Już wkrótce Koreańczycy mogą się stać nawet o dwa lata młodsi. Oczywiście, tylko administracyjnie – biologicznie pozostaną w tym samym wieku, co do tej pory. Prezydent elekt Korei Południowej Yoon Suk-yeol ogłosił, że będzie dążył do wyrugowania tradycyjnego azjatyckiego systemu obliczania wieku i stosowania wyłącznie systemu międzynarodowego.
Koreański system obliczania wieku dość istotnie różni się od zachodniego. Zgodnie z nim do ogólnego wieku wlicza się także okres płodowy, a do obliczania wieku kluczowy jest rok, a nie dzień urodzenia. O ile więc na zachodzie człowiek w momencie narodzin ma 1 dzień, o tyle Koreańczyk liczy sobie już 1 rok. Oznacza to w praktyce, że wszyscy Koreańczycy starzeją się o rok w każdy Nowy Rok, niezależnie od faktycznej daty ich urodzin. Różnica między mieszkańcem krajów zachodnich a Koreańczykami może być jeszcze większa, jeśli ci drudzy przyjdą na świat 31 grudnia – zgodnie z tradycyjnym systemem liczenia wieku, będą już bowiem dwulatkami. Ten sposób obliczania wieku ma kilkusetletnią tradycję i dawniej stosowany był w wielu innych krajach Azji m.in. w Chinach. Obecnie Korea Południowa pozostaje jedynym państwem, w których system ten wciąż obowiązuje – nawet w Korei Południowej wyszedł on z użycia w latach 80. XX wieku.

Jednocześnie jednak, w Korei Południowej funkcjonuje zachodni system, co – jak nietrudno się domyślić – powoduje sporo konfuzji. W przypadku oficjalnych zastosowań rządowych, dokumentów i procedur prawnych używany jest system międzynarodowy. Na nim opierają się m.in. przepisy dotyczące ograniczeń wiekowych przy rozpoczynaniu nauki w szkole. Nieco bardziej skomplikowana jest natomiast kwestia zezwolenia na palenie tytoniu i picia alkoholu – tu stosuje się system liczenia bardziej zbliżony do tradycyjnego. Zgodnie z nim stosowanie tych używek jest dozwolone po 1 stycznia roku, w którym kończy się dziewiętnaście lat. W życiu osobistym większość Koreańczyków przyzwyczaiła się już do tego podwójnego systemu, przy czym warto podkreślić, że młodsze pokolenia stosują raczej system zachodni, czyli międzynarodowy. Nieco gorzej wygląda to w sferze publicznej, gdzie często dochodzi do sporego bałaganu.

W 2019 roku próbę zmiany sytuacji podjął poseł Hwang Ju-hong, który przedstawił w parlamencie projekt ustawy dostosowującej prawo koreańskie do międzynarodowej normy. Wówczas projekt przepadł, na początku 2022 roku jednak do pomysłu zastąpienia systemu tradycyjnego systemem międzynarodowym wrócił kandydat na prezydenta Yoon Suk-yeol. Nie bez powodu – niespójność systemów liczenia wieku dała się Koreańczykom mocno we znaki przy rejestracji na szczepienia przeciwko koronawirusowi.
W czym leżał problem? W styczniu tego roku rząd ogłosił plan wdrożenia szczepień dla dzieci w wieku od 12 do 18 lat. Sęk w tym, że urzędnicy ministerstwa zdrowia odnosili się do koreańskiego systemu obliczania wieku, podczas gdy kwalifikowalność do szczepienia opiera się na systemie międzynarodowym. W efekcie, dziecko urodzone w 2010 roku, którego data urodzenia jeszcze nie nadeszła, nie kwalifikowało się do szczepienia, mimo że od 1 stycznia 2022 roku otrzymało możliwość szczepienia i trafiło na listy – zgodnie z systemem koreańskim miało bowiem 12 lat. Ministerstwo zdrowia zostało zasypane skargami, w efekcie których rząd postanowił wykluczyć część dzieci z rundy szczepień, która miała zacząć się w marcu. Kwestia rozbieżności w określaniu wieku stała się częścią debaty publicznej, a nawet elementem kampanii wyborczej, starający się o fotel prezydenta Yoon Suk-yeol obiecał bowiem, że wyruguje wszelkie nieporozumienia w tym zakresie. Partia Władzy Ludowej, z ramienia której startował w wyścigu prezydenckim, szybko opracowała plan zniesienia koreańskiego systemu wiekowego i promowania stosowania standardowego systemu międzynarodowego we wszystkich instytucjach rządowych i publicznych.

Jak podkreślają politycy związani z prezydentem-elektem, zmiana ma pozytywnie wpłynąć na wiele aspektów życia Koreańczyków, m.in. pobór do wojska oraz ochronę prawną osób nieletnich. Czy faktycznie nowa głowa państwa zajmie się tą kwestią? Na razie wiele wskazuje, że nie pozostanie ona pustą obietnicą wyborczą – Yoon Suk-yeol już zapowiedział, że jego zespół doradców zajmie się opracowaniem odpowiednich przepisów, przy czym ich pierwszym krokiem będą konsultacje z ekspertami. Co istotne, ruch ten odzwierciedla nastroje społeczne – jak pokazują badania HanKook Research z grudnia ubiegłego roku, zmianę kodeksu cywilnego w zakresie obliczania wieku popiera siedmiu na dziesięciu Koreańczyków.
Blanka Katarzyna Dżugaj