Przełamując tabu: recenzja książki “Seks i kłamstwa. Intymne życie kobiet w kraju arabskim” Leili Slimani

Leila Slimani przedstawia barwny obraz marokańskiego, a szerzej także muzułmańskiego społeczeństwa, i jego podejścia do seksualności. Oddaje jednocześnie głos tym, którzy w patriarchalnych społeczeństwach zazwyczaj są go pozbawiani.

Jaka sfera z życia kobiet arabsko-muzułmańskich została na zachodzie najbardziej stabuizowana i zmitologizowana? Pytanie retoryczne, odpowiedź oczywista: sfera cielesności i seksualności. Zachodnia kultura wytworzyła szereg obrazów kobiet z krajów muzułmańskich, opartych jednak niemal bez wyjątku na utartych schematach i stereotypach – z jednej strony mamy półnagą, ociekającą zmysłowością odaliskę z haremu, z drugiej natomiast jej przeciwieństwo: odzianą od stóp do głowy w czador zahukaną kobietę, której słowo “seks” nie przechodzi przez gardło, a co do dopiero przez myśl. Za wizerunki te odpowiada w dużej mierze kiepska literatura obyczajowa spod znaku Laili Shukri czy Tanyi Valko, jakiej mnóstwo na księgarnianych półkach oraz – niestety – na listach bestsellerów. Leila Slimani, uznana marokańsko-francuska powieściopisarka postanowiła obraz seksualności kobiet z arabsko-muzułmańskiego kręgu kulturowego urealnić i odczarować, a wydawnictwo Znak przełożyło jej książkę na język polski, za co wszystkim im chwała.

Seks i kłamstwa. Intymne życie kobiet w kraju arabskim to reportaż oparty na rozmowach autorki z kobietami marokańskimi. Kobietami z różnych warstw społecznych, o różnym wykształceniu i stylu życiu, z różnymi doświadczeniami i poglądami na życie intymne. Leila Slimani spotykała je na wieczorkach promocyjnych swych powieści, niektóre zgłaszały się same słysząc o jej nietypowym projekcie. Są wśród nich kobiety odnoszące sukcesy zawodowe i prowadzące sekretne życie seksualne nie chcąc wychodzić za mąż, rozwódki, młode dziewczyny rozważające zabieg rekonstrukcji błony dziewiczej, prostytutki, lesbijki, gospodynie domowe będące matkami kilkorga dzieci. Wszystkie, niezależnie od pozycji w społeczeństwie, pozbawione sprawczości w zakresie własnego życia erotycznego. W książce znalazły się też głosy ekspertów: naukowców badających islam, aktywistek na rzecz praw kobiet, dziennikarek zajmujących się obyczajową sferą życia mieszkańców Maroka, a nawet policjanta, niegdyś pracującego w tzw. obyczajówce. Ich wypowiedzi, splecione w całość komentarzem samej autorki, tworzą barwny obraz marokańskiego, a szerzej także muzułmańskiego społeczeństwa, i jego podejścia do seksualności. Podejścia skomplikowanego, przepełnionego hipokryzją, frustracją, cierpieniem, poczuciem winy i lekką obsesją, wynikającą przede wszystkim z nadmiaru zakazów i nakazów.

Leila Slimani krytykuje swoich rodaków, dostaje się jednak także ludziom z zachodu – w dodatku, nie bez racji. Za co? Przede wszystkim za orientalizujące podejście do kobiet z krajów arabsko-muzułmańskich – w tym do niej samej, jako pisarki, która wywołała zdumienie francuskich krytyków publikując powieść W ogrodzie pożądania. Jak to bowiem możliwe, że muzułmanka, kobieta arabska, napisała erotyk? Toż to nie pasuje do naszej zachodniej wizji kobiet z tego kręgu kulturowego. Wizji orientalizującej, uproszczonej, a przez to krzywdzącej – słusznie zauważa Slimani. W książce Seks i kłamstwa porusza ona jednak jeszcze jedną, mniej oczywistą dla zachodniego czytelnika kwestię, związaną z obowiązującym w Maroku surowym kodeksem obyczajowym. Kodeksem, na którego kształt wpływ mieli…kolonialiści. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w Indiach: dzisiejsze postrzeganie seksualności, które zaczęło się kształtować w XIX wieku, zostało mocno nasycone wiktoriańską pruderią, nakazującą opieranie się niemoralnym pokusom ciała. W oczach ówczesnych dżentelmenów angielskich kobieta była istotą całkowicie podległą mężczyźnie, a jej popęd seksualny uważany był za przejaw choroby. Władze brytyjskie stygmatyzowały indyjskie podejście do seksualności, uważając je za barbarzyńskie i świadczące o niższości kultur azjatyckich wobec kultury zachodniej. W Maroku i wielu innych koloniach francuskich było podobnie, co oburzonemu na marokański purytanizm zachodniemu czytelnikowi Leila Slimani inteligentnie wypomina.

Marokańska pisarka oddała głos kobietom – tak, w książce Seks i kłamstwa. Intymne życie kobiet w kraju arabskim dominuje kobiece spojrzenie, męskich głosów praktycznie nie ma; mężczyźni pojawiają się jedynie w opowieściach kobiet jako bracia, ojcowie, byli partnerzy, mężowie i koledzy z uczelni bądź pracy. A przecież – można nie bez racji zauważyć – mężczyźni też są ofiarami opresyjnego systemu. Tak, bez wątpienia, tyle że ofiarami mimo wszystko uprzywilejowanymi, które ze swojej pozycji arabskiego macho czerpią sporo korzyści, podczas gdy kobiety głównie na niej tracą. Nie mam więc do Leili Slimani pretensji o zredukowanie męskiej obecności w jej książce, choć byłaby ona ciekawym uzupełnieniem dyskursu o arabsko-muzułmańskiej seksualności.

Seks i kłamstwa. Intymne życie kobiet w kraju arabskim to książka ważna i potrzebna, przełamująca kulturowe tabu i oddająca głos tym, którzy w patriarchalnych kulturach zazwyczaj są go pozbawiani. Przybliżająca zachodniemu czytelnikowi najbardziej tajemniczą, a jednocześnie najbardziej stabuizowaną sferę życia arabsko-muzułmańskich społeczeństw. A w dodatku napisana żywym, barwnym językiem, który w połączeniu z fascynującymi opowieściami bohaterek sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Wartościowa literatura – oby więcej takiej na polskim rynku.

Blanka Katarzyna Dżugaj

Książkę otrzymałam od Znak Literanova.

Dodaj komentarz