Na premierę Barbie czeka niemal cały świat. Czeka i Wietnam, tyle że – jak się właśnie okazało – nadaremno. Film Grety Gerwig podzielił los Uncharted i został zakazany – powód w obu przypadkach jest ten sam: scena z kontrowersyjną mapą z dziewięcioma kreskami.
Barbie to komedia fantasy wyreżyserowana przez Gretę Gerwig na podstawie scenariusza, który napisała wraz z mężem, Noahem Baumbachem. Film opowiada o losach Barbie po tym, jak została wypędzona z Barbielandu – doskonała lalka okazała się bowiem nie dość doskonała, by mieszkać w idealnej krainie. Światowa premiera filmu odbędzie się 21 lipca, niestety – nie w Wietnamie. Tamtejsze władze poinformowały w poniedziałek, że zakazały krajowej dystrybucji filmu Warner Bros ze względu na scenę z mapą z linią dziewięciu kresek. Linia ta używana jest na oficjalnych chińskich mapach, aby pokazać roszczenia Pekinu do obszarów na Morzu Południowochińskim, które Wietnam uważa za swoje terytorium. Nie udzielamy licencji na emisję amerykańskiego filmu Barbie w Wietnamie, ponieważ zawiera on obraźliwą linię z dziewięcioma kreskami – donosi Reuters powołując się na Vi Kien Thanh, szefową Departamentu Kina, czyli organu rządowego odpowiedzialnego za licencjonowanie i cenzurowanie filmów zagranicznych.

Cóż to za linia dziewięciu kresek? Chiny roszczą sobie prawa do wielu małych archipelagów wysp na Morzu Południowochińskim. Przede wszystkim, oczywiście, chodzi o wyspy, na których leży Tajwan (Spartleje), ale nie tylko. Sporne są również Wyspy Paracelskie, Wyspa Dongsha Qundao i inne mniejsze lub większe wyspy, skały i atole leżące w tej części morza. Miejsca to ważne przede wszystkim dlatego, że związane są z nimi bogate złoża ropy naftowej i gazu. Prawa do tych terenów roszczą sobie jednak nie tylko Chiny kontynentalne, ale też Tajwan, Malezja, częściowo Filipiny i Japonia, a przede wszystkim Wietnam (Wyspy Paracelskie i Spartleje).

Uznawanie tych miejsc za należące do Chin skutkuje oczywiście tym, że jako takie przedstawiane są na chińskich mapach. Od sposobu oznaczania tej morskiej granicy nazywana jest ona „linią dziewięciu kresek” (nine-dash line). Początkowo kresek było jedenaście, ale od lat 50. XX wieku zostały zrewidowane i ostało się ich ostatecznie dziewięć (wyjaśniły się pewne sprawy z Wietnamem…). Mapy z chińską wersją morskich granic i przynależności wspomnianych wysp są oczywiście używane, co budzi ogromne kontrowersje międzynarodowe. Malezja i Wietnam intensywnie zabiegają u uregulowanie tego na arenie międzynarodowej, łącznie z interwencją w ONZ w 2009 roku. W 2016 roku w międzynarodowym orzeczeniu arbitrażowym sąd w Hadze nie uznał prawa Chin do stosowania linii dziewięciu kresek. Pekin w odpowiedzi nie uznał orzeczenia haskiego sądu. Kwestia ta dodatkowo komplikuje i tak napięte relacje między Chinami i Wietnamem, tym bardziej, że w ostatnich miesiącach Chiny przeprowadziły na spornych terytoriach manewry wojskowe.
Wietnamskie władze pilnie tropią więc wszelkie próby przemycenia mapy z dziewięcioma kreskami, m.in. w dziełach kultury. W marcu ubiegłego roku Departament Kina zakazał krajowej dystrybucji Uncharted – filmu przygodowego opartego na serii gier wideo z Tomem Hollandem w roli głównej. I nie był to pierwszy raz, gdy władze ocenzurowały film z powodu spornego terytorium na Morzu Południowochińskim. W 2019 roku los Uncharted podzielił film Abominated, w Polsce wyświetlany pod tytułem O Yeti!. To animacja stworzona wspólnie przez Dream Works i szanghajskie Pearl Studio i opowiadająca historię chińskiej nastolatki Yi, która pewnego dnia na dachu apartamentowca spotyka młodego Yeti. Wraz z przyjaciółmi dziewczyna organizuje wyprawę do najwyższego punktu na Ziemi, by magiczne stworzenie mogło wrócić do domu. W październiku 2019 roku film wszedł na ekrany wietnamskich kin i rozpętał burzę – widzowie Wietnamscy widzowie szybko zauważyli, że w jednej ze scen w tle pojawia się mapa z chińską wersją przynależności wspomnianych terenów. Zaczęli udostępniać zdjęcia z tym fragmentem filmu w mediach społecznościowych, co sprawiło, że rząd wycofał O Yeti! z kin. Podobną decyzję podjęły władze Filipin oraz Malezji – te drugie jednak najpierw zwróciły się do obu wytwórni z prośbą o usunięcie kontrowersyjnej sceny.

Dwa lata później Netflix usunął ze swego wietnamskiego serwisu serial Pine Gap. Jest to historia australijskich i amerykańskich agentów wywiadu pracującymi w tytułowej tajnej bazie Pine Gap. W dwóch odcinkach serialu – krótko, ale jednak – pokazana została mapa z kontrowersyjnymi dziewięcioma kreskami, wietnamski Urząd ds. Nadawania i Informacji Elektronicznej zwrócił się więc do Netflixa z żądaniem usunięcia produkcji z serwisu przeznaczonego dla Wietnamczyków. Podobny los spotkał chiński serial Put Your Head on My Shoulder – kontrowersyjna mapa pojawiła się na krótko w jednym odcinku, ale wspomniany Urząd ds. Nadawania i Informacji Elektronicznej wydał oświadczenie zarzucające Netflixowi rozgniewanie i zranienie uczuć całego narodu wietnamskiego.


Na temat reakcji Wietnamu pojawiają się oczywiście skrajnie różne komentarze. Czy władze Wietnamu „przesadzają” czy producenci są „prochińscy”? Cenzura czy walka o prawdę? Wszelkie skrajne sądy są zazwyczaj nieuzasadnione. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że wbrew obiegowym opiniom nie tylko brutalna polityka i wojna ekonomiczna się liczą. Równie ważna okazuje się dominacja symboliczna, władza nad narracjami i obrazami, na których odbiór wystawiona jest międzynarodowa publiczność.
Blanka Katarzyna Dżugaj
