. Był niezrównanym solistą, ale pamiętany będzie również ze współpracy z takimi tytanami indyjskiej muzyki klasycznej jak ustad Ali Akbar Khan, Hariprasad Chaurasia, czy w końcu sam Ravi Shankar. Znany i uwielbiany w Indiach, rozpoznany i doceniony został również na Zachodzie. Był dla tabli niewątpliwie tym, kim dla sitaru był Ravi Shankar. Artystycznie niezwykle odważny, wiecznie ciekawy i bezustannie skory do eksperymentów. Współpracował z muzykami zachodnimi (głównie jazzowymi), takimi jak: saksofonista Charles Lloyd, wirtuoz banjo Béla Fleck i perkusista Mickey Hart. Jednak to przypadkowe spotkanie z gitarzystą Johnem McLaughlinem doprowadziło do współpracy i przyjaźni, które odmieniły oblicze relacji między światami zachodniej i indyjskiej muzyki. W 1973 roku Hussain oraz McLaughlin założyli zespół Shakti, w którym znaleźli się również wybitni indyjscy muzycy L. Shankar oraz T.H. Vinayakram „Vikku”. Zespół łączył klasyczną muzykę indyjską (w obu odmianach: karnatyckiej i hindustańskiej) oraz jazz. Fuzja muzyki indyjskiej i jazzu, która dziś jest oczywista, wtedy była novum, eksperymentem, który otworzył przed oboma środowiskami zupełnie nowe horyzonty. Do końca życia Hussain otwarty był na międzygatunkowe eksperymentu, również te wykorzystujące nowoczesne technologie i manipulowanie dźwiękiem. Dzięki temu mógł osiągać, to co nie było wcześniej możliwe w takim stopniu. Tabla pod jego palcami stawała się nie tylko instrumentem perkusyjnym, ale potrafiła również wydobywać z siebie melodię. Jedną z najważniejszych cech osobowości Zakira Hussaina była jego otwartość i tolerancja. Zarówno w życiu prywatnym, jak i artystycznym. Dzieciństwo spędził w środowisku, gdzie jednocześnie funkcjonował hinduizm, islam i chrześcijaństwo. Przy muzyce, świętych tekstach i recytowanych modlitwach tych trzech tradycji dorastał. Dlatego uwielbiał jazz i światowy jazz współtworzył. Dlatego współpracował z muzykami różnych tradycji, kultur, wyznań i gatunków. Byli to reprezentanci muzyki afroamerykańskiej, zachodniej muzyki klasycznej, celtyckiej, bliskowschodniej czy nawet rocka i muzyki elektronicznej. Był ważną postacią muzycznego globalnego projektu charytatywnego Playing For Change. Mówi się często, że Zakir Hussain był ambasadorem klasycznej muzyki indyjskiej. Był. Ale bez wątpienia sam widziałby w sobie ambasadora uniwersalizmu muzyki i jej zdolności do łączenia ludzi.

Mimo międzynarodowej kariery i niezwykłego statusu, jakim cieszył się przez wiele lat swojego życia Zakir Hussain pozostał osobą bardzo szczerą, skromną i otwartą na innych. Z przeprowadzanych z nim wywiadów przebijają wyznawane przez niego wartości: tolerancja, intelektualna otwartość, wiara w uniwersalne znaczenie piękna i niezwykłą moc muzyki. Powtarzał, że określenie „najlepszy” nie powinno być używane w stosunku do muzyków i że tworzenie list i zestawień muzyków to jedna z gorszych rzeczy, która w świecie muzycznym ma miejsce. Chociaż sam absolutnie nie uważał się za najlepszego tablistę świata, jego talent i umiejętności były docenianie i nagradzane niezliczoną ilość razy. Otrzymał wiele indyjskich odznaczeń państwowych, w tym te najważniejsze: Padma Śri (Padma Shri – 1988), Padma Bhuszan (Padma Bhushan – 2002) i Padma Wibhuszan (Padma Vibhushan – 2023). Aż czterokrotnie – jako jedyny Indus – otrzymał nagrodę Grammy, z czego aż trzy w czasie jednego rozdania – tego dla niego ostatniego, w lutym 2024 roku. Był wybitnym klasycznym muzykiem indyjskim, eksperymentatorem i pionierem jazz fusion, gdy chodzi o muzykę indyjską, twórcą bollywoodzkich hitów, pedagogiem, charyzmatycznym wykonawcą, synem swojego ojca i kontynuatorem rodzinnej tradycji, wspaniałym duchowym i artystycznym ojcem dla swoich niezliczonych uczniów. Był otwartym i kochającym ludzi oraz świat człowiekiem, głosem tolerancji i uniwersalnych wartości w dzisiejszych Indiach i świecie zachodnim. Był mistrzem rytmu. Był rytmem.

Dodaj komentarz