3. lutego Japończycy symbolicznie pożegnali zimę. Setsubun to ostatni dzień przed początkiem wiosny, gdy ziarnami fasoli odpędza się złe duchy czające się po kątach.
Japońskie słowo Setsubun oznacza dosłownie podział na dwie pory roku: zimę i wiosnę, i odnosi się do dnia tuż przed początkiem wiosny. W tradycyjnym kalendarzu japońskim dzień ten określany był właśnie mianem Setsubun – w opozycji do nadchodzącej zaraz po nim Risshun, czyli pierwszego dnia wiosny. Jest to święto wyznaczane na podstawie kalendarza księżycowego, co oznacza że, przynajmniej teoretycznie, jest ruchome i nie ma ustalonej konkretnej daty. Może odbywać się między 2. a 4. lutego, choć przez ostatnie trzy dekady Japończycy świętowali 3 lutego. Zwyczaj ten przełamał dopiero rok 2021, gdy Setsubun obchodzono 2 lutego. W tym roku padło na czwartek, 3. lutego.
Mimo że wiśnie zaczną kwitnąć dopiero za kilka, a nawet kilkanaście tygodni, a na wyspach wciąż jest dość zimno, Setsubun uważane jest za święto wiosny. I jako takie wiążę się z odnową, oczyszczeniem i nadchodzącą pomyślnością. Żeby jednak szczęście do nas zawitało, trzeba rozprawić się z zagrażającym po zimie złem, dlatego od stuleci w dniu tego święta odprawia się rytuały mające na celu przepędzenie złych duchów pozostałych z poprzedniego roku.


Co ciekawe, tak ważne w kulturze japońskiej święto, najprawdopodobniej nie ma rodzimych korzeni. Zdaniem wielu badaczy do Japonii przywędrowało z Chin, być może w okresie Heian, przypadającym na lata 794-1185. Najsłynniejszy jednak zwyczaj związany z Setsubun, czyli mamemaki, pochodzi z późniejszego o blisko 200 lat okresu Muromachi.

Dobrze, to o co chodzi z tą fasolą? W dawnej Japonii wierzono, że fasola (jap. mame) to wyjątkowe pożywienie, które nie tylko pozwala ludziom przetrwać zapewniając pożywne posiłki, ale też posiada moc odpędzania demonów. Pierwsza przypisywana fasoli cecha jest zrozumiała, co natomiast z drugą? Podobnie jak w przypadku szczęśliwych posiłków na chińskim stole noworocznym, o czym pisaliśmy TUTAJ, chodzi o podobieństwo brzmienia dwóch różnych wyrazów: mame jako fasola, oraz mame jako oczy demona. Słowa te zapisuje się innymi znakami, sposób ich wypowiadania jest jednak podobny. Mamemaki, czyli dosłownie rozrzucanie fasoli, polega na wyrzucaniu prażonych ziaren soi (jap. przez frontowe drzwi domu lub obrzucanie nimi osoby noszącej maskę demona. Tę drugą opcję najczęściej wybierają rodziny z dziećmi – wiadomo przecież: nie ma to jak obrzucić potwora fasolą, gdy ma się kilka lat.



Aby rytuał przyniósł oczekiwany efekt należy przy tym krzyczeć: demony na zewnątrz, szczęście wewnątrz. W ten sposób symbolicznie oczyszcza się budynek i wypędza złe duchy przynoszące chorobę i pecha. Na tym jednak nie koniec – żeby upewnić się, że dobry los nas nie ominie warto zjeść tyle ziaren soi, ile ma się lat plus jedno dodatkowe na szczęście. Niegdyś rytuał mamemaki odprawiał mężczyzna urodzony w odpowiednim znaku zodiaku dla danego roku bądź też po prostu mężczyzna będący głową rodziny – dziś nie wszędzie jest to przestrzegany zwyczaj. Mamemaki to, zresztą, nie tylko rodzinny rytuał – organizuje go także wiele świątyń sintoistycznych. W tych najbardziej znanych wybiera się toshi otoko i toshi onna – zazwyczaj są to gwiazdy showbiznesu, i to one rozrzucają fasolę przeciw demonom. W mniejszych chramach za tę symboliczną walkę z potworami odpowiedzialny jest miejscowy kapłan. Niestety, w tym roku, podobnie jak w poprzednim, wiele świątyń odwołało rytuał mamemaki ze względu na pandemię koronawirusa.


Czy jakiekolwiek ważne święto może się obejść bez tradycyjnych potraw? Na pewno nie Setsubun – to jedyny moment w roku, gdy (przynajmniej teoretycznie) można zajadać się ehomaki. Są to długie rolki sushi wykonane z siedmiu składników – cyfra 7 w Japonii kojarzona jest ze szczęściem. Liczy się jednak nie tylko sama potrawa, ale i sposób jej konsumpcji – aby zapewnić sobie pomyślność ehomaki należy zjeść bez mówienia, patrząc na szczęśliwy kierunek roku (zmieniany każdego roku) i wypowiadając życzenie z zamkniętymi oczami.

Czy tegoroczne demony miały podczas Setsubun oblicze koronawirusa? Niewykluczone – japońscy naukowcy poważnie obawiają się bowiem wydłużenia pandemii w ich kraju na skutek szerzenia się wariantu omikron.
Blanka Katarzyna Dżugaj