Narges Mohammadi, przebywająca w więzieniu irańska aktywistka, otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. Komitet Noblowski uhonorował w ten sposób jej niestrudzone działania na rzecz praw kobiet i demokracji oraz przeciwko przeprowadzanej w Iranie karze śmierci.
Ta nagroda jest przede wszystkim wyrazem uznania dla bardzo ważnych wysiłków całego ruchu w Iranie z jego liderką Narges Mohammadi – powiedziała Berit Reiss-Andersen, przewodnicząca Norweskiego Komitetu Noblowskiego, która ogłosiła w Oslo tegoroczną laureatkę nagrody. Komisja podkreśliła, że przyczyną wyróżnienia Iranki jest jej walka z uciskiem kobiet w Iranie oraz walka na rzecz promowania praw człowieka i wolności dla wszystkich.
Narges Mohammadi została skazana łącznie na 31 lat pozbawienia wolności i przebywa w więzieniu po raz trzynasty. Ostatnio została zatrzymana prawie dwa lata temu przy okazji marszów upamiętniających ofiary wcześniejszych protestów spowodowanych kryzysem ekonomicznym, w tym rosnącymi kosztami paliwa.

Narges Mohammadi zaczęła walkę z szyicką teokracją jeszcze w czasach studenckich w latach 90. Będąc inżynierką pracowała w zawodzie jednocześnie działając na rzecz reform i stając się częścią środowiska opozycji. Publikowała również w prasie – pisała na temat praw kobiet. Za krytykę władz po raz pierwszy trafiła do więzienia w 1998 roku. Po wyjściu na wolność pracowała w instytucjach związanych z prawami człowieka, przede wszystkim w Centrum Obrońców Praw Człowieka. Warto dodać, że Centrum to założyła inna wybitna działaczka i również laureatka Pokojowej Nagrody Nobla – Shirin Ebadi. Przez te wszystkie lata stała się jedną z czołowych postaci irańskiej opozycji, co ważne – dobrze rozpoznawalną na Zachodzie.

Od ostatniego aresztowania Mohammadi przetrzymywana jest więzieniu Evin w Teheranie, słynącym jako miejsce odsiadki dla więźniów politycznych, którzy ośmielili się wystąpić przeciwko reżimowi. Amnesty International uznała Irankę za więźnia sumienia skazaną bez odpowiedniego procesu.
Tegoroczny „pokojowy Nobel”, który trafił do Narges Mohammadi to w znacznej mierze konsekwencja trwających od kilkunastu miesięcy protestów po śmierci Mahsy Amini, będącej ofiarą irańskiej policji obyczajowej. Jej śmierć stała się wyzwalaczem dla protestów na ogromną skalę w czasie, których rzesze Iranek i Irańczyków wystąpiły przeciwko władzom w walce o prawa kobiet, a także przeciwko prześladującym kobiety w imię „obrony moralności” bojówkom.. Komitet Noblowski stwierdził ponadto, że „motto przyjęte przez demonstrantów – Kobieta-życie-wolność – odpowiednio wyraża poświęcenie i dzieło Narges Mohammadi.”.

Czy teokratyczny reżim przejmie się nagrodą i kolejnym globalnym nagłośnieniem kwestii praw kobiet w Iranie? Za wcześnie na ocenę wpływu przyznania nagrody Mohammadi na sytuację wewnętrzną. Na razie władze i oficjalne media milczą. Reakcji i komentarzy brak. Chociaż bez wątpienia dopracowany przez Irańczyków do perfekcji alternatywny system komunikacji upowszechnił już te informacje wśród członków organizacji, do której Narges Mohammadi należy – dla nich decyzja Komitetu Noblowskiego z pewnością będzie rodzajem wiatru w żagle – trudno powiedzieć, czy da asumpt do kolejnych protestów na skalę tych po śmierci Mahsy Amini, na pewno jednak zostanie odebrana jako wyraz realnego wsparcia dla ich walki. Pozostaje też kwestia pieniędzy, Nagroda Nobla łączy się bowiem nie tylko z prestiżem, ale i gratyfikacją finansowa – w dodatku niebagatelną, w tym roku podwyższoną bowiem do 11 mln koron. Znając poglądy Narges Mohammadi można przypuszczać, że znaczną część tych pieniędzy przeznaczy (lub jej rodzina) na działalność jej organizacji.
Krzysztof Gutowski
Blanka Katarzyna Dżugaj
